Reklama

Księżna Charlene wciąż przebywa w Afryce. Żona księcia Alberta ma za sobą kilka ciężkich miesięcy. Księżna Monako od jakiegoś czasu zmaga się z poważną infekcją, która uniemożliwia jej powrót do kraju. Charlene przeszła kilka poważnych operacji i mówi się, że najwcześniej wróci do Monako w październiku. W tym czasie nie siedzi jednak bezczynnie. Księżna wyleciała do Afryki, by zaangażować się w walkę na rzecz nosorożców. Najnowsze zdjęcia, które są efektem kampanii, mocno wstrząsnęły jej fanów...

Reklama

Księżna Charlene walczy o nosorożce

Żona księcia Alberta od kilku miesięcy przebywa w RPA, gdzie udała się, by zająć się sprawami związanymi z ochroną zwierząt. Chwilę później zachorowała na infekcję ucha, która uniemożliwiła jej podróż do kraju. Nie milkną pogłoski o tym, że księżna Monako uciekła do rodzinnej posiadłości w RPA od męża, który dopuszczał się wielokrotnych zdrad i mówi się, że wracać nie zamierza. Niedawno obchodzili 10. rocznicę ślubu, ale spędzili ją osobno - Charlene w RPA, Albert w Monako, co nie uciszyło plotek o kryzysie w związku pary.

Zobacz: Księżna Charlene chciała uciec, ale cofnięto ją z lotniska. Mija dziesięć lat od ślubu księcia Monako

Przez chorobę podróż Charlene do RPA mocno się przedłużyła. Sama księżna nazwała ten wyjazd „najdłuższym okresem z dala od Europy i dzieci”, powiedziała podczas rozmowy z South Africa Radio 702. „Zakładałam, że spędzę tu od 10 do 12 dni. Niestety, miałam problem z uszami. Lekarze powiedzieli mi, że to infekcja zatok i to bardzo poważna. Zatem potrzeba było czasu, by zająć się tą kwestią”, wyznała. Pomimo kolejnych zabiegów, księżna zapewniła, że czuje się dobrze, ale jak sama przyznaje, bardzo tęskni za rodziną. Na razie jednak pozostaje w Afryce, ale nie siedzi bezczynnie.

Przerażające zdjęcia księżnej Charlene

Wciąż aktywnie uczestniczy w walce na rzecz nosorożców. W najnowszej kampanii księżna Charlene przeciwstawiła się kłusownikom. Księżna Monako zaskoczyła fanów mocnym wyznaniem i jeszcze bardziej zaskakującym zdjęciem: „Róg nosorożca nie jest fajny! Niech zjednoczy nas moja inicjatywa #ChasingZero i połóżmy kres okrucieństwu, które zagrażają naszej cennej przyrodzie”, napisała Charlene.

Przeczytaj także: Skandal w monakijskiej rodzinie królewskiej. Książę Albert ma kolejne nieślubne dziecko?!

Na udostępnionej w sieci fotografii trzyma się za nos i wściekle wskazuje palcem na aparat. Kolejne zdjęcie jest równie mocne - tym razem z hasłem kampanii Chasing Zero. Zdjęcia mocno zaskoczyły fanów monakijskiej księżnej. Jedni zastanawiają się czy są dowodem na to, że księżna nie zamierza wracać do kraju, a inni, że w ten sposób próbuje zakończyć swój pobyt w RPA w jak najbardziej efektywny sposób. Pojawiają się jednak głosy, że taka sesja nie do końca pasuje do wizerunku księżnej, a część internautów pisze wprost, że księżna powinna zachowywać się w nieco bardziej wyrafinowany sposób i sesja, którą stworzyła „nie pasuje do tego, jak powinna zachowywać się księżna”. Czy faktycznie zdjęcia księżnej Charlene są przesadą? Zobaczcie i oceńcie sami.

David Niviere/PLS Pool/Getty Images)
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama