Zakończyła karierę i skupia się na życiu osobistym. Co słychać u Moniki Pyrek?
Zobacz, co robi dziś utytułowana polska mistrzyni skoku o tyczce
Bez wątpienia jest jedną z najlepszych polskich lekkoatletek. Monika Pyrek to prawdziwa rekordzistka oraz utytułowana mistrzyni skoku o tyczce. „Dla mnie sport był pewnego rodzaju społecznym awansem, bo nie pochodziłam z domu, w którym powodziło się tak, że mogłabym aż tyle podróżować po świecie, co udało się dzięki uprawianiu sportu”, mówiła w jednym z wywiadów. Choć jej dorobek sportowy robi wrażenie, to sportsmenka w 2013 roku postanowiła zakończyć karierę i skupić się na rodzinie. Ale nie pożegnała się na zawsze ze sportem... Jak wygląda dzisiaj jej życie?
Monika Pyrek – sport
Już jako mała dziewczynka nie potrafiła długo usiedzieć w jednym miejscu. Ciągnęło ją do sportu. W szkole podstawowej chodziła na SKS-y, grała w koszykówkę czy piłkę nożną. Dopiero w 1994 roku w Bałtyku Gdynia zaczęła uprawiać lekkoatletykę – skok wzwyż i wielobój. Następnie skupiła się na skoku o tyczce, a już w 1997 roku wystąpiła w reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy juniorów. Potem debiutowała w pucharze Europy. Z czasem pasja przerodziła się w jej zawód i sposób na życie. To niesamowite, że Monika Pyrek wybrała właśnie skok o tyczce. Dlaczego?
Od dziecka zmagała się z lękiem wysokości, ale była na tyle zdeterminowana i skupiona na osiągnięciu celu, że potrafiła przezwyciężyć pewne ograniczenia czy słabości. „Moim sposobem na zniwelowanie stresu było też to charakterystyczne chuchanie w dłonie. Przez lęk wysokości na pewno nie robiłam też tylu akrobatycznych ćwiczeń co Ania Rogowska. Uważam, że zdecydowanie się na skok o tyczce to był ogromny krok, by spróbować przełamać swój lęk”, mówiła w wywiadzie dla Onet Sport Edycie Kowalczyk.
Na swoim koncie ma 5 medali Mistrzostw Świata, trzy medale Mistrzostw Europy i 69 rekordów Polski. Monika Pyrek czterokrotnie reprezentowała kraj na Igrzyskach Olimpijskich (w Sydney, Atenach, Pekinie czy Londynie). Stawiała sobie kolejne cele i sięgała po szczyty.
Zobacz też: Życie Anity Włodarczyk skrywa wiele tajemnic. Jaka prywatnie jest polska sportsmenka?
Monika Pyrek w szkole podstawowej
Monika Pyrek, Mistrzostwa świata w lekkoatletyce w Moskwie 2006 rok
Monika Pyrek w Tańcu z Gwiazdami
Jednym z przełomowych wydarzeń w życiu lekkoatletki był udział w tanecznym show. Propozycja udziału w programie przyszła do skoczkini o tyczce w momencie, gdy zmagała się z gorszym okresem w sporcie, zaraz po mistrzostwach świata w Berlinie. Monika Pyrek była po kontuzji, która całkowicie wytrąciła ją z rytmu i przekreśliła dalsze plany. Sportsmenka podczas jednego z treningów poważnie naderwała ścięgna w stopie.
„Po kontuzji jeszcze więcej blokad pojawiło się w mojej głowie. Nie zdołałam zakwalifikować się na mistrzostwach Europy. Miałam dosyć skakania. Wtedy mój psycholog, trener i menedżer wspólnie z moim mężem uznali, że powinnam przyjąć ofertę z "Tańca z gwiazdami". Udział w programie miał mi dać ponowną motywację do skakania”, zwierzała się.
