Narzeczony Bogny Sworowskiej umierał w jej ramionach. Odebrano mu życie
„Usłyszałam hałas, huk. To wszystko", zwierzała się w ostatnim wywiadzie
Zamieszkali razem, planowali ślub. Wydawało się, że tej sielanki nic i nikt nie jest w stanie przerwać. Stało się jednak inaczej... W 1994 roku, miesiąc przed ślubem, rosyjski biznesmen Sirgiej zginął na jej oczach. „Widziałam, że coś jest nie tak. (...) Zobaczyłam bardzo dużo krwi", wspominała modelka w jednym z ostatnich wywiadów. Lecz dlaczego tak naprawdę zamordowano ukochanego Bogny Sworowskiej? Tajemnica jego śmierci do dziś rodzi wiele pytań...
Kariera Bogny Sworowskiej: Miss Polonia 1987, okładka dla Playboya w USA
Poznali się, gdy Bogna Sworowska na początku lat 90. wróciła ze Stanów Zjednoczonych do Paryża. Miała już wtedy na koncie wielkie sukcesy, m.in. jako pierwsza Polka zdobiła okładkę amerykańskiego „Playboya” (1990 rok). Rodzicami jej kariery byli Lidia Popiel i fotograf Marek Czudowski, którzy na początku lat 80. dostrzegli w młodziutkiej dziewczynie wielki potencjał i wprowadzili ją w świat mody.
Szybko okazało się, że mieli niezwykłą intuicję. W 1983 roku 16-letnia wówczas modelka miała na koncie pierwszy międzynarodowych kontrakt i dzięki niemu wyjechała do Mediolanu. W 1987 roku zdecydowała się natomiast wziąć udział w konkursie Miss Polonia. Liczyła, że wygra. Jej wielkie emocje uchwyciły w chwili ogłaszania wyników kamery. Niestety, została – ku zaskoczeniu części jurorów i publiczności – dopiero II wicemiss i, jak przyznawała po latach, była to dla niej wielka lekcja pokory.
Jednak dzięki zdobyciu w tym samym konkursie miana Miss Foto, mogła wyjechać w ramach nagrody do Chicago. Tam zgłosiła się do agencji modelek i przez przypadek trafiła na casting, na którym poszukiwano dziewczyny z Europy Wschodniej na okładkę „Playboya”. Wygrała.
„Mieli bardzo ładną rozebraną sesję z Moskwy. Potrzebowali tylko okładki. Zgłosiłam się ja i dwie inne dziewczyny – Czeszki. Jedna od razu odpadła, a nas zaproszono na zdjęcia próbne. Pozowałam w seksownej białej bieliźnie, białym futrze i wielkiej białej czapie z przypiętym króliczkiem „Playboya”. Nie musiałam pokazywać się nago. Na to pewnie bym się nie zgodziła. Potem podziękowali mi, zapłacili za dzień zdjęciowy i wyjechałam na Boże Narodzenie do Polski. Wracam po świętach do Chicago. Już na lotnisku widzę siebie na billboardach. Całe było nimi obwieszone. Czerwona ze wstydu uciekłam do taksówki”, wspominała osiem lat temu w wywiadzie dla „VIVY!”.
„Ta okładka była dla mnie pełnym zaskoczeniem. Moja agentka chciała mnie powiadomić dopiero na drugi dzień. A potem szampan, wywiady i propozycje okładek od innych magazynów. Zrobił się szum wokół mnie, no i zarobiłam sporą sumę. Do dziś mam torbę Chanel, o jakiej wtedy marzyłam i pozwoliłam sobie na jej kupno”, zwierzała się.
Słynna okładka Bogny Sworowskiej dla amerykańskiego „Playboya”, luty 1990
I mimo obiecujących perspektyw na dalszy rozwój kariery, podjęła decyzję o powrocie do Francji. Jak przyznawała w wywiadzie z Krystyną Pytlakowską w 2013 roku, zdecydowała się na ten krok z tęsknoty za przyjaciółmi, szczególnie Kasią Zawidzką - Miss Polonia 1985. Nie wiedziała wówczas, że dzięki tej decyzji całkowicie odmieni się jej los, szczególnie w życiu osobistym.
