Reklama

Spotkali się przypadkiem, a okazało się, że czekali na siebie przez całe życie. Nie była dla nich problemem różnica wieku. To było zrządzenie losu, które połączyło ich na zawsze. Dziś tworzą jedno z najbardziej zgranych małżeństw w show biznesie, które bardzo ceni swoją prywatność. Co cenią w sobie najbardziej? Oboje związani są z muzyką. „Łączy nas dzikość serca, która z wiekiem nie gaśnie”, podkreślała Maria Sadowska w jednym z wywiadów. Piosenkarka właśnie obchodzi 47. urodziny!

Reklama

Maria Sadowska i Adrian Łabanowski – jak zaczęła się ich miłość?

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ona – wokalistka, reżyserka, kompozytorka, kobieta wielu talentów. On – artystyczna dusza, muzyk, lider zespołu No Logo. Mimo różnicy wieku udało im się stworzyć związek oparty na zaufaniu, przyjaźni i miłości. Są do siebie podobni, patrzą w jednym kierunku.

Maria Sadowska, zapytana kilka lat temu o swojego partnera, odpowiadała: „Adrian robi też swoje rzeczy, ma swój zespół reggae No Logo, kręci o nim krótkie filmy dokumentalne, gra koncerty. Jest muzykiem z powołania. W jego rodzinie wszyscy grają. Jego wujek ma zespół bluesowy, brat jest fantastycznym gitarzystą, ojciec gra na perkusji. W Sejnach, skąd pochodzi, dużo się dzieje muzycznie. Jestem zakochana w tym miejscu. Adrian ma duży talent do pisania, świetnie mnie inspiruje. Napisaliśmy razem wiele tekstów do moich piosenek. Również na ostatnią płytę. Czasem śpiewam z jego zespołem w małych klubach. Dla mnie to powrót do korzeni. Duża przyjemność”.

Jak zaczęła się ich historia? Maria Sadowska i Adrian Łabanowski poznali się na festiwalu muzyki reggae w Ostródzie w 2007 roku. Adrian Łabanowski nie zdawał sobie sprawy, że właśnie poznał tą znaną artystę.

"To było w nocy. Ale było jak w slowmotion. Rozwiało mi włosy. Stałam sama w tłumie, Adi stał ze dwadzieścia metrów przede mną. Obrócił się. Spojrzał mi w oczy. Nagle falujący tłum, bo byliśmy na festiwalu regge, spowolnił, on się wyostrzył. Tak, było jak w filmie". - mówiła Sadowska.

Zobacz też: Maria Sadowska z dziećmi na premierze filmu Mała Syrenka. Iwo i Lili zapozowali na ściance

VIPHOTO/East News

Miłość od pierwszego wejrzenia

Do tamtego momentu artystka nie wierzyła w miłość od pierwszego wejrzenia. A jednak taka się im przydarzyła. Dzieliło ich dziewięć lat i odległość. On studiował w Krakowie, a ona miała swoje życie i karierę w Warszawie.

Nie czekali zbyt długo i postanowili zawalczyć o miłość. Ich związek się rozwijał, artyści wzajemnie się poznawali. Wszystko potoczyło się naturalnie, bo wiedzieli, że chcą spędzić ze sobą całe życie. „Kiedy spotkaliśmy się, stęsknieni, poczuliśmy ogromną bliskość. Leżąc obok niego, zapytałam: „Kim ty jesteś?”. A on: „Jestem tobą”. Zawarł w tym sedno naszej relacji. Podobnie czujemy, myślimy, funkcjonujemy”, wspominała Maria Sadowska na łamach magazynu PANI w 2021 roku. „Przeprowadziłem się do niej z Krakowa do Warszawy, na ten temat akurat nie dyskutowaliśmy. Wiedziałem, że to jej ukochane miasto, a ja lubię tu być”, dodawał muzyk.

Po około trzech latach Adrian Łabanowski poprosił ukochaną o rękę. Maria Sadowska wspomina ten moment z sentymentem. Wybranek oświadczył się przy rodzicach. Najbliżsi byli wtajemniczeni w plany Adriana. „Zaprowadził mnie na wzgórze nad jeziorem, wręczył mi łopatę i kazał kopać. To było podejrzane, bo jest dżentelmenem, co uwielbiam. Zdziwiona wykopałam skrzynkę, w której było kilka mniejszych. W ostatniej znalazłam pierścionek. Wtedy on padł na kolana, a zza chmur wyszło słońce!”, wspominała poruszona gwiazda na łamach PANI.

Przeczytaj też: Maria Sadowska z mężem Adrianem o wychowaniu dzieci: „Nie mam tyle cierpliwości co on”

VIPHOTO/East News

Dla Marii Sadowskiej i Adriana Łabanowskiego najważniejsza jest rodzina

Nie od razu stanęli na ślubnym kobiercu. Dopiero dziesięć lat później przyrzekali sobie miłość w otoczeniu najbliżej rodziny i przyjaciół. Do końca udało im się utrzymać to wydarzenie w tajemnicy. Uroczystość odbyła się w 2017 roku. Dlaczego odkładali decyzję o ślubie? Maria Sadowska tłumaczyła, że dla niej ogromne znaczenie miała deklaracja uczucia. Do tego stopnia, że wokalistka nie myślała o ślubie. Poza tym, w ich życiu zawsze bardzo dużo się działo. Wydarzenie było jednym z najpiękniejszych momentów w ich życiu. Dziś podkreślają, że byli wtedy w odpowiednim miejscu i czasie. Mieli na koncie dojrzały związek z długim stażem.

