Kamil Sipowicz zirytowany wielką pomyłką dziennikarza. Chodziło o Korę
„O to jest walka, a wy nadal swoje” mówił Kamil Sipowicz

Już niedługo odbędzie się przygotowywany przez TVP koncert „Falowanie i spadanie – pamięci Kory”. Z tej okazji Kamil Sipowicz pojawił się w programie „Pytaniu na śniadanie”, gdzie opowiedział o przygotowaniach do imprezy. Niestety już na samym początku bardzo zirytował się wypowiedzią jednego z prowadzących. Nie obyło się bez przeprosin...
Kamil Sipowicz zirytowany pomyłką dziennikarza
Podczas wizyty Kamila Sipowicza w telewizji śniadaniowej, prowadzący Filip Antonowicz przypadkiem nazwał legendarną wokalistkę zespołu Maanam „Olgą Jackowską”. To oczywiście nie umknęło uwadze wdowcowi po artystce, który od razu zwrócił uwagę gospodarzom: „Bardzo przepraszam, Kory Sipowicz. O to jest walka, a wy nadal swoje” przerwał rozmowę wyraźnie zirytowany.
Artysta dodał, że jego żona używała imienia Kora, a nazwisko „Sipowicz” przyjęła po ślubie w 2013 r. Katarzyna Dowbor od razu pośpieszyła z przeprosinami: „Przepraszamy, nie chcieliśmy zaczynać w ten sposób. Jednak tak się przyjęło...” tłumaczyła.
Zobacz też: Przeszła operację na otwartym mózgu, sięgała po niekonwencjonalne leczenie. Ostatnie chwile Kory

Kamil Sipowicz o nazwisku Kory: „bardziej jej się podobało”
Kamil Sipowicz postanowił wyjaśnić, że jego żona, którą poślubił po 40 lat życia w narzeczeństwie, postanowiła przyjąć jego nazwisko, porzucając poprzednie. Tej decyzji trzymają się także wszyscy związani z koncertem „Falowanie i spadanie” organizowanym ku jej pamięci: „Ja z realizatorami koncertu ustaliłem, że Kora, od kiedy została moją żoną, używała tego nazwiska. Mogła zostawić Jackowska, ale przyjęła nazwisko Sipowicz, bo bardziej jej się podobało” usłyszeliśmy.
Czytaj także: Kim są synowie Kory? Nie poszli w ślady artystki

Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Fale, tafla, zwiększona objętość. Air Wand to domowy stylista włosów!
Współpraca reklamowa