Reklama

MaRina Łuczenko i Wojciech Szczęsny pobrali się w maju 2016 r. w trakcie do końca utrzymywanej w tajemnicy uroczystości, która odbyła w Grecji, niedaleko Aten. Później sukcesywnie do mediów przedostawały się informacje dotyczące ślubu: zaproszonych gości, kosztów, jakie ponieśli państwo młodzi, aż po zdjęcia upamiętniające tę szczególną w ich życiu chwilę. Z okazji pierwszej rocznicy tego wydarzenia, piosenkarka na swoim profilu na Instagramie podzieliła się z fanami zdjęciami z uroczystości i podpisała je w niezwykle czuły sposób.

Reklama

Przeczytaj też: Czy żyją jak milionerzy? Marina i Wojtek Szczęsny odsłaniają w najnowszej VIVIE! rąbka swoich tajemnic

MaRina Łuczenko-Szczęsna o ślubie z Wojciechem Szczęsnym w pierwszą rocznicę

"Dziś minął rok od dnia w ktòrym zostałam żoną najwspanialszego człowieka na tej ziemi. To był magiczny dzień i cudowny rok ❤️ Nasza pierwsza rocznica", napisała gwiazda. Na Instagramie zamieściła filmik z kolażem zdjęć ślubnych. Jako ścieżki dźwiękowej użyła piosenki Jamesa Arthura "Roses", którą zwycięzca brytyjskiego X Factora wykonuje w oryginalne z Emeli Sande, a którą rok temu zaśpiewał wraz z MaRiną na weselu. Jest to jej ulubiony utwór, co podkreślała wiele razy w wywiadach.

Polecamy też: Marina Łuczenko-Szczęsna nową ikoną stylu? Przyjrzeliśmy się jej kreacjom i...

MaRina i Wojciech Szczęśni o swojej miłości, ślubie i rodzinie

Tak w listopadzie 2016 r. mówili o swoim ślubie i miłości MaRina i Wojciech Szczęśni w wywiadzie z Krystyną Pytlakowską.

Oboje małżeństwo traktują bardzo poważnie.

Marina: Oczywiście. Moi rodzice są już 38 lat razem. Brat z żoną – 18. Zawsze to powtarzam, bo to imponujące. W naszej rodzinie tworzy się trwałe związki. Odpukać.

Okazuje się, że od razu dogadał się z rodzicami swojej żony. "Może dlatego, że wychowywała mnie tylko mama, tym bardziej doceniam więź, jaką Marina ma ze swoimi rodzicami. Staliśmy się jedną wielką rodziną, pokochałem ich, a oni pokochali mnie. Bardzo to cenię. Moja mama też uwielbia Marinę, mają stały kontakt ze sobą, i widzi, jak pozytywny ma na mnie wpływ".

Reklama

Polecamy też: „Zaklepałem ją sobie i już mi nie ucieknie”. Jak Wojtek Szczęsny podrywał MaRinę? Przeczytacie tylko w najnowszej VIVIE!

Reklama
Reklama
Reklama