Monika Pyrek zdradziła w jednym z wywiadów, że udział w Tańcu z Gwiazdami uwolnił ją od kompleksów, nauczył przyjmowania komplementów i zbudował na nowo pewność siebie. „Zawsze miałam kompleks szerokich barków. Dokładając do tego umięśnione, trójkątne plecy, to miałam wrażenie, że wyglądam jak maszyna, a nie subtelna kobieta. W programie dobierano mi stroje, by podkreślić moje atuty i nagle słyszałam od innych, że mam pięknie wyrzeźbione plecy, które pięknie prezentują się w wyciętych z tyłu sukienkach. Moje wysportowane ciało podobało się innym. Usłyszałam, że mam piękne, smukłe dłonie. Dla mnie to było coś nowego, bo nie potrafię reagować na komplementy”, mówiła Edycie Kowalczyk dla Onet Sport. Monika Pyrek w tańcu musiała przestawić się na inne myślenie, przełamać się. Z każdym odcinkiem coraz lepiej odnajdywała się na parkiecie. W końcu, razem z Robertem Rowińskim sięgnęła po Kryształową Kulę!
Zobacz też: Kuba Błaszczykowski zniknął przez problemy zdrowotne. Czy jeszcze wróci na murawę?
Monika Pyrek i Robert Rowiński w Tańcu z Gwiazdami, 2010 rok
Co robi dziś Monika Pyrek?
Po kontuzji Monika Pyrek nie odzyskała pełnej sprawności stopy. Dlatego podjęła decyzję o zakończeniu kariery. Postanowiła, że idealnym zwieńczeniem będzie start w olimpiadzie. I tak się stało. Igrzyska w Londynie były ostatnimi w jej zawodowym dorobku. Był 2013 rok, gdy lekkoatletka odeszła od sportu zawodowego. „Wiedziałam, że nadszedł ten moment. Po ostatnim skoku powiedziałam do trenera i męża, by zrobili mi ostatnie zdjęcie na stadionie. I wtedy wszyscy się popłakaliśmy”, mówiła w wywiadzie dla Onet Sport. Czy żałuje podjętej decyzji? Z sentymentem spogląda w przeszłość. Monika Pyrek zawsze podkreślała, że będzie tęskniła a ludźmi i treningami, ale nie za rywalizacją, które wyzwalały w nie ogromne emocje, a także presję.
Chociaż zakończyła karierę, to nigdy nie zamierzała rezygnować ze sportu. Monika Pyrek na początku prowadziła program Potyczki Moniki Pyrek w Radio Szczecin. W jednym z wywiadów zdradziła, że bała się nowego wyzwania, ale podjęła je. Dzięki temu łatwiej było jej rozpocząć nowy etap w życiu. „Sukcesy, medale oczywiście też są ważne, ale wraca się do wspomnień, przygód z ludźmi, od których wiele się nauczyłam, którzy wspierali na dobre i na złe. Każdy trener ukształtował mój charakter”, mówiła w wywiadzie z Elą Dziob dla Onet.pl. Monika Pyrek pracowała jako oficer prasowy w Arena Szczecin Operator, a obecnie skupia się na prowadzeniu swoją fundację. Lekkoatletka wie, ile wyrzeczeń i pracy kosztuje profesjonalny sport. Zależy jej jednak na tym, by propagować zdrowy tryb życia i pomagać innym spełniać swoje marzenia. Od lat angażuje się też w działanie organizacji sportowych, akcje charytatywne i pragnie zmieniać życie innych na lepsze.
„Zawsze kierowałam się tym co podpowiadał mi los. Któregoś ranka obudziłam się z myślą o założeniu Fundacji. Pomyślałam sobie, że teraz jest na to najbardziej odpowiednia chwila i że poprzez fundację będę miała szanse robić to co kocham w życiu najbardziej! Pokazywać ludziom piękno sportu, zarażać zdrowym trybem życia i pomagać spełniać siebie i swoje marzenia poprzez sport, tak jak mnie się to udało!", czytamy na stronie Moniki Pyrek .
Fundacja lekkoatletki skupia się na tworzeniu projektów zachęcających do spędzania wolnego czasu aktywnie, prowadzi też fundusz stypendialny. Ta kobieta posiada ogromne serce i wrażliwość.
„Dzięki fundacji chcemy wspierać młodych zawodników, którzy zaczynają swoją przygodę ze sportem. Bardzo ważne jest, aby pokazywać dzieciakom, że dzięki sportowi można też podążać za swoimi marzeniami. Fundacja to nie tylko fundusz stypendialny, choć to najważniejszy projekt, ale też różne projekty dla dzieci, które pokazują, że sport to przede wszystkim zabawa. Prowadzimy interaktywne lekcje wf-u, zawody tyczkarskie dla dzieci i młodzieży. Będę się upierać, ale sport to przede wszystkim zabawa, to frajda. Nie możemy pokazywać, że sport to wysiłek”, dodawała niedawno w programie To się kręci. Jaka Monika Pyrek jest prywatnie?
Zobacz: Przemysław Babiarz ma za sobą bolesne rozstanie. To zmieniło jego życie
Monika Pyrek – życie osobiste
Silna, zdeterminowana i odważna. Taka jest Monika Pyrek, a motywację do działania i energię czerpie od najbliższych. Najważniejsza jest dla niej miłość i rodzina. Lekkoatletka w 2013 roku wyszła za mąż za sportowego menadżera, Norberta Rokitę. Zakochani stronią od blasku fleszy. Dla sportsmenki ukochany zmienił diametralnie swoje życie. Po raz pierwszy spotkali się w 2001 roku w Kanadzie. Monika Pyrek początkowo nie zwracała uwagi na Norberta Rokitę. Mężczyzna miał wtedy żonę i dwójkę dzieci, a i ona sama była wtedy w związku. Dopiero po czasie pojawiło się między nimi uczucie, którego później nie dało się ignorować.
„Monika odegrała wielką rolę, wykazała się ogromną cierpliwością. Gdy zmienia się wszystko naraz, przewraca życie, bywa trudno… Ale odkąd jesteśmy razem, szybko przeprowadziłem się do Szczecina. Po roku, może pół”, wspominał Norbert Rokita.
Bal Mistrzów Sportu 2018: Monika Pyrek z mężem, Norbertem Rokitą
Zakochani trwają u swojego boku, wspierają się i są szczęśliwi. „Skoro tyle lat ze sobą jesteśmy, to znaczy, że do siebie pasujemy i świetnie się ze sobą czujemy. Nawet jeśli są rzeczy, które nas denerwują w sobie. Myślę, że chodzi po prostu o akceptację drugiej osoby”, mówiła w jednym z wywiadów dla VIVY! Monika Pyrek. „Nie ma związku bez nieporozumień i trzeba się dotrzeć. Nam to się udaje”, dodawała w rozmowie dla Onet Sport. Monika Pyrek i Norbert Rokita wychowują dwóch synów: Grzegorza i Juliana. Rodzina wiedzie spokojne i szczęśliwe życie w Szczecinie.
,,Mimo iż jesteśmy w centrum miasta, to tak naprawdę mamy dużo ciszy i spokoju. Mieszkamy w domu poniemieckim w Szczecinie. Został wybudowany na przełomie lat 1920 i 1921. Remontujemy go małymi kroczkami po troszku. Zachowana jest oryginalna elewacja. Udało nam się nawet uratować okiennice", mówiła w programie Plejady - To się kręci.
Jako mama i partnerka często walczy ze swoim perfekcjonizmem. „Tego nauczył mnie sport, że gdy się czegoś podejmuję, to mam robić na sto procent, by wyszło. Poza tym będąc sportowcem, wszystko kręciło się wokół mnie, a teraz uwagę przenoszę na zupełnie inne osoby. Często słyszę od męża, że za bardzo przejmuję się pewnymi rzeczami i przykładam do nich zbyt dużą wagę. Staram się uczyć dzieci empatii, świadomości, że nie trzeba być perfekcyjnym, by być kochanym”, tłumaczyła w jednym z wywiadów.
Na Instagramie Monika Pyrek dzieli się z fanami swoimi działaniami zawodowymi, zaraża pozytywną energią i zdarza się, że uchyla rąbka tajemnicy na temat życia prywatnego. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem jej pracy i motywacji. To niezwykła kobieta, dla której nie ma rzeczy niemożliwych!
Monice Pyrek życzymy dużo szczęścia!
Źródło: Fundacja Moniki Pyrek, Sport Onet, Onet.pl, Sport Onet, Wikipedia, Plejada
Sprawdź też: Siostra wspomina tragicznie zmarłą koszykarkę Małgorzatę Dydek
Monika Pyrek w Dzień Dobry TVN, 2020 rok