Reklama

Krystyna Przybylska ma za sobą bardzo trudne przejścia i ogromne rozczarowanie. Mama Anny Przybylskiej straciła ponad 800 tysięcy złotych i do dzisiaj nie udało jej się odzyskać tej kwoty. "Uważam, że jest to moja wina. Nawet nie chcę się tłumaczyć, bo zaufałam", skwitowała gorzko.

Reklama

Mama Anny Przybylskiej pożyczyła ogromną kwotę pieniędzy

Do oszustwa doszło na początku pandemii koronawirusa. Mama asystenta, z którym pani Krystyna przed laty współpracowała, zwróciła się do niej z prośbą o wsparcie pieniężne dla jej syna. Emocjonalna prośba kobiety dotyczyła opłacenia podatku od zagranicznego spadku. Obiecywała, że jak tylko spadek trafi na jej konto, pieniądze zostaną zwrócone.

"Błagała mnie na wszystkie świętości, żebym jej pomogła. Trudno było mi wyjąć większą kwotę. (...) Musiałam zgłosić w banku ilość potrzebnych pieniędzy, które dostałam w gotówce, bo ta pani nie chciała przelewem. Zaufałam jej, ponieważ jej syn sprawiał wrażenie bardzo uczciwego, więc w ogóle to do mnie nie dociera, że coś takiego mogło mnie spotkać", wyznała Krystyna Przybylska w rozmowie z portalem Shownews.pl.

Kobiety pozostawały w kontakcie. W pewnym momencie matka asystenta zwróciła się do swojej pożyczkodawczyni o kolejną kwotę, a żeby się przypodobać, wyprawiła dla Krystyny Przybylskiej huczną imprezę z okazji jej 70. urodzin. "Miałam takie urodziny, że moja córka, Agnieszka, powiedziała: . Były fajerwerki, balony do gwiazd, wszystko . Niestety wyszło z tego nieszczęście", skwitowała pani Krystyna.

Zobacz też: Jarosław Bieniuk wyznał, jakim jest ojcem. Ojcostwo pomogło mu wyzbyć się egoizmu

Krystyna Przybylska, Gdynia 15.09.2022

Lukasz Dejnarowicz / Forum

Krystyna Przybylska: "Straciłam pieniądze oraz zdrowie"

Cała sytuacja robiła się coraz bardziej napięta. Pieniądze nie wracały mimo wielu próśb, mama Anny Przybylskiej przyznała w wywiadzie dla Shownews.pl, że straciła z powodu tych rozczarowujących wydarzeń nie tylko oszczędności, ale i zdrowie. "Ona dobrze wie, że jestem m.in. po dwóch covidach oraz po ciężkiej zatorowości płuc. (...) Jestem tym zmęczona, ci państwo żyją z moich pieniędzy jak pączki w maśle", wyznała w tej samej rozmowie pani Krystyna.

Ostatecznie sprawa trafiła na policję. Namówiona przez swoją koleżankę mama Anny Przybylskiej zgłosiła to odpowiednim służbom, chociaż na początku się przed tym wzbraniała — kobieta, która pożyczyła od niej pieniądze, groziła bowiem, że odbierze sobie życie. Krystyna Przybylska ma wielkie poczucie winy, że zaufała nieodpowiedniemu człowiekowi. "Uważam, że jest to moja wina. Nawet nie chcę się tłumaczyć, bo zaufałam", przyznała. Swoim przykładem 70-latka chciałaby przestrzec innych przed podobnymi osobami i sytuacjami.

Czytaj również: On rozpieszczał córki, ona trzymała dom w ryzach. Historia miłości Krystyny i Bogdana Przybylskich

Reklama

Krystyna Przybylska z wnuczką, Oliwią Bieniuk, Viva! 18/2022

Mateusz Stankiewicz
Reklama
Reklama
Reklama