„Życie się nasze bardzo też zmieniło i ja zaczęłam do tego podchodzić też bardziej pragmatycznie - że muszę być odpowiedzialną mamą, że na papierze, żeby te dzieci miały rodziców, była też troszkę przyznaję presja od strony rodziców Adriana, bo tam jest tradycyjna rodzina, szczególnie od strony babci, która była zbulwersowana tym, że dzieci są nieślubne i (mówiła), że coś trzeba z tym koniecznie zrobić ”, zwierzała się artystka w rozmowie z Izabelą Janachowską.

Maria Sadowska i Adrian Łabanowski doskonale się uzupełniają na wielu poziomach. Stworzyli partnerską relację. Wspierają się, inspirują w muzyce i sztuce… Są pierwszymi krytykami swojej twórczości. „Kiedy dzieci były małe, Adrian pozwolił mi się realizować zawodowo, a sam zajął się domem. Dzięki niemu mogłam reżyserować filmy i nagrywać płyty, być trenerką w „The Voice of Poland”. Wpadał do mnie na plan, ale ogarniał rzeczywistość”, opowiadała artystka w Pani.

Wokalistka podkreślała, że ceni w swoim partnerze pozytywne spojrzenie na świat. „Adrian jest megapozytywnym człowiekiem. Artystą, ale takim mocno stojącym na ziemi. A ja takim, że trzeba mnie trzymać na sznurku, żebym nie odleciała w kosmos. Jesteśmy ze sobą długo. Wiemy, jak sobie ze sobą poradzić”, dodawała gwiazda w jednym z wywiadów. Z kolei Adrian Łabanowski uwielbia w żonie chaos. „Nie tylko to, ale lubimy nasze nieregularne życie; potrafimy się w tym świetnie odnaleźć. Wiele osób, patrząc na nas z zewnątrz, mówi, że nie dałoby rady tak funkcjonować”, mówił w rozmowie z Pani.

Nawet jeśli w ich życiu zdarzają się gorsze momenty, przepracowują razem każdy problem, dużo rozmawiają. Spędzają wspólnie czas w pracy i w domu. Maria Sadowska i Adrian Łabanowski mają wolne zawody. Gdy jedno z nich wyjeżdża w trasę, drugie zostaje w domu. W ich związku nie ma miejsca na nudę i… kłótnie. „Razem pracujemy, razem wymyślamy różne projekty, podróżujemy, okazujemy sobie dużo czułości i dbamy o seks. Mało się kłócimy, bo szkoda na to czasu”, zwierzał się Adrian Łabanowski w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem.

Maria Sadowska o miłości

Wspólnie stworzyli szczęśliwy dom. Para doczekała się dwójki pociech. Ukochany Marii Sadowskiej spełnia się w roli taty. Zawsze marzył o zbudowaniu rodziny. Jest czułym i kochającym tatą. „Podoba mi się w Adrianie, że jest taki dojrzały i mimo różnicy wieku, mam wrażenie, że jest dużo dojrzalszy ode mnie. Nie jest zazdrosny, nie ma kompleksów sukcesu i nie rywalizuje. Jest cudownym ojcem. To on gotuje, odprowadza dzieci do szkoły, dba, żeby o konkretnej porze były w łóżkach i generalnie trzyma dyscyplinę”, mówiła artystka w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem.

W wywiadzie dla Vivy wspominała jednak o pewnych obawach. W końcu różnica wieku była spora i to ona była tą starszą połówką.

"Miałam obawy. Zwłaszcza że nie mieściło im się w głowach, że mogłabym być z dziesięć lat młodszym chłopakiem z małego miasta. Mówili, że dzieli nas przepaść, że się nie dogadamy, bo jesteśmy z zupełnie innych światów". - wspominała Maria Sadowska.

Czy mają receptę na udany związek? „Nie wiem, nie chcę mówić, że tak trzeba żyć albo inaczej. Wiem, jak my żyjemy. Dużo rozmawiamy, lubimy robić wszystko razem, dbamy o siebie”, dodawała wokalistka.

Zakochani nie wykluczają, że nagrają wspólną płytę. Uwielbiają razem koncertować, ale na razie wspierają się mocno w projektach, które ich pochłaniają. Adrian Łabanowski od niedawna poświęca się malowaniu obrazów, nagrywa własne utwory. Z kolei Maria Sadowska, poza muzyką, spełnia się jako reżyserka. Jednak oboje skupiają się przede wszystkim na rodzinie i wychowaniu ukochanych pociech. Czyli na tym, co jest dla nich najważniejsze.

Filmowe spotkanie pozwoliło im napisać własny scenariusz, w którym grają do dziś. To niezwykłe, że tak cudowne zrządzenie losu sprawiło, że dwoje ludzi połączyło się na zawsze.

"Było tak romantycznie. Padał deszcz, a Ty mnie nosiłeś na rękach, żebym sobie niebieskich „czeszek” nie zamoczyła" - mówiła z uśmiechem Sadowska.

Życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Źródło: Demakijaż program Krzysztofa Ibisza, Wywiad Izabeli Janachowskiej, PANI, Pomponik, Uroda Życia

Sprawdź również: Paweł Małaszyński i Joanna Chitruszko od 20 lat są szczęśliwym małżeństwem. Oto historia ich relacji!

Reklama

Pawel Wodzynski/East News

Reklama
Reklama
Reklama