Kamil Durczok trafił do szpitala. Przetaczano mu krew
„Krew darem życia” nagle nabierają zupełnie nowego znaczenia”, pisze
Kamil Durczok za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał, że trafił do szpitala. Dziennikarzowi przetaczano krew. Jak się teraz czuje?
Kamil Durczok trafi do szpitala
W piątek dziennikarz zamieści na swoim Twitterze poruszający wpis, w którym wyznał, że zmaga się z problemami zdrowotnymi. Kamil Durczok trafił do szpitala, gdzie wykonano mu transfuzję krwi. Nie ukrywał swojej wdzięczności dla wszystkich osób, które decydują się na oddanie krwi.
„W nocy pilnie przetaczano mi krew. Poruszające doznanie... Nie medycznie, bo to prosty zabieg, ale psychicznie. Wszystkie wyświechtane hasła typu „krew darem życia” nagle nabierają zupełnie nowego znaczenia. Wszystkim krwiodawcom nisko się kłaniam. Tym z BRh+ szczególnie” wyznał Kamil Durczok.
Zobacz też: Tak skandale i problemy z prawem wyniszczyły Kamila Durczoka
Internauci życzyli mu w komentarzach zdrowia i powrotu do pełni sił. Sam dziennikarz nie zdradził nic więcej na temat swojego stanu.
Z kolei na swoim Instagramowym koncie dodał zdjęcie ze szpitalnej sali, opatrzone podpisem:
„Świeża krew zawsze dobrze robi. Przetaczali przez pół nocy. Ciemno było, zatem trudno powiedzieć, czy była błękitna. Z pewnością nazywała się BRh+. Nisko się kłaniam wszystkim krwiodawcom. Robicie robotę", dodał.
Zobacz też: „Palnijcie się zardzewiałym młotkiem w te zakute łby”. Kamil Durczok ostro o hejterach!
Problemy zdrowotne Kamila Durczoka
Dziennikarz ma za sobą walkę z chorobą. W 2002 roku poinformował widzów, że walczy z rakiem. „Kilka dni wcześniej przeszedłem zabieg w szpitalu, jak sądziłem, związany z kontuzją z przygotowań do rajdu Paryż-Dakar. Byłem przekonany, że jestem po normalnym usunięciu krwiaka, podwiązaniu jakiegoś naczynia krwionośnego, choć wiedziałem, że pobrano mi materiał do badań histopatologicznych. Sądziłem, że to rutyna”, mówił w rozmowie z Piotrem Najsztubem.
W 2020 roku zdradzi, że ma problemy zdrowotne. „Muszę się teraz skupić na tym, żeby walczyć o swoje zdrowie, i to z całych sił. Znacie mnie trochę, więc wiecie, że nie odpuszczę, do końca. Także po to, żeby wygrać inne bitwy. Zatem przez jakiś czas mnie tu nie będzie. Ale wrócę, obiecuję. Tymczasem trzymajcie mocno kciuki”, pisał Kamil Durczok.
Życzymy dużo zdrowia!