Reklama

Na wakacje tanimi liniami lotniczymi? Książęca para Cambridge zaskoczyła internautów i swoich fanów! William, Kate i ich trójka dzieci zostali przyłapani na lotnisku w Norwich. Członkowie rodziny Windsorów lecieli do Aberdeen z samego rana. Jeden z pasażerów zorientował się, z kim ma okazję lecieć samolotem i szybko uwiecznił to wyjątkowe spotkanie. Na krótkim wideo, krążącym w sieci możemy dzięki temu zobaczyć, że William idzie z bagażami, a Kate trzyma na rękach małego Louise'a. Para wraz ze swoimi dziećmi była w drodze do szkockiej rezydencji królowej, ale nie dlatego ich podróż wzbudziła takie zainteresowanie. Internauci piszą wprost, że wybór tanich linii lotniczych przez książęcą parę to tak naprawdę głęboko wbita szpila Harry'emu i Meghan...

Reklama

Kate i William wbijają szpilę Harry'emu i Meghan

Co ciekawe, na początku żaden z pasażerów nie zorientował się, że na pokładzie ich samolotu znajdują się członkowie rodziny królewskiej. Kate, William i trójka ich dzieci w towarzystwie niani, Marii Borallo, siedzieli na samym przodzie. Nie towarzyszyła im ochrona. Ktoś z pasażerów nagrał książęta, gdy już wysiadali z samolotu FlyBe. Na krótkim nagraniu mamy okazję zobaczyć, że William nosi bagaże całej rodziny (George usiłuje mu w tym pomóc), a Kate niesie na rękach Louise'a.

„Rodzina siedziała na samym przodzie. Często latam tą trasą, więc w życiu bym się nie spodziewał, że ich zobaczę. Mało kto też zorientował się, że są na pokładzie. Dopiero potem zauważyłem, że kilka rzędów przede mną siedzi mama Kate”, relacjonuje jeden z pasażerów. „Zorientowałem się, że do samolotu wszedł ktoś sławny, ale myślałem, że to może jakiś piłkarz. Wylądowaliśmy, zobaczyliśmy przez okno, że na płycie czekają dwa czarne Range Rovery. Nagle William, Kate i dzieci wstali i wysiedli z samolotu. Nikt ich nie zaczepiał. Wyglądali jak zwykła rodzina w podróży, tak szczerze. Trochę nie dowierzałem. Nie spodziewałem się członków rodziny królewskiej latającej tanimi liniami”, dodaje drugi w rozmowie z The Sun.

Rodzina książęcej pary Cambridge najprawdopodobniej była w drodze do szkockiej rezydencji królowej. Mowa o Balmoral, gdzie zwykle Elżbieta II spędza wakacje. Podróż Kate i Williama tanimi liniami lotniczymi wzbudziła jednak spore zainteresowanie mediów. A to za sprawą niedawnej podróży Harry'ego i Meghan, którzy najpierw udali się na wakacje na Ibizę, a później do Nicei, gdzie dolecieli... prywatnym samolotem Eltona Johna. Nie pomogły wówczas tłumaczenia, że para dotarła na miejsce bez pozostawienia po sobie śladu węglowego.

Nic dziwnego, że zachowanie Kate i Williama szybko zostało skomentowane przez brytyjskie media, które porównały koszt lotu obu par. Jak podaje Daily Mail, lot Meghan i Harry'ego kosztował 20 tysięcy funtów, a lot Kate i Williama nieco ponad... 300 funtów. Więcej, niektóre serwisy dokładnie podkreślają różnicę w kosztach podając, że Kate i Wiliam za jeden bilet zapłacili około 70 funtów.

Ta dość nietypowa sytuacja sprawiła, że w sieci pojawiła się masa komentarzy, po raz kolejny krytykująca zachowanie książęcej pary Sussex. Zdanie w tej kwestii zdecydował się zabrać autor książek o rodzinie królewskiej, Robert Jobson: „Ostatnio pojawiło się wiele nierozsądnych komentarzy o księciu Harrym i Meghan Markle, że muszą latać prywatnymi samolotami, bo to sprawa bezpieczeństwa. Prawdą jest, że rodzina królewska od lat lata tanimi liniami, tak jak choćby robiła to Diana. William i Kate na pokładzie takiego samolotu to potwierdzenie, że da się. I że nie jest to wielki problem w związku z ich bezpieczeństwem. Gdyby tak było, byłaby z nimi ochrona”.

Robert Jobson zwrócił także uwagę na zachowanie Williama: „Wielu ludzi uważa, że rodzina królewska kosztuje zbyt wiele Brytyjczyków. William pokazuje, że się tym przejmuje”. W sieci przeważa jednak opinia, że zachowanie Kate i Williama to nie kwestia obniżenia kosztów, ale pokazania Harry'emu i Meghan, gdzie jest ich miejsce. Jak mówi pisarz i komentator życia brytyjskich monarchów, Phil Dampier, książęca para Sussex tylko w sierpniu odbyła cztery loty. Nic dziwnego, że wytyka się im, że jako Ci, którzy tak bardzo promują ekologię, powinni najlepiej wiedzieć, że prywatne samoloty bardziej przykładają się do negatywnych zmian klimatycznych.

Jedni twierdzą, że oburzenie podróżami Meghan i Harry'ego to kwestia rasizmu, inni, że para po prostu na swój sposób próbuje zmieniać świat, co nie znaczy, że sami są idealni i nieomylni. Jedno jest pewne, książęca para Sussex jeszcze nie raz będzie wzbudzać kontrowersje...

DANIEL LEAL-OLIVAS/AFP/East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama