Musiała mieć zgodę na ślub, przeżyła śmierć dziecka. Kim była pierwsza żona Marka Piekarczyka?
Noworodek zmarł w dramatycznych okolicznościach: „Odpuszczamy winowajcom”
Od piętnastu lat jest szczęśliwym mężem obecnej żony Katarzyny, jednak zanim znalazł spokój u jej boku, jego życie naznaczyła tragedia. Marek Piekarczyk wraz z pierwszą żoną Ewą przeszli przez piekło. Zaraz po nim kobieta pozwoliła muzykowi po prostu od siebie odejść. Ale on walczył o tę miłość. Jaka była ich historia?
Marek Piekarczyk – poznanie i ślub z żoną Ewą
Lider TSA urodził się w Poznaniu, ale od lat nastoletnich mieszkał w Bochni. I to właśnie tam mając 27 lat, poznał kobietę, która potem została jego żoną. Ewa zakochała się w Marku Piekarczyku bardzo wcześnie. Gdy zaczęli nazywać się narzeczonymi, miała jedynie 17 lat.
A do tego była już w ciąży. Para chciała się pobrać, ale żeby było to możliwe ze względu na niepełnoletność Ewy, na tego rodzaju uroczystość musieli zgodzić się urzędnicy. Wymagane podpisy udało się zdobyć, jednak młodzi zmienili swoje plany i postanowili zaczekać ze ślubem do narodzin wyczekiwanego dziecka...
Ślub zorganizowano ostatecznie w 1980 roku, chwilę po zdarzeniu, które na zawsze zmieniło życie pary.
Zobacz też: Agnieszka Chylińska wróciła wspomnieniami do trudnego macierzyństwa. "Wiele już przepłakałam"
Zobacz także
Marek Piekarczyk, 1999
Śmierć syna Ewy i Marka Piekarczyków. Rozwód pary
Zamiast wielkiej radości i pięknych lat spędzanych na wychowywaniu potomka, Markowi Piekarczykowi i jego narzeczonej los zesłał tragedię… Ich syn zmarł w pierwszej dobie życia. Wszystko przez błąd lekarzy.
O smutnych chwilach, pogrzebie noworodka i wybaczeniu sprawcom, piosenkarz opowiedział w wywiadzie-rzece. „Michał urodził się trochę wcześniej, włożyli go do inkubatora i tej samej nocy, z soboty na niedzielę, zmarł. Po prostu zrobili sobie imprezkę na oddziale i nie dopilnowali. Potem nie mogłem zobaczyć swojego dziecka, takie były głupie czasy. Musiałem przekupić gościa, który w prosektorium zbijał trumny. Dałem mu 50 zł i otworzył trumnę. Piękny, wspaniały, cudowny chłopczyk. Śliczne rysy, długie palce, wyglądał jak anioł. Na pogrzebie sam niosłem tę małą trumienkę. Chciałem im zrobić sprawę sądową, ale gdy nad grobem powiedziałem, że odpuszczamy naszym winowajcom, wybaczyłem im”, wyznał Marek Piekarczyk Leszkowi Gnoińskiemu w książce z 2014 roku.
Ze Zwierzeń kontestatora dowiadujemy się, że zaraz po pożegnaniu syna, Ewa przekazała Markowi słowa, których nigdy nie zapomni… „Po pogrzebie Ewa powiedziała, że teraz nic już nas nie łączy i mogę ją, że zostawić, ale pobraliśmy się. Po ślubie znów chciała zajść w ciążę i pojawił się Maciek. Między nami było fajnie, nie kłóciliśmy się”, wyjawił muzyk, który walczył mocno o uczucie do żony.
Wraz z nią poza synem Maćkiem doczekał się też córki Sonii. Co dziś robi rodzeństwo? „Oboje mieszkają za granicą - Sonia w Nowym Jorku, Maciek w Irlandii. Oboje są wyjątkowi. Córka przez jakiś czas zajmowała się aktorstwem. Teraz chce zostać pielęgniarką. Z kolei syn jest niespokojnym duchem. Dużo podróżuje. Nie może zdecydować się, gdzie chce osiąść na stałe. Do niedawna zajmował się miksowaniem muzyki techno”, opowiadał wokalista w archiwalnym wywiadzie dla serwisu Pomponik.pl.
Pierwsze małżeństwo Marka Piekarczyka trwało 18 lat. Po tym czasie on i Ewa zaczęli się nie dogadywać. Mieszkając w Nowym Jorku, muzyk żył z dala od bliskich. I wtedy robił, co mógł, by jego świat się nie rozpadł. „Chciałem ratować rodzinę. Sprowadziłem żonę, dzieci i zostałem robotnikiem”, opowiadał. Nic nie pomogło. W końcu zapadła decyzja o rozwodzie. Ten miał miejsce w 1998 roku.
Marek Piekarczyk, 2004
Marek Piekarczyk dziś
Był rok 2002, gdy piosenkarz poznał swoją kolejną żonę. Dlaczego i w tym przypadku zdecydował się znów na ślub? „To kwestia okazania szacunku kobiecie, którą kocham. Nie ożeniłem się dla siebie. Na co mi to? […] Jest 32 lata młodsza ode mnie i z tego tytułu ludzie nie dawali jej spokoju. A gdy się z nią ożeniłem to przestali pieprzyć głupoty. Przestali gadać w ogóle”, mówił Marek Piekarczyk w Dzienniku Bałtyckim w 2012 roku.
Zakochani do dziś są dla siebie oparciem i źródłem poczucia bezpieczeństwa. Co dziś dzieje się z pierwszą żoną lidera TSA Ewą? Tego niestety nie wiadomo…