Magda Gessler żegna przedwcześnie zmarłą uczestniczkę „Kuchennych rewolucji”. Padły wzruszające słowa
Kucharka nie doczekała emisji odcinka ze swoim udziałem
Magda Gessler po raz kolejny ruszyła w Polskę rewolucjonizować podupadające restauracje. W miniony czwartek widzowie zobaczyli kolejny odcinek „Kuchennych rewolucji”, jednak był on zupełnie inny od dotychczasowych. Pełen wzruszeń i emocji. Jego finał zaskoczył wszystkich. Jedna z uczestniczek nie dożyła emisji odcinka w telewizji. Gwiazda TVN pożegnała poznaną na planie kucharkę w swoich mediach społecznościowych. Te słowa chwytają za serce.
Magda Gessler ratuje kolejną restaurację
Tym razem pomocy potrzebowała restauracja z Gorzowa Wielkopolskiego. Miasto znajdujące się bezpośrednio nad Wartą posiada ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsze pokolenie zapewne pamięta, jak w latach 60. minionego wieku otwarto w mieście Bar „Agata”. I mimo że restauracja kilkakrotnie zmieniała lokalizację to właściciele nie mogli narzekać na brak kolejek. Ich słynne pierogi i kotlety jajeczne zawładnęły podniebieniem lokalnej społeczności. Niestety to już przeszłość. Od kilku lat bar podupada i nie jest już rentowny. Pani Marzenna od 40 lat wkładała w ten biznes całe swoje serce. To właśnie ona była odpowiedzialna za przygotowywanie potraw. Z kolei dostawami i zakupem niezbędnych produktów zajmował się menedżer, Pan Bogdan.
Menedżer restauracji, widząc, że z lokalem źle się dzieje postanowił zaprosić do baru „Agata” Magdę Gessler, aby ta przeprowadziła kuchenne rewolucje. Na początku lat 90. doszło do zmiany w zarządzaniu lokalem. Wtedy bowiem właścicielem został regionalny klub sportowy „Stilon”, zajmujący się kobiecą piłką nożną. Z upływem lat właściciele nie potrafili porozumieć się z pracownikami. Dochodziło do awantur. Personelowi m.in. nie wypłacano wynagrodzeń. Pracownice z baru „Agata” czekały na wypłaty przez kilka miesięcy.
Gdy Magda Gessler przybyła na miejsce, uraczono ją swojskimi daniami, m.in. pierogami, kotletami mielonymi czy zupą pomidorową. Jedynie mielone jej smakowały. Za to wystrój baru przypominał głęboki PRL. „Jest brudno, wygląda to tragicznie z zewnątrz, niczym nie zachęca”, szczerze przyznała restauratorka. Pan Bogdan nie do końca zgodził się z opinią znanej restauratorki. „Mi się wydaje, że te oceny Magdy nie są do końca rzetelne”, oznajmił menadżer.
Magda Gessler po raz kolejny pokazała właścicielom, kto tu rządzi. Okazało się, że w lokalu panuje brud, smród i zgnilizna. Kuchnia była wyposażona w stare garnki i patelnie, które nie nadawały się do ponownego użytku. W konsekwencji nastąpiły zmiany w wystroju oraz zaopatrzeniu lokalu. Bar za to zachował swoją pierwotną nazwę. Magda postanowiła też zachować menu, które nawiązywało do minionej epoki barów mlecznych.
Gwiazda TVN dokonała rewolucji również od strony finansowej i uregulowania należnych wynagrodzeń. „Nie zakończymy rewolucji, nie będzie kolacji, jeśli dziewczyny nie dostaną pieniędzy”, zagroziła właścicielom Gessler. „Nie do końca wierzę dyrekcji, bo nie raz było ściemnianie”, przyznała kucharka Marzenna, która zarabiała około 2 tysiące złotych miesięcznie, mimo że pracowała w lokalu aż 40 lat.
Czytaj także: Tak wygląda „nieznany syn” Magdy Gessler. Zobacz zdjęcie pasierba restauratorki
Uczestniczka "Kuchennych rewolucji" nie żyje. Magda Gessler żegna zmarłą kucharkę
W rezultacie po raz kolejny Magdzie Gessler udało się przywrócić blask podupadłemu lokalowi. Po powrocie do baru mlecznego restauratorka zauważyła liczne kolejki i zachwyt kucharek, które cieszyły się, że bar „Agata” znowu tętni życiem. Gwieździe TVN również udzielił się dobry nastrój, zwłaszcza gdy posmakowała przygotowanych specjalnie dla niej potraw. „Takich dań na co dzień się już w Polsce nie spotyka", oceniła. Jej słowa poruszyły kucharkę Marzennę, doprowadzając ją do łez szczęścia.
Niestety, pani Marzenna nie doczekała się emisji odcinka „Kuchennych rewolucji” ze swoim udziałem, gdyż 20 września 59-letnia kucharka zmarła. Magda Gessler postanowiła zadedykować zmarłej kobiecie czwartkowy odcinek.
„Odcinek, który dedykuje pamięci nieżyjącej już cudownej szefowej kuchni baru „Agata” w Gorzowie Wielkopolskim, Marzennie... Odeszła na zawsze po bardzo udanym powrocie do baru mlecznego”, napisała na Facebooku restauratorka.
Kilka godzin wcześniej również skierowała w kierunku Pani Marzenny kilka ciepłych słów i wyrazów uznania dla jej ogromnego talentu.
„Kochani…dziś Kuchenne rewolucje dla mnie szczególne\\\ W mojej głowie to żywy obraz - z jednej strony łagodny…mieszanka talentu wrażliwości i dobra, a z drugiej aż pali pokazując zachłanność i postrzeganie świata przez pryzmat władzy. W Gorzowie Wielkopolskim spotkałam nadzwyczajną osobę Marzennę.. dobrą, skromną i z wielkim talentem!! Ale pod nadzorem :((( Niedocenioną, nieopłacaną.. Ptak zamknięty w klatce który nie może rozwijać skrzydeł //// bbbb złe :(((( Koncepty barów mlecznych to wspaniała forma karmienia. Być może pierwszy raz w kuchennych nie zmieniłam nazwy miejsca.. Zostawiłam Bar Mleczny „Agata”.. dodałam tylko „…od 1965” czyli od roku powstania. Bo to miejsce kultowe …historia Gorzowa. Historia wielu ludzi. Nie chciałam wymazywać przeszłości, tylko ją wydobyć od nowa. Udało się a w nagrodę otrzymałam talent - odkryłam Marzennę! W Gorzowie wydarzyło się wiele cudów, ale też smutków.. /// Ten odcinek poświęcam pamięci Marzenny.. oglądajcie proszę. Dla niej
Magda", napisała ze wzruszeniem gospodyni kulinarnego show.
Również produkcja programu „Kuchenne rewolucje” pożegnała na swoim oficjalnym profilu na Instagramie zmarłą kucharkę, dedykując jej ostatni odcinek. „Dzisiejszy odcinek dedykujemy pani Marzennie, która zmarła 20 września”, napisano.
Czytaj także: Ojciec Magdy Gessler skończył 90. lat. Kim jest Mirosław Ikonowicz?