Reklama

Był jednym z największych twórców polskiego i europejskiego kina. Jemu zawdzięczamy cykl „Trzy kolory” oraz serię „Dekalog” czy „Podwójne życie Weroniki”. Równo 27 lat temu odszedł od nas Krzysztof Kieślowski... W ramach cyklu "Archiwum VIVY!: wywiady" przypominamy wyjątkowy wywiad VIVY! z Martą Hryniak, córką reżysera. Łączyła ich nadzwyczajna więź, którą po latach wspomina z wyjątkową czułością. Rozmawiała Krystyna Pytlakowska.

Reklama

Krzysztof Kieślowski prywatnie: fan majsterkowania, nigdy nie podnosił głosu

Wizjoner. Wyjątkowy człowiek. Był pasjonatem robót domowych, szczególnie majsterkowania. W domu na Mazurach miał prywatny warsztat. Często mówił żartobliwie do znajomych, że jest majstrem. Krzysztof Kieślowski z zewnątrz wydawał się ponury i melancholijny, jednak pozory mylą. Miał niesamowite poczucie humoru, o którym mówią wszyscy jego przyjaciele. Było podszyte serdeczną ironią. Nigdy nie podnosił głosu, nie drwił w sposób godzący w drugiego człowieka.

CZYTAJ TAKŻE: Żona była z nim do końca. Taki był prywatnie Krzysztof Kieślowski

Był czas, w którym chcieli u niego grać wszyscy aktorzy. I polscy, i zagraniczni. Jednak z czasem musiał ograniczyć działalność artystyczną, ponieważ zaczął mieć poważne problemy z sercem. Zmarł przed południem 13 marca 1996 roku w jednym ze szpitali w Warszawie. Wcześniej przeszedł operację serca. Został pochowany 19 marca na Cmentarzu Powązkowskim... Do końca czuwali przy nim bliscy.

Krzysztof Kieślowski we wspomnieniach córki. Jak wygląda życie Marty Hryniak?

Długo nie godziła się ze śmiercią ojca. W końcu był dla niej największym autorytetem, kierunkowskazem. Nie mogła oglądać jego zdjęć. Słuchać głosu. Bała się wspomnień. Wyszła za mąż, zmieniła nazwisko. Mówi, że ma wciąż powracający sen. Tata żyje, a ona pyta: „Dlaczego przez tyle lat udawałeś, że umarłeś?”. W Urodzie Życia zaś opowiadała: „Któregoś wieczoru siedziałam w kuchni, a w telewizji leciało coś o tacie. Mama weszła, spojrzała na mnie i rozkazała: „Wyłącz, nie ma co się roztkliwiać, idziemy spać”. Miała w sobie wielką mądrość. Pokazała mi, jak przeżywać miłość i żałobę. To dla mnie lekcja na całe życie".

Był strasznie śmieszny, uwielbiał się wygłupiać. Chciałam mieć ojca podobnego do ojców innych dzieci – takiego serio, w płaszczu, zachowującego się jak tata. Ojcowie koleżanek jeździli audi, a on przyjeżdżał po mnie do szkoły na rowerze. Jechaliśmy potem w pędzie do domu ulicą Spacerową. Do dziś widzę w wyobraźni ten zielony rower, tatę i mnie na ramie. W gruncie rzeczy to uwielbiałam, teraz z perspektywy czasu już to wiem”, zwierzała się Marta Hryniak.

ZOBACZ TAKŻE: Tak wyglądały ostatnie chwile Zofii Czerwińskiej. Nie chciała żyć z chorobą

„Zawsze się mną zajmował i to bardzo intensywnie, co w tamtych czasach należało raczej do rzadkości. Kiedy miałam parę lat, zaczął mi czytać „Trylogię”. Codziennie wieczorem. I małymi porcjami przeczytał całą. Do dziś ją uwielbiam. Kiedy byłam trochę starsza, uczyliśmy się razem angielskiego, chodziliśmy przez parę lat na prywatne lekcje. Ja godzinę, potem on, a wieczorem odpytywał mnie ze słówek. Dzięki temu nauczyłam się języka. No i wakacje. Zawsze razem, na Mazurach. Mama wtedy miała ze mną święty spokój, tata wszystko organizował. Urządzał mnie i dzieciakom z zaprzyjaźnionych rodzin olimpiady sportowe, nauczył mnie pływać, jeździć na rowerze, zimą na nartach" — opowiadała z kolei na łamach Urody Życia w 2016 roku.

„Miał taki ironiczno-złośliwy sposób bycia. Okropnie onieśmielał moich znajomych. Paraliżował wprost moją przyjaciółkę, gdy z groźną miną mówił: „Skądś znam ten sweterek”. Myśmy wymieniały się ciuchami i przez pewien czas chodziła w moim swetrze. Brała to na serio i bała się do mnie dzwonić, żeby nie natknąć się na tatę”, opowiadała Krystynie Pytlakowskiej.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Paweł Wawrzecki doznał w życiu bolesnych ciosów. Ojciec został stracony, żona zmarła nagle

Jak dziś wygląda życie córki Krzysztofa Kieślowskiego? Na początku 2022 roku przyszło jej zmierzyć się z kolejną niewyobrażalną tragedią... 19 lutego niespodziewanie zmarł jej ukochany mąż, Jan Hryniak. Para doczekała się trzech córek, tworzyli wspaniałą rodzinę i przez wiele lat byli ze sobą niezwykle szczęśliwi. Niestety, okrutny los rozdzielił ich przedwcześnie...

Reklama

Dziś scenarzystka w osobisty sposób kultywuje pamięć o nieżyjących członkach swojej rodziny... Jak Marta Hryniak zapamiętała ojca, który zmarł równo 27 lat temu? Cały wywiad znajdziecie w naszej galerii.

Reklama
Reklama
Reklama