Reklama

Ciąża Meghan Markle to jeden z najgłośniejszych tematów ostatnich tygodni. Jak się okazuje o macierzyństwie Meghan myślała jeszcze będąc żoą Trevora Engelsona. Jak podają brytyjskie media, Meghan przekonała swojego ówczesnego męża do podpisania tak zwanego ciążowego kontraktu. Para nieoficjalną umowę dotyczącą ewentualnej ciąży obecnej księżnej zawarła tuż po ślubie. Do sieci wyciekły warunki porozumienia małżonków. Poznajcie szczegóły!

Reklama

Ciążowy kontrakt Meghan z pierwszym mężem

Meghan zanim została żoną księcia Harry'ego, a tym samym księżną Sussex, bardzo poważnie myślała o macierzyństwie. Przypomnijmy, że Meghan Markle i Trevor Engelson pobrali się w 2011 roku. Rozwód jego i Meghan nastąpił w 2013 roku. Problemy w ich małżeństwie rozpoczęły się wkrótce po ślubie. Każde z nich rozwijało karierę – aktorka w serialu Suits, który kręcono w Toronto, a Trevor w Hollywood. Zakochani miała dla siebie coraz mniej czasu, problemem była także dzieląca ich odległość. Jako powód rozstania w sądzie podali „różnice charakteru nie do pogodzenia”.

Jak się jednak okazuje jeszcze w czasie małżeństwa z Trevorem Engelsonem, Meghan zawarła nieoficjalną umowę, dotyczącą jej ewentualnej ciąży i warunków, jakie miał zapewnić jej ukochany. W rozmowie z Daily Mailem, przyjaciółka Meghan wyznała, że aktorka bardzo obawiała się wówczas o swoją figurę, która po ciąży mogłaby utrudnić jej zdobywanie kolejnych zawodowych zleceń. Chęć zachowania zgrabnej sylwetki po ciąży miała być dla Markle priorytetowym argumentem do podpisania tego rodzaju porozumienia.

Sylwetka Meghan po ciąży, niania i trener personalny

Warunki tego kontraktu ciążowego w szczegółach wylicza brytyjski serwis. Jak się okazuje, Trevor Engelson miał zapewnić swojemu dziecku z Meghan przede wszystkim nianię, którą miał opłacać z własnej kieszeni. Mąż Meghan miał także za zadanie pokrywanie kosztów zatrudnienia prywatnego trenera i dietetyka, którzy pomogliby Meghan szybko powrócić do formy.

Choć jak podają zagraniczne serwisy, umowy ciążowe w Stanach Zjednoczonych są dość popularne, to w przypadku Meghan Markle, a dziś księżnej Sussex, jest to dość zaskakujące. Według Daily Maila, decyzja Meghan, by podpisać kontrakt ciążowy nie jest jednak wyjątkiem, podobno najwięcej takich umów podpisuje się właśnie w Los Angeles, czyli w rodzinnym mieście księżnej.

Jak widać, umowa Meghan z pierwszym mężem nie przydała się, a wszystkie życzenia księżnej co do opieki nad dzieckiem i powrotu do formy sprzed ciąży, z ogromną chęcią spełni książę Harry. Para książęca Sussex już zatrudniła nianię, a mówi się, ze osobisty trener to tylko kwestia czasu. Wygląda na to, że Meghan nie ma się czym martwić!

Media-Mode / SplashNews.com/East News
Getty Images, East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama