Reklama

Wybitny piłkarz, kochający mąż i ojciec. Człowiek, którego życie boleśnie doświadczyło. Kuba Błaszczykowski w trakcie Balu Mistrzów Sportu 2024 odebrał z rąk ministra sportu i turystyki statuetkę Superczempiona. W ten wyjątkowy sposób doceniono nie tylko jego sportowe sukcesy, lecz także postawę poza boiskiem, w tym działalność charytatywną. W emocjonalnym przemówieniu nawiązał do tragedii, którą przeżył jako 10-letni chłopiec i zadedykował nagrodę zmarłej mamie... O tym, czego doświadczył jako dziecko, mówił rzadko. Czy udało mu się wybaczyć ojcu, który zgotował swoim dzieciom taki los?

Reklama

Kuba Błaszczykowski: mimo osobistego dramatu nigdy się nie poddał

W trakcie 89. plebiscytu „Przeglądu Sportowego” piłkarz został uhonorowany specjalnym wyróżnieniem – okrzyknięto go „Superczempionem” minionego roku. Gdy pojawił się na scenie, nie krył wzruszenia. Po chwili stało się jasne, dlaczego: w przemówieniu oddał hołd tragicznie zmarłej 13 sierpnia 1996 roku mamie.

Chciałem tę statuetkę zadedykować jednej osobie, która nie była na żadnym moim meczu, nie oglądała żadnego mojego meczu na żywo, natomiast wierzę w to głęboko, że ze swojego sektora »Niebo« wspierała mnie zawsze. Mamo, to dla ciebie!”, powiedział ze sceny, gdy odbierał statuetkę, ledwo powstrzymując łzy.

Kuba Błaszczykowski nigdy nie ukrywał, że mama była dla niego i jego o trzy lata starszego brata Dawida największym wsparciem. A przecież ich dzieciństwo dalekie było od sielanki: wychowani we wsi Truskolasy nieopodal Częstochowy żyli w cieniu alkoholowego nałogu ojca i jego wybuchów agresji. Marzyli o wielkiej sportowej karierze, trenowali. Mama Anna wierzyła w nich i powtarzała, że w przyszłości na pewno osiągną sukces. Wszystko przerwała jednak tragedia, do której doszło w sierpniowy dzień 1996 roku...

Mały Kuba był świadkiem kłótni rodziców, w trakcie której ojciec zadał śmiertelny cios jego matce. „Wybiegłem, jak stałem. I widzę, jak mama leży w rowie, i widzę, jak ojciec odchodzi. Wróciłem do domu i krzyczę: »Mama leży w rowie«. (…) Wziąłem ją za rękę, a moje dwa czy trzy palce wpadły do rany. Wtedy wiedziałem, że jest niedobrze. Wydaje mi się, że mama zmarła mi na rękach. Trzy ostatnie wdechy wzięła i już nic”, ujawniał kulisy dramatu na łamach książki „Kuba”, wydanej wspólnie z Małgorzatą Domagalik w 2015 roku.

Czytaj także: Mama odeszła na jego rękach. Jakub Błaszczykowski oddał jej hołd, odbierając wyjątkową nagrodę

Screen @Polsat

Bal Mistrzów Sportu 2024: Jakub Błaszczykowski na scenie, Warszawa, 06.01.2024 rok

Kuba Błaszczykowski: relacja z ojcem. Kim był Zygmunt Błaszczykowski?

Zygmunt Błaszczykowski był nauczycielem wychowania fizycznego. Jak mówił jego syn – był zdolny. Ale jego życie zdominowało uzależnienie od alkoholu. Pod jego wpływem stawał się agresywny, wszczynał awantury. Wyżywał się na bliskich.

Ostatecznie doprowadziło to do niewyobrażalnej tragedii: 13 sierpnia 1996 roku chwycił za nóż kuchenny i w trakcie kłótni ugodził nim śmiertelnie żonę. Został za to skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Wyrok odbył w całości. Gdy wyszedł na wolność, próbował skontaktować się z synami, ale oni nie chcieli nawet słyszeć o pojednaniu. Po tym, co się wydarzyło, zerwali z nim kontakt i nie mieli zamiaru go odnawiać. I trudno im się dziwić. Śmierć mamy odcisnęła na nich bolesne piętno – ta rana do dziś się nie zagoiła...

„To jest taka część w moim życiu, gdzie jest pusto. Gdzie totalnie nic się nie dzieje od kilkudziesięciu lat. Na pewno to jest coś, co sprawia mi ogromną przykrość, jest ogromny żal, bo chciałbym się tym podzielić. Sukcesami, tym, co osiągnąłem. Chciałbym oddać to, co mama mi dała, jak byłem młody. Chciałbym, żeby z uśmiechem spojrzała na to wszystko, że warto było wierzyć, że będę grać w piłkę. Tym bardziej że wiem, jak jej na tym zależało i widziałem, że była przekonana, że tak się stanie. Do końca życia nie będę w stanie tego wypełnić. Ta pustka już zostanie”, zwierzał się Kuba Błaszczykowski w programie „Monika Olejnik. Otwarcie”, emitowanym na antenie TVN24.

Nie ukrywa, że do dziś zadaje sobie pytanie, dlaczego do takiej tragedii doszło. Mówi, że do końca będzie szukał na nie odpowiedzi... Z ojcem nigdy na ten temat nie rozmawiał. „Wydaje mi się, że gdyby tata nie nadużywał alkoholu, to myślałby inaczej. To nie był głupi facet. Zrobił dwa fakultety. Uczył w szkole. To był naprawdę mądry gość, ale gdzieś się zatracił”, stwierdził na łamach książki „Kuba”.

Mimo że nigdy się nie pojednali, piłkarz pojawił się na pogrzebie taty. Zygmunt Błaszczykowski zmarł 23 maja 2012 roku. Czy syn mu wybaczył? Tak mówił o tym w programie „Niepokonani” Krzysztofa Ziemca.

Jeden z wujków powiedział mi kiedyś, że muszę wybaczyć, tak jak Jezus wybaczał. To była dla mnie najgorsza rzecz. Jak to usłyszałem, miałem 15 czy 16 lat, byłem strasznie zbuntowany i pełno było we mnie nienawiści. Teraz już trochę inaczej do tego podchodzę. Staram się, ale chyba nigdy tego nie zrozumiem. Do końca życia zostanie mi pytanie: dlaczego? Ale teraz nie jestem jeszcze psychicznie gotowy, by szukać na nie odpowiedzi”, stwierdził...

Dziś skupia się przede wszystkim na rodzinie: żonie Agacie, córkach Oliwii i Lenie oraz synu Fabianie.

Czytaj także: Czytaj także: Jako 11-letni chłopiec był świadkiem wielkiej tragedii. W jednej chwili stracił ojca i matkę

AKPA
Reklama

Jakub Błaszczykowski, pożegnanie na Stadionie Wisły Kraków, 05.08.2023 rok

Reklama
Reklama
Reklama