Mimo rodzinnej tragedii zbudowali siebie na nowo. Dzisiaj łączy ich silna więź. Oto historia Kuby i Dawida Błaszczykowskich
„Bracie od zawsze byłeś dla mnie wsparciem”, pisał były reprezentant Polski
Mimo rodzinnej tragedii zbudowali siebie na nowo. Historia Jakuba i Dawida Błaszczykowskich może być przykładem dla wielu osób. Wychowali się razem, wtedy udało im się stworzyć niezwykłą relację. Gdy Dawid wyjechał na studia, ich kontakt był chwilowo ograniczony. Później stworzyli więź, której nikt nie jest w stanie rozerwać. Są nie tylko rodzeństwem, ale również partnerami w pracy. „Bracie od zawsze byłeś dla mnie wsparciem. Mogłem na Ciebie liczyć na każdym etapie życia!”, napisał Jakub Błaszczykowski w 2020 roku na Instagramie. Oto historia ich niezwykłej relacji.
Dawid Błaszczykowski i Kuba Błaszczykowski — relacja, dzieciństwo, młodość, praca, kariera
Dawid jest o trzy lata starszy od Kuby. Gdy był dzieckiem, również marzył o tym, żeby zostać piłkarzem. Wraz z młodszym bratem grał w Rakowie Częstochowa. On był wówczas na pozycji bocznego obrońcy lub defensywnego pomocnika. Niestety, jego dziecięce marzenia poszły w zapomnienie, gdy skończył 19 lat. Dlaczego? Ponieważ zerwał wiązadła w kolanie.
„Mój rozwój piłkarski został zahamowany, gdy zerwałem więzadła krzyżowe, mając 19 lat. Grałem na poziomie czwartej czy piątej ligi. To był dla mnie bardzo dobry sezon, na kilku meczach pojawił się Jurek Brzęczek. Chciał mi pomóc. Byłem już nawet wstępnie umówiony na tygodniowe testy w jednej z drużyn ekstraklasy. Miały się odbyć w lipcu, a w kwietniu zerwałem więzadła. Następnie była roczna przerwa, przeszedłem operację, w końcu poszedłem na studia. Tematy piłkarskie zostawiłem z boku”, wyznał w wywiadzie dla Wyborczej.
Przeszedł dwie operacje. Z tego powodu nie mógł grać przez dwa lata. W tamtym czasie postanowił zrealizować inne plany. Jakie? Wziął ślub i został ojcem. Później zdał sobie sprawę, że nie zostanie już sportowcem. Piłka nożna stała się dla niego tylko dodatkowym zajęciem. Na pierwszym planie były wówczas studia i rodzina.
Co ciekawe, gdy Kuba i Dawid byli dziećmi, często sobie dokuczali, jednak była to tylko niewinna zabawa. „Biliśmy się nie tak, żeby krew leciała czy żeby jeden drugiemu rękę złamał, czy nos. Siniaka się gdzieś tylko nabiło. Jak próbowałem go unieruchomić, to on próbował wszystkiego, żeby się odgryźć. Nawet gdzieś mamy taki filmik, chyba z jego z komunii, jak stale próbuje mnie zaczepiać, aż w końcu musiałem go unieruchomić. Wiecznie coś robiliśmy na podwórku. Nigdy się nie nudziliśmy”, wyjawił Dawid Błaszczykowski w książce pod tytułem „Kuba”.
Zobacz także
„Nasze życie było jedną wielką rywalizacją. Od początku cały czas walka. Była to rywalizacja nawet o to, kto usiądzie na lepszym miejscu przed telewizorem. Oczywiście dotyczyło to także różnego rodzaju gier, w tym piłki nożnej. Później Kuba trafił na krótki okres do Górnika Zabrze, a ja po kontuzji się ożeniłem. Wtedy mieliśmy utrudniony kontakt, choć cały czas się wspieraliśmy”, dodawał w krakow.wyborcza.pl.
„To była rywalizacja na zdrowych zasadach. Jeden drugiemu nie chciał zrobić krzywdy. Po prostu byliśmy ambitni, dążyliśmy do sukcesu. A wracając do pytania: w końcu przyszedł moment, gdy rozpoczęliśmy wspólną działalność biznesową. Nie potrafię umiejscowić tego w czasie. Gdy grał w Borussii Dortmund [od sezonu 2007/08], prowadziłem już wiele jego spraw”, kontynuował.
W tej samej rozmowie opowiedział również o zabawach, w jakie bawili się w młodości. Okazuje się, że budowali szałasy czy domki na drzewie, kopali ziemniaki oraz robili wiele innych rzeczy. Nigdy się nie nudzili. „Była taka ścianka z kilka metrów wysoka, a ponieważ naoglądaliśmy się filmów z Sylvestrem Stallonem, to postanowiliśmy z niej zjechać bez żadnego zabezpieczenia. Wzięliśmy stalową linkę, zawiązaliśmy o drzewo. Wszyscy się bali, to ja pierwszy idę. Zawinąłem linkę wokół pasa, no i schodzę w dół jak Stallone na filmie. Zrobiłem krok w dół, linka zjechała mi pod pachy, ścisnęła mnie w klacie i wisiałem na tym. Oni, zamiast mi pomóc, znowu się śmiali, a ja nie mogłem oddychać i jak ją wreszcie odwiązałem, spadłem”, dodawał w książce Małgorzaty Domagalik.
