Królowa Julianna i książę Bernhard, 1956 rok
Fot. Keystone Pictures USA / Zuma Press / Forum
Królewskie życie

Królowa Holandii chciała ratować córkę. Stworzyła „Rasputina w spódnicy”

Z czasem Greet Hofmans zaczęła poważnie zagrażać monarchii...

Marek Teler 25 sierpnia 2022 17:52
Królowa Julianna i książę Bernhard, 1956 rok
Fot. Keystone Pictures USA / Zuma Press / Forum

Znachorka Greet Hofmans pojawiła się na holenderskim dworze królewskim, aby pomóc chorej królewnie Marii Krystynie. Z czasem stała się bohaterką jednego z największych kryzysów w dziejach monarchii, a międzynarodowa prasa porównywała ją do Grigorija Rasputina.

Greet Hofmans: kim była?

Królowa Holandii Julianna i jej mąż książę Niderlandów Bernhard z zawartego w 1937 r. małżeństwa doczekali się czworga dzieci: Beatrycze, Ireny, Małgorzaty i Marii Krystyny. W czasie ostatniej ciąży Julianna, będąca jeszcze wówczas następczynią holenderskiego tronu, zachorowała na różyczkę. W wyniku choroby jej najmłodsza córka, która przyszła na świat w lutym 1947 r., od urodzenia miała poważną wadę wzroku – była niemal całkowicie niewidoma. Chociaż lekarze nie dawali Juliannie większych nadziei na to, że Maria Krystyna będzie mogła prowadzić normalne życie, starała się ona za wszelką cenę ratować wzrok dziecka.

W 1948 r., po abdykacji swojej matki Wilhelminy, Julianna objęła tron Holandii, lecz wśród wielu obowiązków, które na nią spadły, nie zapominała o chorobie córki. Równie przejęty zdrowiem Marii Krystyny był książę Bernhard, który przedstawił żonie znachorkę Margarethę „Greet” Hofmans. Niepiśmienna robotnica, wyznawczyni teorii hinduskiego filozofa Jiddu Krishnamurtiego, cieszyła się opinią specjalistki od spraw beznadziejnych i ponoć pomogła uzdrowić niejednego mieszkańca Holandii.

W niedługim czasie Greet Hofmans zyskała przychylność królowej, która uważała, że w wyniku prowadzonych przez nią seansów modlitewnych wzrok Krystyny uległ znaczącej poprawie. Znachorka do tego stopnia omotała monarchinię, że ta spowiadała się u niej i zdradzała największe sekrety rodziny królewskiej. Pod urokiem Hofmans była również królowa matka Wilhelmina, którą z upływem lat trapiło coraz więcej chorób. Liczyła ona na to, że uzdrowicielka, ponoć kontaktująca się z samym Stwórcą, pomoże jej wrócić do pełnej sprawności lub przynajmniej ukoi jej ból.

Czytaj też: Przez obżarstwo, ugryzienie małpy, drzazgę w mózgu. Oto 5 najdziwniejszych śmierci władców świata

Królowa Julianna i książę Bernhard, 1956 rok
Fot. Keystone Pictures USA / Zuma Press / Forum

Królowa Julianna i książę Bernhard, 1956 rok

Greet Hofmans: „Rasputin w spódnicy”

Po kilku latach pobytu na królewskim dworze Greet Hofmans zaczęła stanowić poważne zagrożenie dla monarchii, ponieważ ze swoimi pacyfistycznymi poglądami próbowała wywierać wpływ na politykę kraju. Książę Bernhard gorzko pożałował, że wprowadził hochsztaplerkę na dwór i zaczął dążyć do usunięcia jej z pałacu, lecz królowa stanowczo oponowała. Z czasem rodzina podzieliła się na dwa obozy – po jednej stronie stanęła Julianna i inni zwolennicy rzekomej uzdrowicielki, po drugiej zaś Bernhard i królewny. Sama Maria Krystyna miała już bowiem dosyć bycia królikiem doświadczalnym kobiety, która nie miała żadnego medycznego wykształcenia.

W czerwcu 1956 r. na łamach niemieckiego magazynu „Der Spiegel” ukazał się nawet artykuł „Między królową i Rasputinem” (Zwischen Königin und Rasputin), w którym przyrównano Hofmans do słynnego uzdrowiciela z dworu cesarza Mikołaja II i cesarzowej Aleksandry Fiodorowny. Informacji o znachorce udzielił dziennikarzom w zaufaniu sam książę Bernhard, mając nadzieję, że przez nagłośnienie sprawy wymusi na żonie wyrzucenie jej z dworu. Ostatecznie publikacja artykułu doprowadziła do zwołania przez gabinet holenderskiego premiera Willema Dreesa specjalnej komisji w sprawie Hofmans, którą od nazwiska jednego jej członków, polityka Louisa Beela, nazwano „komisją Beela”. Po przeprowadzonym przez komisję śledztwie podjęto decyzję o usunięciu kontrowersyjnej znachorki z pałacu i reorganizacji królewskiego dworu.

