Karolina Gruszka rzuciła wszystko i wyjechała za ukochanym do Moskwy! Oto ich historia miłości
Jak zaczęła się relacja aktorki i reżysera Iwana Wyrypajewa?
Karolina Gruszka i Iwan Wyrypajew od samego początku znajomości wzbudzali wiele emocji. Wielkim zaskoczeniem dla mediów i fanów było zrezygnowanie przez aktorkę z etatu w Teatrze Narodowym i przeprowadzenie się do Moskwy. Wraz z reżyserem zaczęli budować swoją relację. Jaka jest historia ich miłości?
Historia miłości Karoliny Gruszki i Iwana Wyrypajewa?
Poznali się w 2006 roku na festiwalu filmowym w Kijowie. Karolina Gruszka była tam, aby promować swój najnowszy film, który otrzymywał coraz więcej pozytywnych recenzji. „To ona się ze mną poznała. Podeszła do mnie po pokazie mojej „Euforii” i powiedziała, że bardzo się jej podobało. Wzięła mnie za rękę i zaprowadziła na salę, gdzie miała miejsce projekcja obrazu „Kochankowie z Marony” z nią w roli głównej. Była olśniewająca i świetnie grała”, wspominał Iwan Wyrypajew. Już następnego dnia pojawili się w Moskwie! Reżyser zaprosił aktorkę na spektakl, w którym występował. Warto przypomnieć, że mężczyzna dodatkowo zajmuje się aktorstwem oraz dramatopisarstwem.
Nie musieli długo czekać na miłość. Praktycznie od razu wpadli sobie w oko. Czuła, że to jest ten jedyny, z którym może ułożyć sobie życie. Spakowała walizki oraz przeprowadziła się do Rosji, gdzie mieszkał Iwan. Przypomnijmy, że wcześniej wzięli ślub cywilny w Warszawie, a następnie w jednej z moskiewskich cerkwi doszło do uroczystej ceremonii. Jednak nie od razu podzielili się swoim szczęściem z ludźmi. O tym wydarzeniu poinformowali dopiero dwa lata później - w 2009 roku. W ten sposób rozwiali wszelkie wątpliwości oraz plotki dotyczące ich romansu. „To mój związek i nie czułam potrzeby dzielenia się ze światem, jak on się rozwija (…) Jeżeli ktoś decyduje się na bycie gwiazdą, to ma zobowiązania wobec fanów. Ale ja nigdy nie pracowałam na taki status, więc nie mam też takich obowiązków”, powiedziała Karolina Gruszka w rozmowie z „Newsweekiem”. „Wyjawiliśmy to właściwie z jednego powodu. Jesienią mieliśmy premierę „Lipca" w warszawskim Teatrze na Woli, słyszeliśmy z różnych stron wiele plotek na nasz temat i postanowiliśmy sprawę wyjaśnić”, dodała.
ZOBACZ TEŻ: Urszula Dudziak i Bogdan Tłomiński udowadniają, że nigdy nie jest za późno, by znaleźć miłość
Życie prywatne Karoliny Gruszki i Iwana Wyrypajewa
Nie od razu było im łatwo zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. Przez pierwszy rok siedzieli prawie cały czas w domu. Nie mogli się odnaleźć w tak dużym mieście, jakim była Moskwa. „Moskwa to miejsce dużo mniej przyjazne niż Warszawa. Tam życie toczy się dwadzieścia cztery godziny na dobę i to bardzo intensywnie: pije się od rana, a odwiedza też do rana, wizyty o drugiej w nocy nie są niczym dziwnym. To jest życie podszyte alkoholem, kokainowym rytmem. Energia, która mobilizuje do pracy, sprawia, że masz sto pomysłów na minutę, ale na dłuższą metę jest męcząca” mówiła aktorka. Coraz bardziej tęskniła za swoją ojczyzną. Oderwaniem się od przygnębiających myśli było granie w sztukach oraz filmach, które tworzył jej mąż, przez co szybko stała się rozpoznawalna.
Warto dodać, że w sierpniu 2012 roku zakochani doczekali się córeczki o imieniu Maja. Od czasu do czasu w mediach możemy przeczytać, że rodzice nazwali ją Magdaleną. Co istotne, była to pierwsza pociecha aktorki, a dla Iwana trzecia. Miał on dwójkę dzieci z poprzednich małżeństw. W 2016 roku stwierdzili, że na stałe przeprowadzą się do Warszawy. Co było powodem? Głównym czynnikiem, który dał im do myślenia, był fakt, że ich córka miała pójść do przedszkola. Dla Karoliny Gruszki Iwan Wyrypajew zrezygnował z funkcji dyrektora moskiewskiego teatru Praktika. „Mieliśmy poczucie, że Maja nie powinna ciągle podróżować w tę i z powrotem. Od czasu, gdy wróciłam do Polski, czuję też, że mam więcej przestrzeni”, wyznała artystka. Wraz z mężem założyła firmę producencką. Zaczęli wspólnie realizować wiele spektakli. Nie ukrywają, że to właśnie rodzina jest dla nich najważniejsza: „To oczywiście nie oznacza, że lodówka jest u nas zawsze pełna, ani że w mieszkaniu panuje perfekcyjny porządek, bo z tym bywa różnie, ale za to jesteśmy na siebie nawzajem bardziej uważni (…) Denerwuję się, rozdrażniam, żarliwie dyskutuję, ale jesteśmy parą, która właściwie się nie kłóci...”, opowiedziała Karolina Gruszka w jednym z wywiadów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bartka Królika i jego córeczkę Jagodę łączy wyjątkowa więź: „Sprawiła, że mniej martwię się o przyszłość”