Katarzyna Żak szczerze o pracy, ślubie i plotkach dotyczących rozwodu z mężem. „A tu proszę - koniec miłości”
„Połowę swojego ślubu kościelnego prześmiałam”, wyznała aktorka
Katarzyna Żak od 36 lat jest żoną Cezarego Żaka. Małżonkowie doczekali się dwóch wspaniałych córek Aleksandry i Zuzanny. Jednak od dłuższego czasu pojawiają się spekulacje o poważnym kryzysie w związku aktorów, który miałby zakończyć się rozwodem. Jaka jest prawda? Aktorka właśnie zabrała głos. Przy okazji zdradziła, że wspólna praca z mężem wywołuje „milion problemów po drodze, a do tego niepotrzebne emocje”.
Katarzyna Żak o rozwodzie z Cezarym Żakiem
Co jakiś czas w mediach pojawiają się doniesienia o rozwodzie Katarzyny Żak i Cezarego Żaka. Para stara się nie komentować rewelacji mediów, zbywając je milczeniem. Ostatnio jednak aktorka zrobiła wyjątek i udzieliła niezwykle szczerego wywiadu portalowi „Plejada”. Podczas rozmowy z dziennikarzem Michałem Misiorkiem opowiedziała o łączącym ją uczuciu z mężem, wspomniała jak wyglądał ich ślub oraz odniosła się do tematu rzekomego rozwodu. Jak się okazuje, wszelkie doniesienia o rozwodzie aktorskiej pary nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. Wywołują natomiast niepotrzebne emocje wśród ich córek, ich rówieśników oraz rodziców gwiazd. Każdemu z osobna trzeba tłumaczyć, że spekulacje mediów są nieprawdziwe.
„Kiedyś się denerwowałam ze względu na dzieci, które potem w szkole musiały tłumaczyć rówieśnikom, że to nieprawda. I ze względu na nasze mamy, którym życzliwe sąsiadki przynosiły gazety z komentarzem: „A mówiła pani, że to takie fajne małżeństwo, a tu proszę – koniec miłości”. Dzisiaj już się z tego śmieję”, zdradziła Katarzyna Żak.
Czytaj także: Maciej Kurzajewski szczerze o rozwodzie: „To zawsze będzie dla mnie porażka”
Katarzyna Żak, Cezary Żak, VIVA! maj 2016 rok
Katarzyna Żak o ślubie z Cezarym Żakiem. Towarzyszył jej śmiech
Katarzyna i Cezary Żakowie stanęli na ślubnym kobiercu w 1985 roku. Gdy przysięgali sobie miłość, byli bardzo młodzi. Aktorka miała wówczas 21 lat, zaś aktor 24. Podczas wywiadu z Michałem Misiorkiem gwiazda ujawniła, jak wyglądał ich ślub. Jak przyznała, nie mogła tego dnia powstrzymać się od śmiechu. Do komicznej sytuacji doprowadził niesforny ministrant, który w najważniejszym momencie dla małżonków miał dłubać w nosie.
„Połowę swojego ślubu kościelnego prześmiałam. Pomiędzy nami a księdzem stał ministrant, który podawał nam mikrofon. W momencie, gdy miałam powtórzyć, że biorę sobie Cezarego za męża, ksiądz powiedział po cichu do ministranta: „Nie dłub w nosie””, wyjawiła artystka, po czym dodała: „Cezary tego nie słyszał, bo stał po drugiej stronie, a ja wybuchnęłam śmiechem. Nie byłam w stanie się powstrzymać. (śmiech) Wiele osób mówiło mi później, że skoro prześmiałam swój ślub, to będę miała ciekawe życie. I coś w tym jest…”.
Pomimo tej absurdalnej sytuacji, Katarzyna Żak wspomina moment ślubu z wielkim rozrzewnieniem. Jak ujawniła, po ślubie młodzi zamieszkali w gościnnym teatralnym pokoju. To jeszcze bardziej ich do siebie zbliżyło. „Pamiętam, że staliśmy z Cezarym na ślubnym kobiercu, patrzyliśmy się na siebie i cieszyliśmy się z tego, że wyruszamy w jakąś podróż w nieznane. Nie mieliśmy wtedy nawet mieszkania, spaliśmy w gościnnym pokoju w teatrze. Ale to było nieważne. Mieliśmy siebie i chęć bycia razem”, opowiadała w wywiadzie z „Plejadą”.
Czytaj także: Dlaczego książę Karol poślubił Dianę a nie Camillę, choć to w niej był zakochany?
Cezary Żak, Katarzyna Żak, Zuzanna Żak, Aleksandra Żak, Warszawa, 19.12.2007 rok
Katarzyna Żak o wyznawaniu miłości i chodzeniu na randki z Cezarym Żakiem
W tym roku Katarzyna i Cezary Żakowie świętują 37. rocznicę ślubu. Mimo długiego stażu, wciąż zdarza im chodzić na randki. „Odkąd córki wyprowadziły się od nas, nie tylko w okolicach walentynek. Lubimy spędzać razem czas i chodzić wspólnie do kina, do teatru, na wystawy. To pobudza naszą wrażliwość”, podkreśliła.
Z kolei na wyznania miłości decyduje się o wiele rzadziej. „Im starsza jestem, tym bardziej znam wagę tych słów. Wolę wypowiadać je rzadziej, a znacząco”, podsumowała aktorka.
Okazuje się, że gwiazda „Rancza” nie zna przepisu na idealne małżeństwo. ,,Związek to bardzo indywidualna sprawa. Zdarza nam się ze sobą nie zgadzać, w wielu kwestiach mamy różne poglądy. Kiedyś ja byłam tą, która spuszczała nos na kwintę i się obrażała. Dziś jestem już mądrzejsza i wiem, że to nic nie daje. Dlatego dyskutujemy, rozmawiamy i szukamy kompromisu”, podsumowała.
Czytaj także: Dzieli ich 19 lat, a połączyła miłość. Niezwykła historia Piotra Adamczyka i Karoliny Szymczak
Katarzyna Żak, Cezary Żak, VIVA! maj 2016 rok
Katarzyna Żak o wspólnej pracy z Cezarym Żakiem
Podczas wywiadu aktorka zdradziła również, że praca z własnym mężem wywołuje między małżonkami niepotrzebne emocje. Dlatego wymaga od nich więcej pokory i cierpliwości. „To nie jest tak, że nie przepadamy na wspólną pracą. Gdyby tak było, nie gralibyśmy w niczym razem, a jednak zdarza nam się to dość często. Po prostu czasem trudniej jest zwrócić uwagę na coś komuś bliskiemu niż obcej osobie. Kolegę aktora bez problemu mogę poprosić o to, żebyśmy coś inaczej zrobili w danej scenie, a gdy to samo mam załatwić z mężem – pojawia się milion problemów po drodze, a do tego niepotrzebne emocje”, wyznała.
Jednocześnie zaznaczyła, że z nieukrywaną przyjemnością lubi współpracować z Cezarym Żakiem. „Aczkolwiek muszę przyznać, że uwielbiam grać z Cezarym. Uważam, że jest świetnym aktorem. Ma niesamowite umiejętności warsztatowe, zagrał też więcej ról ode mnie. Za każdym razem możliwość pracy z nim jest dla mnie zaszczytem. Z ogromną fascynacją patrzę na to, jak konstruuje swoje role. Więc nawet jeśli wspólne granie jest okupione jakimiś tarciami, to koniec końców wiem, że było warto”, stwierdziła w wywiadzie dla „Plejady”.
Życzymy Katarzynie i Cezaremu Żakom wielu wspólnych projektów i cudownych chwil wypełnionych miłością i czułością.
Czytaj także: „To było jak rażenie piorunem!”. Ewa Bem i Ryszard Sibilski są razem od 42 lat