„A może dlatego, że po porażce sprzed paru lat chciałam coś sobie udowodnić? W Paryżu już nie byłam za gruba, zresztą w Stanach trochę schudłam [kilka lat wcześniej powiedziano jej, że waży zbyt dużo, żeby brać udział w paryskich pokazach - przyp red.]. Zaczęłam brać udział w pokazach. I poznałam Siergieja. Właśnie przez Kasię. Był dobrym znajomym jej męża”, wspominała.
Tragiczna historia miłości Bogny Sworowskiej i Siergieja
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Przypadli sobie do gustu. On – człowiek biznesu, pośredniczący w interesach między Francuzami i Rosjanami. Ona - piękna modelka, przed którą świat wybiegów i sesji stał otworem. Zaczęli planować wspólną przyszłość. Świetnie się dogadywali, spędzali razem niemal każdą wolną chwilę, szybko razem zamieszkali. Ślub mieli wyznaczony na 1994 roku. Niestety, kilka tygodni przed nim wydarzyła się niewyobrażalna tragedia. Do ich wspólnego mieszkania w Paryżu wtargnęli napastnicy i zastrzelili Siergieja. Bognie Sworowskiej udało się ocaleć. Jej narzeczony od zawsze robił co mógł, aby tylko chronić ukochaną. „(...) Poprosił, żebym sama nie wychodziła z domu. Zapytałam, co się dzieje. Otrzymałam tylko zdawkową odpowiedź: "Wolę zabezpieczyć rodzinę, by wam się nic nie stało" - mówiła na łamach ostatniego wywiadu dla „PANI". Siergiej nie miał tyle szczęścia...
Tej nocy mężczyzna szykował się na lot do Moskwy w celach biznesowych. Bogna Sworowska pomagała mu się pakować, nagle usłyszeli dzwonek do drzwi. Ukochany modelki poszedł otworzyć... „Usłyszałam hałas, huk. To wszystko" - wspominała w tej samej rozmowie. „Potem zobaczyłam postać Siergieja zbliżającą się do naszej sypialni. Jeszcze próbował zapalić światło, ale widziałam, że coś jest nie tak, bo nie miał skoordynowanych ruchów. Zobaczyłam bardzo dużo krwi. Próbowałam go reanimować, dzwoniłam na wszystkie możliwe telefony. Ale było za późno..."
Czekała kilkanaście minut na pogotowie i policję. Gdy w jej domu pojawiły się służby, rozpoczął się wyczerpujący etap przesłuchań. „Wypytywano mnie o wszystko, wiele razy powtarzano te same pytania. Sprawdzano, czy miałam kontakt z bronią" - wspominała kobieta. O zdarzeniu musiała opowiadać przez wiele długich godzin, nie pozwolono jej godnie pożegnać ukochanego. Była wykończona. „Przez pierwsze 48 godz. od zdarzenia nie pozwalano mi zasnąć, bo ponoć przez dwie doby pamiętamy najwięcej szczegółów. Pojono mnie więc kawą, coca-colą, bym tylko nie zasnęła."
Jednak trauma, którą przeżyła, odcisnęła bolesne piętno na jej psychice. Załamała się, na długi czas zawiesiła karierę. Nie potrafiła się odnaleźć i zrozumieć, dlaczego wszystko zostało jej odebrane w przeciągu chwili. „Byłam cieniem samej siebie. Po pogrzebie wyjechałam natychmiast do Polski" - tłumaczyła „PANI". Zamieszkała u rodziców, przesypiała większą część dnia, i całkowicie znienawidziła Paryż, który niegdyś był jej ukochanym miastem... „Do dziś latam tam bez większej przyjemności. Mogę odwiedzić syna, przyjaciół, ale to już nie jest miłość" - dodała.
Odejście Siergieja było również przyczyną zakończenia kariery Bogny Sworowskiej w 1998 roku. „Na wszystko przychodzi właściwa pora i trzeba wiedzieć, kiedy odejść. Po śmierci Siergieja nie mogłam być modelką, ponieważ nie wyglądałam najlepiej co najmniej przez kilka lat. Źle się czułam psychicznie, a to się zawsze odbija na wyglądzie. Po tej traumie długo nie mogłam się otrząsnąć”, zwierzała się w jednym wywiadów.
Czy często myśli o tej tragicznie zakończonej miłości?
„Teraz już rzadziej o nim myślę, ale wtedy, gdy umierał na moich rękach, dokładnie 19 lat temu, zadawałam sobie pytanie: „Czy ja chcę żyć?”. I: „Jak będę żyć dalej?”. Bywały chwile, że traciłam wiarę w to, że sobie poradzę, miałam stany lękowe, spazmofilię, czyli zatrzymanie oddechu, omdlenia. Nie chciałam korzystać z pomocy psychologa, sama się leczyłam magnezem i bardzo dużo czytałam, a potem kupiłam bilet w jedną stronę do Polski. Pojechałam do rodziców, babci i to było najlepsze lekarstwo. Strasznie płakałam, a babcia uparcie powtarzała: „Płacz, płacz, dziecko, to jest ci bardzo potrzebne, nikt ci nie pomoże, tylko czas uleczy twoje cierpienie”, ujawniła w intymnej rozmowie z Krystyną Pytlakowską w 2013 roku.
Stan ten trwał kilka lat. Udało jej się przetrwać dzięki miłości wyniesionej z domu...
„Kilka lat cierpienia i trudności w pozbieraniu się z rozsypki. Ale miałam bazę, jaką dali mi rodzice – niesamowitą siłę, miłość i poczucie bezpieczeństwa w domu. To oni napełnili brata i mnie pewnością siebie, poczuciem, że wszystko jeszcze się ułoży. Ale śmierć Siergieja podkopała moją wiarę w siebie, w swoje szczęście”, podkreślała.
W końcu uwierzyła na nowo w lepsze jutro, jednak tragedia sprzed lat sprawiła, że później już nic nie było takie samo...
„Jestem też wobec siebie bardzo krytyczna i wymagająca. Ciągle na siebie krzyczę, mówię, że powinnam być jeszcze silniejsza, lepsza. Chociaż wszystkie moje doświadczenia życiowe sprawiły, że mam bardzo mocną konstrukcję. I wiem, że sukces to tylko niewielka część talentu, reszta zależy od wytrwałości w pracy. Jestem z natury chyba pozytywistką i w każdym z zawodów – a teraz wykonuję już chyba trzeci – daję z siebie wszystko”, zaznaczyła.
Bogna Sworowska, listopad 2007
Dlaczego narzeczony Bogny Sworowskiej został zastrzelony?
Do dziś nie wiadomo, co tak naprawdę było przyczyną śmierci mężczyzny. Czy był to efekt mafijnych porachunków? Kwestie biznesów, o których nikt nie wiedział? Na te pytania zapewne już nigdy nie poznamy odpowiedzi...
Do stolicy Francji powróciła jakiś czas po tragedii. Jednak już w zupełnie innym charakterze...
„Paryż był wyzwaniem, by te koszmary oswoić. Wróciłam tam więc, ale zmieniłam zawód. Stałam się fachowcem od PR i marketingu. Odnosiłam sukcesy i myślałam, że już tam zostanę, ale wróciłam, gdy pojawiła się propozycja pracy dla stacji TVN jako rzecznik prasowy. Nowa dziedzina, nowe zajęcia, nowi wyjątkowi ludzie”, zwierzała się w rozmowie z VIVĄ!.
Stale jednak odwiedza Paryż. I to tam, po ponad czterech latach od tragicznej śmierci narzeczonego, poznała innego mężczyznę. W 2004 roku doczekali się syna, poczętego metodą in vitro, któremu nadali imię Ivan. Obecnie chłopiec ma 18 lat.
Karierę modelki oficjalnie zakończyła w 1998 roku. Rok później wróciła na stałe do Polski. Choć rozstała się z ojcem syna, odnalazła inną miłość. Obecnie jej partnerem jest artysta Rafał Olbiński.
Bogna Sworowska z synem Ivanem w sesji dla VIVY!, grudzień 2013:
Bogna Sworowska z obecnym partnerem, Rafałem Olbińskim, luty 2020: