Lenka Klimentowa zachwyca ciążowymi krągłościami! Zakochany mąż nie kryje radości: „No, jest brzuszek", mówił
Opublikowała zdjęcia w bikini
Jan Kliment oraz jego żona Lenka jakiś czas temu poinformowali swoich obserwatorów, że zostaną rodzicami. Warto dodać, że oboje od dłuższego czasu starali się o swoją pierwszą pociechę. Jak widać, ich marzenia i plany powoli się spełniają. Kiedy usłyszeli radosną nowinę, od razu podzielili się swoim szczęściem z fanami. Teraz tancerz nie ukrywa swojego zachwytu nad żoną, u której widać pierwsze oznaki ciąży.
Jan Kliment zachwycony wyglądem ciężarnej żony
Słynna para tancerzy jest ze sobą od wielu lat. Jan Kliment jest o 15 lat starszy od swojej ukochanej. Przypomnijmy, że w 2015 roku ulubieniec widzów oświadczył się Lence w Portoryko, a rok później wzięli ślub. Teraz spodziewają się dziecka, o które starali się od sześciu lat.
Ich synek ma przyjść na świat w grudniu. Ostatnio na InstaStory u Janka Klimenta mogliśmy zobaczyć nagranie z żoną. Lenka jest już w ciąży od 4 miesięcy i można u niej dostrzec pierwsze krągłości. Słynny tancerz nie ukrywał swojego szczęścia: „Pokaż brzuszek, już urósł troszeczkę. No, jest brzuszek. Teraz też widać, że urosły ci piersi", słyszeliśmy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak wygląda dziś córka Danuty Stenki. Sprawdź, czym zajmuje się Paulina Grzelak
Jak się czuje Lenka Klimentowa? Z wielu wypowiedzi, które zamieszcza na swoich social-mediach można wywnioskować, że gwiazda Polsatu czuje się bardzo dobrze. Zaznaczyła, że nie ma zamiaru leżeć w domu. Obecnie jest na obozie w Augustowie. W jednej z wypowiedzi zdradziła, że przed ciążą wraz z ukochanym kupiła mieszkanie, do którego przeprowadzą się w następnym roku: „Czekamy z niecierpliwością, bo w przyszłym roku przeprowadzimy się do naszego mieszkania, które kupiliśmy, zanim dowiedzieliśmy, że będzie as więcej, więc super, bo wszystko się pięknie układa – cieszyła się tancerka”, wyznała.
Zakochanym życzymy wiele radosnych chwil, a Lence Klimentowej bezpiecznej ciąży.
CZYTAJ TEŻ: „Wszelkie ograniczenia są w głowie, nie w nogach”, mówił kiedyś Jan Mela. Udowadnia to od wielu lat