Reklama

Kilka lat temu Bogumiła Wander ze względu na chorobę Alzheimera trafiła do specjalistycznego ośrodka. W Konstancinie pod Warszawą udzielana jej pomoc i całodobowa opieka. Ukochany ikony telewizji Krzysztof Baranowski robi wszystko, by żonie niczego nie brakowało. Cena dostatku jest jednak wysoka. Podróżnik musiał sprzedać willę, w której kiedyś mieszkał wraz z żoną. Pani Bogumiła obchodzi dzisiaj 80. urodziny. Mąż byłej spikerki opowiedział w najnowszym wywiadzie, w jaki sposób uczcił to święto, dodając przy tym ze smutkiem, że dla pani Bogumiły w obliczu choroby nie ma to większego znaczenia. Kapitan dodał także, jaki jest obecny stan zdrowia jego żony.

Reklama

Krzysztof Baranowski sprzedał willę, aby sfinansować opiekę nad żoną

Na początku ubiegłego roku Krzysztof Baranowski był gościem Dzień Dobry TVN. Zapytano go wówczas, czy faktycznie nie mieszka już w willi, która dla niego i dla żony była przez lata oazą spokoju i prywatności. „Taka jest prawda, to było niezbędne, nie mówiąc o tym, że taka piękna i okazała willa dla jednego człowieka to jest za dużo i za duże wydatki z tego wynikają, tak że bardzo jestem szczęśliwy z tego małego mieszkanka”, powiedział na antenie żeglarz.

Bogumiła Wander przebywa obecnie w jednym ze specjalistycznych ośrodków opieki w podwarszawskim Konstancinie, gdzie jej mąż składa jej regularne wizyty. W ubiegłym roku zapytany o stan zdrowia żony, kapitan odpowiedział: „Rozmawiamy ze sobą, chociaż jest to rozmowa bez kontaktu. Jest w dobrej formie fizycznej, jest pod opieką lekarzy, ale z trudnością kontaktuje się ze światem, tak że odwiedzam ją tak często, jak jest to możliwe. Nic więcej nie mogę zrobić”, usłyszeli widzowie Dzień Dobry TVN.

CZYTAJ TAKŻE: Dzięki niemu rozpoczęła przygodę z telewizją. Bogumiłę Wander łączyła z bratem wyjątkowa więź

Piotr Porebsky / Metaluna

Plan wyprawy Krzysztofa Baranowskiego, problemy finansowe

Jednocześnie podróżnik przyznaje, że wiele elementów jego codzienności czasami przytłacza go aż za bardzo. Dlatego wiosną 2022 roku miał zamiar wyruszyć w rejs po Atlantyku. Krzysztof Baranowski ma wielką nadzieję, że jego i jego jacht nie spotka nic nieprzyjemnego. „Cieszę się na ten rejs i jednocześnie się go boję, bo z żywiołem nigdy nic nie wiadomo. Jak spotkam tornado na oceanie, to już koniec ze mną”, mówił Faktowi. „Wypływając, ja nie uciekam. Samotna żegluga to nie jest ucieczka od rzeczywistości, tylko wyjście naprzeciwko wyzwaniu, które ma się we krwi”, tłumaczył z kolei w TVN.

Niestety nic nie odbyło się zgodnie z planem. Kapitan musiał przełożyć swoje plany przez wojnę w Ukrainie. Plany się przesunęły, 85-latek liczył, że wypłynie w samotny rejs dookoła świata w październiku tego roku, niestety pojawiły się kolejne komplikacje. "Jeszcze czekam na wyjaśnienie ubezpieczenia jachtu, bo wszystko jest już pozałatwiane oprócz tego drobnego faktu. Właściciel jachtu nie użyczy go bez ubezpieczenia, więc czekam do rozstrzygnięcia. Nie ma terminu. Czekam, szukając po różnych zagranicznych ubezpieczycielach, kto by mógł go ubezpieczyć, bo to jedyna przeszkoda", wyznał Krzysztof Baranowski w rozmowie z "Faktem".

