Tak wyglądała Kora w dniu ślubu z Markiem Jackowskim. Zdjęcia z uroczystości po raz pierwszy ujrzały światło dzienne
To prawdziwa gratka dla fanów artystki
W miłości Kory i Marka Jackowskiego nie brakowało bólu oraz trudnych doświadczeń — te po trzynastu latach zakończyły ich pozornie udane małżeństwo. Choć przez tak długi czas wiedli wspólne życie, uroczystość ślubna artystów była do tej pory owiana pewną tajemnicą... Wiadomo, że pobrali się w grudniu 1971 roku. Dopiero ponad pięć dekad później to archiwalne zdjęcie z uroczystości ujrzało światło dzienne.
Kora i Marek Jackowski — jak się poznali?
Początek ich burzliwego uczucia przypada na koniec lat 60. Para poznała się w "Piwnicy pod Baranami", gdzie Olga uwielbiała spędzać czas, a Marek grał w zespole Vox Gentis. Szybko przypadli sobie do gustu. „Śliczną drobna dziewczyna, która siedziała na wzmacniaczu z długimi, rozpuszczonymi włosami" — tak wspominał ją muzyk. Naznaczona bolesnymi doświadczeniami z młodości, odnalazła ukojenie w jego ramionach. To on dał jej poczucie bezpieczeństwa, którego desperacko potrzebowała... „Marek to uczucie u mnie wychodził. On mnie bardzo pokochał, a ja się rozpadałam. Wydawał mi się opoką" — wspominała w programie Jaka ona jest.
CZYTAJ TAKŻE: Pierwszy mąż Katarzyny Pakosińskiej był artystą. Nie byli jednak sobie pisani
Tworzyli barwny związek, pełen sprzeczności i przeciwieństw, a zarazem kochający i oddany... Olga Jackowska w swojej książce "Kora, Kora" z czułością opisywała wybranka: „Poważny, spokojny, smutny, trochę demagog, lubi straszyć, wzbudza zaufanie, przesądny. Często zajmował się wróżeniem i znakami zodiaku. Genialny kompozytor. Permanentnie się spóźniał, ale wynikało to z jego filozofii życia. Nieśmiały, niepewny siebie".
Ślub Kory i Marka Jackowskiego. Zdjęcia z uroczystości
Para zalegalizowała swój związek kilka lat później. Byli pewni, że u swojego boku chcą spędzić resztę życia. Ślub cywilny wzięli w grudniu 1971 roku. „Niezwykłe wydarzenie i przeżycie dla mnie. Na ślubie była i Ewa Demarczyk, i Marek Grechuta, i Zygmunt Konieczny. Wydawało mi się, że cały Kraków tam był. Cała krakowska cyganeria artystyczna była z nami, życząc nam tego co najlepsze" — opowiadał z kolei były mąż artystki w rozmowie z serwisem wpolityce.pl.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Barbara Burska była pierwszą żoną Karola Strasburgera. Dlaczego ta relacja nie przetrwała?
Uroczystość ta była niezaprzeczalnie jednym z większych wydarzeń towarzyskich w Krakowie. Jedno ze zdjęć z tego pięknego dnia właśnie ujrzało światło dzienne na łamach książki "Się żyje. Kora". Widzimy na nich Olgę i Marka, stojących przed urzędnikiem stanu cywilnego. Całą uwagę kradnie młodziutka artystka — ubrana jest skromnie, w białą sukienkę, a anielskiego wyglądu nadają jej rozpuszczone włosy.
Źródło: Ludzie.fakt.pl