Małgorzata Rozenek, Radosław Majdan, Rozenek w Pani, Rozenek o dzieciach
Fot. Marlena Bielińska/MOVE
O TYM JEST GŁOŚNO

Małgorzata Rozenek-Majdan o pierwszym małżeństwie, in vitro i ucieczkach przed paparazzi. Tak szczera jeszcze nie była

Konrad Szczęsny 21 lutego 2017 14:30
Małgorzata Rozenek, Radosław Majdan, Rozenek w Pani, Rozenek o dzieciach
Fot. Marlena Bielińska/MOVE

Małgorzata Rozenek-Majdan udzieliła wywiadu Małgorzacie Domagalik. Opowiedziała w nim m.in. o pierwszym małżeństwie (Radosław Majdan jest jej trzecim mężem), relacji z rodzicami, jej stosunku do in vitro i swoim wyglądzie.

Polecamy też: Śmieją się z siebie i to za pieniądze. Nie zgadniecie, na jaki pomysł wpadli Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan

Małgorzata Rozenek-Majdan o in vitro

„Nie zrobiłam tego z jakiejś niepojętej odwagi, tylko dlatego, że to dla mnie normalne. I dziwiłam się, i do dziś dziwię, że ten temat budzi takie emocje. Jestem ogromnie wdzięczna, i będę to powtarzać do końca życia, lekarzom, którzy mi w tym pomogli. Mam dwóch wspaniałych synów, którzy bez ich pomocy nie pojawiliby się na świecie. Są miłością mojego życia. Nadają mu sens. Nigdy nie miałam wątpliwości związanych z tą metodą i nie rozumiałam kontrowersji, jakie wzbudzała. Znam jej prekursorów, wiem, jak in vitro zostało wprowadzone do Polski, jak wielkiej odwagi to od lekarzy wymagało. I jeśli zostałam matką dzięki tej procedurze, to nie będę udawać, że jest inaczej” – zwierzyła się w marcowym numerze „Pani”.

Polecamy też: Małgorzata Rozenek-Majdan: "Dama pije, pali i przeklina, i ogląda się za mężczyznami". Najlepsze cytaty VIVY!

Małgorzata Rozenek-Majdan o staraniu się o dziecko

„Jak starałam się o dziecko, to wokół widziałam tylko kobiety w ciąży i z wózkami. Bardzo chciałam zajść w ciążę, jednak nic z tego nie wychodziło. Zaczęłam już wpadać w paranoję... i wreszcie dowiedziałam się, że zostanę mamą”.

Małgorzata Rozenek-Majdan o Radosławie Majdanie

„On ma w sobie urok mężczyzny, który obiecuje wspaniałą przygodę. Ma w sobie obietnicę szaleństwa, ale też spokoju. On wie, że może patrzeć tylko na mnie i być miły tylko dla mnie (śmiech). Działa to też w drugą stronę! U nas to jest dosyć proste. Jesteśmy zakochani, a jest takie banalne stwierdzenie, że zakochać się to patrzeć w jednym kierunku. Nie lubię takich banałów, my jesteśmy teraz bardziej na etapie patrzenia w siebie. I mam nadzieję, że ten etap będzie trwał długo albo że się przekonstruuje na „ciągle blisko”...

Polecamy też: Państwo Majdanowie po raz pierwszy pokazali mieszkanie. Czy panuje w nim perfekcyjny porządek?

