Niedawno Martyna Wojciechowska usłyszała zarzuty od Rzecznika Praw Obywatelskich — Mikołaja Pawlaka. Wszystko za sprawą niedawnej kampanii podróżniczki — Młode głowy. Otwarcie o zdrowiu psychicznym, która jest współtworzona z jej fundacją. Teraz ulubienica widzów przerwała milczenie i odniosła się do sprawy.
Martyna Wojciechowska usłyszała zarzuty od Rzecznika Praw Dziecka
Prezenterka od lat prowadzi własną fundację — Unaweza, która pomaga kobietom na wielu płaszczyznach. Co więcej, Martyna Wojciechowska niedawno wzięła udział w kampanii — Młode głowy. Otwarcie o zdrowiu psychicznym, która niebawem ma być przeprowadzona w wielu szkołach. Okazuje się, że ta inicjatywa nie spodobała się Mikołajowi Pawlakowi. „Rzecznik Praw Dziecka apeluje także do dyrektorów placówek oświatowych o sprawdzenie, czy dana organizacja, która chce podjąć działania w środowisku szkolnym, zweryfikowała swoich współpracowników w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, co jest ich obowiązkiem prawnym. Kontrola Rzecznika wykazała bowiem, że kont w Rejestrze w ogóle nie założyła Fundacja Unaweza z siedzibą w Warszawie, będąca organizatorem projektu »Młode głowy«, a także partnerzy tego projektu: fundacje Sexedpl z siedzibą w Warszawie i Dbam o Mój Zasięg z siedzibą w Gdańsku. Jest to naruszenie prawa, o czym Rzecznik zawiadomił policję oraz organy nadzoru: Ministra Edukacji i Nauki oraz Minister Rodziny i Polityki Społecznej", czytamy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Katarzyna Grochola opublikowała zdjęcie ze szpitala. ''Dziś to...''
Martyna Wojciechowska usłyszała zarzuty, a niebawem zostanie przesłuchana przez policję. Komentarz podróżniczki
Martyna Wojciechowska nie jest obojętna na oświadczenie Rzecznika Praw Dziecka. W niedawnej rozmowie z serwisem Plejada przyznała, że została wezwana na komisariat. „Jestem właśnie tuż przed przesłuchaniem na policji w związku z doniesieniem Rzecznika Praw Dziecka na temat projektu „Młode głowy". Dla mnie to jest nic innego jak odwracanie uwagi od rzeczywistego problemu. Zarzuty, które były tam wystosowane i z których na policji będę się tłumaczyć, zarzuty, które zostały skierowane do ministra Czarnka były i wciąż są pozbawione sensu", mówiła.
Dodała również, że cała sytuacja jest niepotrzebnie rozdmuchiwana, przez co zapominamy o istocie sprawy. „Natomiast przetoczyła się jakaś dyskusja przez media, niepotrzebnie zresztą podgrzewana, co sprawia, że nie rozmawiamy o tym, co jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że nasze dzieci cierpią i że nasze dzieci potrzebują naszej obecności i naszego wsparcia. Najistotniejsze dzisiaj jest to, że w ciągu dwóch lat mamy aż o 140 proc. wzrost podjętych prób samobójczych przez młodych ludzi", kontynuowała.
Na sam koniec podróżniczka przyznała, że przez zaistniałą sytuację, cel kampanii się rozmywa. „To są rzeczy, które powinny nas nakłonić do tego, żebyśmy działali natychmiast, a nie zajmowali się kłótniami przepychankami i żebyśmy odwracali uwagę od tego, co jest dziś najistotniejsze", skwitowała.
CZYTAJ TEŻ: Monika Miller już nie ukrywa prawdy. Otwarcie mówi o swojej orientacji