Reklama

Książę Harry nigdy nie ukrywał, że ochrona planety i życie w zgodzie z ekologią są dla niego bardzo ważne. Zachęcał do stosowania ekologicznych rozwiązań, a tymczasem sam dopuścił do tego, że wylała się na niego fala krytyki. Wszystko przez… powrót z mecz prywatnym odrzutowcem.

Reklama

Książę Harry w ogniu krytyki. Poszło o ekologię

Książę Harry nie ma ostatnio zbyt dobrej passy. Nikogo to jednak nie dziwi, w końcu odkąd wraz z żoną opuścił rodzinę królewską, brytyjska prasa bardzo rzadko komentuje jego działalność, a gdy już to robi, nie szczędzi mu krytyki. Książę zdaje się jednak żyć pełnią życia. Od niedawna ma okazję sprawdzać się w roli ojca dwójki dzieci (w czerwcu urodziła mu się córka, Lilibet Diana), zarządza fundacją, współtworzy książkę, w której opowie o swoich wspomnieniach z życia w rodzinie Windsorów i podejmuje różne działania, by promować działalność charytatywną, ochronę środowiska, ale i własną osobę.

Zobacz: Wielka Brytania. Córka Meghan i Harry'ego nie jest księżniczką, ale ma szansę zostać królową. Dlaczego? Wyjaśniamy

Chris Jackson/Getty Images)

I właśnie tym razem kwestie ekologicznych zachowań zostały mu wytknięte. Książę został oskarżony o hipokryzję. Ostatnio wraz z rodziną wybrał się na charytatywny mecz polo, który odbył się w Aspen w stanie Kolorado. I nie było w tym nic zaskakującego, że książę Sussex się tam pojawił, w końcu był jednym z organizatorów - za mecz odpowiadała jego organizacja charytatywna Sentebale. Meczowi przyświęcał zaś szczytny cel, czyli zbiórka pieniędzy na pomoc potrzebującym w Afryce. I tak Harry po raz pierwszy w towarzystwie całej rodziny (to było pierwsze publiczne wystąpienie małej Lilibet) pojawił się publicznie.

Książę Harry skrytykowany za powrót z meczu prywatnym odrzutowcem

Media szybko przeanalizowały jednak zachowanie księcia, wytykając mu... hipokryzję. Książę na drogę powrotną zdecydował się bowiem skorzystać z prywatnego lotu samolotem. Jak podaje Daily Mail, 20-osobowy odrzutowiec warty 45 milionów funtów należy do przyjaciela księcia biznesmena Marca Ganzi. Książę w ten sposób zapewnił rodzinie bezpieczny powrót do domu, ale jak widać, nie przewidział, że jego zachowanie będzie miało pewne konsekwencje.

Jeszcze niedawno wnuk królowej zachęcał do dbania o ekologię, mówiąc, że potrzebne są nam radykalne zmiany, a samą planetę możemy uratować zaczynając od siebie, dokonując m.in. małych lub drobnych zmian w naszym życiu. „Dziś już nie mamy alternatywy. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy i to w krótkim czasie, jaki nam pozostał, wszsytko, żeby uniknąć ogromnej katastrofy klimatycznej, która już zaczęła się ujawniać w najbardziej przerażający sposób. W zależności od tego, gdzie mieszkasz, twoja ojczyzna albo płonie, albo jest pod wodą, a lasy są niszczone”, mówił przejęty.

Zobacz również: Wielka Brytania. Wiadomo, jakie plany na przyszłość mają księżna Meghan i książę Harry!

Nic dziwnego, że jego zachowanie mocno oburzyło internautów, którzy wytykają mu, że zachęca do ekologicznych zachowań, a sam niszczy planetę w sposób, który najbardziej go oburza u innych. „To ogromnie obłudne, biorąc pod uwagę wszystkie jego wypowiedzi na temat zmian klimatycznych i ochrony środowiska. Harry jak widać, postrzega siebie jako kogoś, kto kieruje resztą świata, a jego własne zachowanie nie ma znaczenia”, mówi Tom Quinn, pisarz, w rozmowie z Daily Mail.

Reklama

Internauci nie zostawili na księciu suchej nitki. Słusznie?

Kirsty Wigglesworth - Pool/Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama