Krzysztof Krawczyk Junior opisał w swojej książce trudne relacje z ojcem...
„U mnie kochać, to równocześnie bać się”
Krzysztof Igor Krawczyk coraz chętniej występuje przed publicznością. Nie tylko udowadnia, że po słynnym ojcu odziedziczył muzyczny talent, ale również otwarcie wspomina o trudach życia jako syn wielkiego artysty. W wydanej przez niego książce „Mama, tata, muzyka… i ja” podzielił się nieznanymi dotąd sekretami rodzinnymi…
Krzysztof Krawczyk Junior o trudnej relacji z ojcem
Już jakiś czas temu pisaliśmy o komplikacjach, jakie towarzyszyły kontaktom sławnego ojca i syna. Krzysztof Krawczyk Junior wielokrotnie chciał spotkać się z tatą i spędzić z nim czas, wyżalić się, porozmawiać. Jednak, jak sam stwierdził, te relacje zostały im odebrane. Naprawienie więzi było w zasadzie niemożliwe.
„Przecież tata miał dla mnie dużo miłości. To jest takie nielogiczne. Takie bez sensu, wszystko było na odwrót. Tata to był człowiek z sercem, miał wielki gest do innych i nagle... zostałem odcięty od niego. […] Chciałem przyjechać, odwiedzić go, ale dowiadywałem się, że nie wolno” - mówił w wywiadzie z Sylwią Czerniak.
Ostatni raz z tatą udało mu się spotkać na dwa lata przed jego śmiercią. Bardzo przeżył odejście ojca.
„To był jedyny moment, dwa lata i potem nic. Próbowałem ten kontakt nawiązać, jednak nie zostało mi to umożliwione. Takie sytuacje miały miejsce też wcześniej” - wspominał trudny czas w rozmowie z Plejadą.
Krzysztof Krawczyk Junior na grobie ojca
Czytaj także: Piotr Adamczyk o ojcostwie: „Mam 50 lat i nie mam dzieci. To na pewno trudny temat”
Krzysztof Krawczyk Junior otworzył się w swojej książce: „U mnie kochać, to równocześnie bać się”
Ostatnio w Łodzi syn artysty zorganizował spotkanie autorskie w ramach promocji swojej książki. „Mama, tata, muzyka… i ja” jest zbiorem osobistych i rodzinnych historii, nieznanych do tej pory szerszej publice.
Krzysztof Krawczyk - wielki artysta, będąc u szczytu sławy nie miał wiele czasu dla rodziny i małego syna. Przychylność ojca była czymś, na co ten musiał sobie zasłużyć. Na dodatek żył w strachu przed reprymendami z jego strony.
„Z tatą to było tak. Babcia często mówiła: "Zadzwonię do taty, niech tylko tata się dowie" - i dotyczyło to mojego zachowania. Dlatego w rozmowach z ojcem, które był głównie były główne telefoniczne, towarzyszył zawsze lęk” - zdradził Junior.
„Mówi się, że kocha się rodziców. Kochałem, ale u mnie kochać, to równocześnie bać się.”
Na spotkaniach z ojcem okazywało się, że lęk małego dziecka był nieuzasadniony. Jednak, jak sam opisuje, takich chwil było niewiele, za to tęsknota za tatą była nieprzerwana. Dorastający syn szukał nowych pasji i miejsca dla siebie, ale cały czas kogoś mu brakowało…
„Zakochałem się w takiej dyscyplinie sportowej: rzut młotem. Technika techniką, ale do tego trzeba mieć cholerną siłę. Na zawodach zająłem drugie miejsce” - wspomina młody Krawczyk. Nie zapamiętał jednak dobrze wiwatów na swoją cześć, za to coś zupełnie innego utrwaliło się w jego pamięci i pozostawiło na niej bolesną rysę.
„Z głośnika słyszę piosenkę Krzysztofa Krawczyka. Jego przy mnie nie ma. Ojciec nigdy nie uczestniczył w takich sprawach mojego życia.”
Krzysztof Krawczyk junior, 5. Festiwal Weselnych Przebojów - Mrągowo 13.08.2021
Sprawdź również: „Mam świetnego faceta, który nie boi się być z silną kobietą”. Historia miłości Ewy Farnej i Martina Chobota
Źródło: Pomponik.pl