Małgorzata Rozenek-Majdan o pierwszej randce z Radosławem Majdanem

„Jestem na oficjalnej premierze filmu, a on podchodzi do mnie, rozmawia i prosi o numer telefonu. Nawet zażartowałam, żeby nie stawał do zdjęć obok, bo media zaraz zaczną pisać, że będzie moim mężem. Nie za dużo o nim wówczas wiedziałam, ale to był po prostu strzał (śmiech). Kilka dni później zadzwonił do mnie, zaproponował: „Pójdźmy na kolację”. Nie chciałam tego, tych wszystkich zdjęć robionych z ukrycia. Zaproponował więc, żebyśmy poszli do koktajlbaru w hotelu Marriott, bo tam na 40. piętrze nikt ich nie zrobi przez okno. To był taki okres, że codziennie miałam przed domem paparazzich i jeszcze tylko mi brakowało zdjęć, jak wchodzę z Radosławem Majdanem do hotelu. Powiedziałam więc: „Pójdźmy do ciebie”. A on: „Naprawdę? Wstydziłem się o to zapytać, super”, i jedziemy. On się śmieje, pamiętam tylko ten śmiech, patrzymy na siebie. Pytam: „Gdzie mieszkasz, gdzie jedziemy?”. A on: „Zgubiłem drogę, nie wiem gdzie...” (śmiech). Przychodzę do niego drugi raz i – do dziś się z tego śmieję, bo to było strasznie tanie – Radosław wyjmuje talię kart i mówi, że jeżeli wyciągnę damę kier, to zawsze będziemy razem. Oczywiście wyciągam damę kier.

Małgorzata Domagalik: Miał tylko takie?

Tak. Miesiąc później to zauważyłam (śmiech). Mówię mu o tym, a on: „Tak bardzo chciałem, żebyś w to uwierzyła”. Jestem wdzięczna losowi za to, że dostałam możliwość poznania miłości, i to nie raz. To piękne uczucie”.

Polecamy też: „Przykrywałem ją kocem i wywoziłem na tylnym siedzeniu” Państwo Majdanowie o początkach miłości

Małgorzata Rozenek-Majdan o rodzicach

„Nie wyobrażam sobie momentu, w którym ich zabraknie. To będzie dla mnie... test na dojrzałość. Nie zostanie matką - chociaż był to poważny egzamin do zdania, nie zostanie żoną - za każdym razem jest to nie tyle coraz łatwiejsze, co coraz mądrzejsze. Jednak jak kiedyś zabraknie moich rodziców, to będzie to mój test na bycie człowiekiem”.

Polecamy też: Małgorzata Rozenek uczy manier, ale sama nie zawsze jest damą. Dlaczego wzbudza takie emocje?

Małgorzata Rozenek-Majdan o pierwszym małżeństwie

Małgorzata Domagalik: Mówisz o swoim drugim małżeństwie, o pierwszym w ogóle, było...

... krótkie. Krótkie, miłe... Naprawdę!

M.D.: (śmiech) Wierzę.

Mamy dobre relacje i kontakt.

M.D.: I tyle?

Tyle. Nie ma co się nad tym rozwodzić, bo dla niektórych będzie to kolejna pożywka...

Małgorzata Rozenek o swoim wyglądzie

„Byłam ładnym dzieckiem, potem ładną dziewczynką, potem brzydką żoną. Chociaż wiesz, co jest najgorsze? Że ja cały czas uważałam, że jestem piękna, nawet wtedy, jak nie byłam. Teraz, jak patrzę na swoje zdjęcia, to myślę: Boże, są straszne”.

Polecamy też: O wrogach, małżeństwie i „Azja Express”. O czym jeszcze Małgorzata Rozenek-Majdan opowiada w nowej VIVIE!?

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Kocha muzykę, ale już podważano jej sukcesy. Córka Aldony Orman o cieniach posiadania znanego nazwiska

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

KATARZYNA DOWBOR o utracie pracy, nowych wyzwaniach i o tym, czy mężczyźni... są jej potrzebni do życia. JOANNA DARK i MAREK DUTKIEWICZ: dwie dusze artystyczne. W błyskotliwej i dowcipnej rozmowie komentują 33 lata wspólnego życia. SYLWIA CHUTNIK: pisarka, aktywistka, antropolożka kultury, matka. Głośno mówi o sprawach niewygodnych i swojej prywatności. ROBERT KOCHANEK o cenie, jaką zapłacił za życiową pasję – profesjonalny taniec. O TYM SIĘ MÓWI: Shannen Doherty, Christina Applegate, Selma Blair, Selena Gomez, Michael J. Fox łamią kolejne tabu – mówią publicznie o swoich chorobach.