Co więcej, brat słynnego kadrowicza w tej samej rozmowie podkreślił, że Kuba lubił się bić. „Byliśmy na Gazdówce, szliśmy sobie i jakiś chłopaczek do nas burczał, Kuba go oklepał i mówi do mnie: Poczekaj chwilę. Koszulkę zdjął, znowu go oklepał, założył ją z powrotem. I poszedł do domu”, czytaliśmy.
CZYTAJ TEŻ: Andrzej Seweryn o odchodzeniu: „Wiem, że to mnie czeka i że moje ciało nie będzie tak sprawne jak dziś”
Kuba Błaszczykowski — relacja z bratem
Bracia nie mieli łatwego dzieciństwa. Dlaczego? Ponieważ ich mama tragicznie zginęła. Anna Błaszczykowska zmarła na rękach 11-letniego wówczas Jakuba. To było dla niego traumatyczne przeżycie, przez które zamknął się w sobie. W tamtym czasie Kuba znalazł oparcie w Dawidzie.
Po kilku latach ich drogi lekko się rozeszły, ponieważ Dawid poszedł na studia. Rozłąka jednak nie trwała długo. Gdy ich drogi znowu się połączyły, brat Kuby Błaszczykowskiego stał się jego największym pomocnikiem i doradcą w wielu kwestach. Wszystko zaczęło się wtedy, gdy reprezentant Polski zaczął zarabiać duże pieniądze i cieszył się ogromną popularnością. Razem postanowili współpracować i tworzyć nowe projekty. Dawid zajmował się logistyką, negocjacjami czy sprawami urzędowymi.
Przypomnijmy, że w 2013 roku Kuba Błaszczykowski otworzył centrum rozrywki „Kubatura” w Opolu, a później fundację „Ludzki gest”. W obu projektach Dawid odgrywał ważną rolę. Jaką? Wraz z wujkiem Jerzym Brzęczkiem wszedł do zarządu. Co więcej, Dawid był też głównym organizatorem „Świątecznego grania z Kubą”. Gdy Jakub został zapytany, czy odbędzie się piąta edycja, odpowiedział: „To już pytanie do mojego brata, Dawida, który jest głównym organizatorem tego przedsięwzięcia”, tłumaczył.
Przez jakiś czas był też trenerem, jednak zrezygnował z tej pracy. „Kuba stwierdził, że biznes rodzinny, który otworzył, jest niewłaściwie prowadzony. Pewnego dnia powiedział, że albo tam pójdę, aby nadzorować jego funkcjonowanie, albo będzie musiał zrezygnować. Zależało mu, bym pomógł, więc zrezygnowałem ze ścieżki trenerskiej. I mogę być zadowolony z efektów. Spółka należycie funkcjonuje, dużo się dzieje, paroletnia praca przyniosła efekty”, mówił Dawid w 2020 roku w rozmowie z Wyborczą.
Dawid Błaszczykowski nigdy też nie był zazdrosny o swojego brata. Od zawsze mu kibicował i wierzył, że osiągnie sukces. „Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, że mogę być zazdrosny. Dla mnie to niesamowita duma, że mogę w tym jego sukcesie uczestniczyć”, mówił.
Dawid stał się prawą ręką Kuby, a ich więzi stały się nierozerwalne. Były kadrowicz zaangażował brata w projekt Wisły Kraków. Z tego powodu w 2019 roku zasiadł tam w radzie nadzorczej. Rodzeństwo ma doskonałe relacje i nie ma mowy o konflikcie. Są między nimi pewne różnice, jednak nie są one dla nich żadną przeszkodą. Co więcej, Dawid w książce „Kuba” zastanawiał się, czym w przyszłości zajmie się jego brat.
„Na pewno nie chce być trenerem. Mówi, że nie po to będzie tak ciężko pracował do trzydziestego piątego roku życia, żeby potem jeszcze być związanym z boiskiem. Może będzie menedżerem, może z Borussią się złączy i będzie dla nich pracował. Nie, chyba nie wróci do Truskolasów. Powtarza, że Kraków jest pięknym miastem i chciałby tam mieszkać. Może jeszcze wróci do Wisły, a nuż Wisła zaproponuje mu dyrektora sportowego. Może jakiegoś prezesa. Nie wiem", mówił w pozycji, która została wydana w 2014 roku.
W 2022 roku dowiedzieliśmy się jednak, że Dawid Błaszczykowski żegna się z Wisłą Kraków. W oficjalnym oświadczeniu przyznał: „Dziękuję każdemu pracownikowi z osobna za współpracę i wsparcie otrzymywane każdego dnia, dziękuję Sponsorom i Partnerom za kooperację i cenną naukę, a także całej społeczności kibicowskiej Wisły Kraków, która jest siłą tego Klubu. Do zobaczenia na stadionie przy R22!”, czytaliśmy.
Rodzeństwu życzymy, żeby ich stosunki były niezmiennie dobre.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lucyna Malec samodzielnie opiekuje się córką z porażeniem mózgowym. Myśląc o Zosi, boi się jednego
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 23.06.2024 r.]