Mąż Bogumiły Wander dodał, że problem leży nie tyle w pieniądzach, ile w tym, że ubezpieczyciele boją się samotnych żeglarzy. "My to robimy, bo to jest duże ryzyko, tak samo, jak alpiniści się wspinają, to też jest ryzykowne. Może tak być, ale jacht cały czas będzie stał. Zresztą odbędę na nim kolejny rejs od 7 do 14 października w Chorwacji. To będzie taki rejs towarzyski, taki próbny, ale i tak główny problem pozostanie nierozwiązany. A jak nie, to przynajmniej będę jeździł na nartach", opowiadał dla "Faktu".

Wszystko wskazuje więc na to, że Krzysztof Baranowski znajduje się dziś wiele kilometrów od żony. Zapytany o dzień jej urodzin przez dziennikarza "Faktu", wyznał, że uczcili ten dzień wcześniej. Po chwili dodał jednak ze smutkiem: "Zresztą dla niej nie ma to znaczenia. Wybieram się do żony po raz kolejny i przed urodzinami też ją odwiedzę. Wezmę czekoladki, kwiaty, dam całusa. Bywam u niej co tydzień. Zresztą ona nawet nie wie, że ma urodziny, towarzyszę jej jakby z innej rzeczywistości. Dla mnie to bardzo bolesne".

ZOBACZ TAKŻE: Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski: „Oboje czuliśmy, że jesteśmy sobie bardzo bliscy

Kiedyś rozmawialiśmy na ten temat i wiem, że nie spodziewała się takiej choroby. Zapewniała mnie i siebie, że z nią wszystko w porządku. A teraz mogę się tylko rozpłakać. Ale ponieważ to już trwa parę lat, pogodziłem się z takim życiem i z tym, że muszę cierpieć. Chcę ją odwiedzać, chociaż widzę, że to nie ma już wielkiego sensu. Dzięki tym odwiedzinom może tylko usprawiedliwiam sam siebie? Może daję sobie alibi? Próbuję jednak zapewnić jej taki komfort, jaki ma teraz, co nie jest łatwe”, mówił podróżnik w rozmowie z VIVĄ!.

Dlaczego nie jest łatwe? „Chodzi o pieniądze. Te ze sprzedaży domu już się skończyły. Dom zresztą musiałem sprzedać tanio, a małe mieszkanie dla siebie kupiłem drogo, licząc się z tym, że to byłoby również miejsce dla Bogusi, gdyby nadawała się do wspólnego życia. Ale lekarze to wykluczają”, dodał. Żeglarz wspomniał, że chwyta się każdej możliwości zarobku, aby móc pozwolić sobie na dalsze finansowanie pobytu żony w ośrodku. „To spore wyzwanie dla mnie. Jeżdżę po Polsce na różne wieczory autorskie, żeby zarobić. Zastanawiam się jak zdobywać fundusze, ale to jest moja sprawa. I sam się krzątam wokół tego".

SZYMON SZCZEŚNIAK/VISUAL CRAFTERS
SZYMON SZCZEŚNIAK/VISUAL CRAFTERS

Nowe doniesienia o stanie zdrowia Bogumiły Wander

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku Krzysztof Baranowski w rozmowie z Faktem ujawnił, że jego żona prawdopodobnie nigdy nie wróci do normalnego funkcjonowania. Teraz żeglarz znów opowiedział o obecnym stanie zdrowia gwiazdy telewizji.

"Może dlatego, że często bywam u Bogusi, nie zauważam postępu choroby. Dopytuję pielęgniarki, które potwierdzają, że żona jest w dobrej formie fizycznej, co się wyraża apetytem. Bogusia żyje już w innym świecie. Nie wiem, czy mnie rozpoznaje, ale gdy mnie widzi, uśmiecha się", wyznał Krzysztof Baranowski w wywiadzie dla Plejady.

Reklama

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Bogumiła Wander i Zbigniew Żołędziowski: doczekali się syna, rozstali przez innego mężczyznę

Olga Majrowska
Reklama
Reklama
Reklama