Po opuszczeniu pałacu Greet Hofmans nie zaprzestała swojej działalności, a z upływem lat zaczęła coraz bardziej tracić kontakt z rzeczywistością. „Rak jest wyrazem zamętu duchowego tego świata wywołanego przez militaryzm i wojnę” – tak brzmiało jedno z głoszonych przez nią haseł. Opowiadała też swoim zwolennikom, że regularnie kontaktuje się z kosmitami. Do końca życia miała jednak liczne grono pacjentów, którzy zgłaszali się do niej z prośbą o pomoc. Choć przez lata „leczyła” innych, nie potrafiła uratować samej siebie. Zmarła na raka 16 listopada 1968 r. w wieku 74 lat i została pochowana na cmentarzu Zorgvlied.

W 2008 r. holenderski historyk Cees Fasseur, badający dzieje małżeństwa królowej Julianny i księcia Bernharda, uzyskał dostęp do dokumentów komisji Beela. Znalazł wśród nich między innymi groźby śmierci, jakie otrzymywała znachorka w czasie swojego pobytu na królewskim dworze. Grupa holenderskich radykałów zwana „Komitetem Akcji” uważała bowiem, że tylko jej zlikwidowanie może być antidotum na kryzys monarchii. Jakby tego było mało, członkowie grupy – żołnierze holenderskiego ruchu oporu z czasów II wojny światowej – należeli do grona bliskich znajomych księcia Bernharda. Czy mąż Julianny wiedział o planowanym zamachu na znachorkę? Tę tajemnicę zabrał ze sobą do grobu.

Zobacz także: 9 ciekawostek o sukni ślubnej królowej Elżbiety II. Tego mogliście nie zauważyć!

Greet Hofmans, 1956 rok
Fot. Sammlung Karl / Interfoto / Forum

Greet Hofmans, 1956 rok

Maria Krystyna: dalsze losy

Warto w kilku słowach wspomnieć, jak potoczyły się losy królewny Marii Krystyny, której choroba sprowadziła Greet Hofmans na holenderski dwór. Ostatecznie dzięki licznym terapiom i operacjom – wykonywanym przez profesjonalistów – jej wzrok poprawił się na tyle, że mogła wieść względnie normalne życie. Miała bardzo dobry słuch i od dziecka żywo interesowała się muzyką, więc wyjechała do Kanady, gdzie ukończyła szkołę muzyczną Vincent-d’Indy w Montrealu i dostała uprawnienia nauczycielki muzyki. W czerwcu 1975 r. wyszła za mąż za pochodzącego z Hawany nauczyciela Jorge Gulliermo, zagorzałego przeciwnika reżimu Fidela Castro.

Małżeństwo królewny i kubańskiego nauczyciela było oczywistym mezaliansem, a ceną za poślubienie mężczyzny, którego kochała, była dla Krystyny utrata praw dynastycznych. Z małżeństwa pary pochodziło troje dzieci: Bernardo, Nicolás i Juliana. W 1992 r. Krystyna po raz kolejny zszokowała swoją rodzinę, przechodząc z kalwinizmu na katolicyzm, a cztery lata później rozwiodła się z mężem. Zmarła na raka kości 16 sierpnia 2019 r. w pałacu Noordeinde w Hadze w wieku 72 lat.  

Czytaj również: Wielka Brytania. Skandaliczna wypowiedź Diany o Windsorach zmieniła wszystko

Królowa Julianna i książę Bernhard, 1956 rok
Fot. Keystone Pictures USA / Zuma Press / Forum

Królowa Julianna i książę Bernhard, 1956 rok

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Kocha muzykę, ale już podważano jej sukcesy. Córka Aldony Orman o cieniach posiadania znanego nazwiska

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

KATARZYNA DOWBOR o utracie pracy, nowych wyzwaniach i o tym, czy mężczyźni... są jej potrzebni do życia. JOANNA DARK i MAREK DUTKIEWICZ: dwie dusze artystyczne. W błyskotliwej i dowcipnej rozmowie komentują 33 lata wspólnego życia. SYLWIA CHUTNIK: pisarka, aktywistka, antropolożka kultury, matka. Głośno mówi o sprawach niewygodnych i swojej prywatności. ROBERT KOCHANEK o cenie, jaką zapłacił za życiową pasję – profesjonalny taniec. O TYM SIĘ MÓWI: Shannen Doherty, Christina Applegate, Selma Blair, Selena Gomez, Michael J. Fox łamią kolejne tabu – mówią publicznie o swoich chorobach.