Reklama

Dla Justyny Żyły Taniec z Gwiazdami miał być jej szansą na nowy początek i próbą zawalczenia o swoje marzenia. Niestety po pierwszym odcinku tanecznego show, dla wielu wniosek jest prosty - Justyna Żyła tańczyć nie potrafi. Na celebrytkę wylała się fala hejtu, do której sporą cegiełkę dołożyło jury show, ale ona sama zdaje się do tego podchodzić z dystansem, optymizmem i nadzieją na to, że w kolejnym odcinku będzie lepiej. Dlaczego? Bowiem prawdziwą walkę już wygrała...

Reklama

Justyna Żyła w Tańcu z Gwiazdami

„Na parkiecie toczę osobistą walkę: ze swoimi słabościami, z kompleksami. W tańcu musisz otworzyć się na partnera, bo inaczej ciężko to wszystko idzie”, mówiła o udziale w show. Od samego początku wiedziała jednak, że jej postać w Tańcu z Gwiazdami wzbudzi spore kontrowersje. Nie pomyliła się. Już po pierwszym odcinku wylała się na nią fala hejtu, od jury zaczynając: „Przełykam ślinę. Justyna, ja parę występów temu mówiłam o wysokim poziomie tej edycji, ale po tym występie je cofam. (…) Tańczyłaś jak przedszkolak, słowo "tańczyłaś" to za dużo. (..) To był mizerny skok bez zaznaczonego telemarku. Pozostaje ci walka o SMS-y. Masakra”, powiedziała Iwona Pavlović, dając jej za ten taniec jedynie jeden punkt, by: „miała się od czego odbić”.

W podobnym tonie wypowiedział się także Andrzej Grabowski, który występ Żyły w Tańcu z Gwiazdami skomentował krótkim wierszykiem: „Justyna Żyła, uważaj, żebyś w następnym odcinku nie była była”. Ostatecznie Justyna Żyła i Tomasz Barański otrzymali osiem punktów, co podsumowano jako jeden z najniższych, jeśli nie najniższy wynik w wieloletniej historii show.

Justyna Żyła faktycznie tańczyła słabo i o tym trzeba napisać wprost, ale przede wszystkim w całym medialnym zgiełku i masie publikacji na temat jej udziału w show należy wziąć pod uwagę, że oceny jurorów po prostu nie były w porządku. Na temat jej tańca padły naprawdę przykre słowa, a niektórzy piszą wprost, że jury się nad nią pastwiło. Dlaczego?

Justyna Żyła wzorem do naśladowania

Jeszcze do niedawna Justyna Żyła była ofiarą. Choć wraz z Piotrem Żyłą rozstała się w zgodzie, to ją obwiniano o rozpad małżeństwa. Nawet gdy na jaw wyszło, że uznany sportowiec i ulubieniec Polaków ją zdradził, wciąż to na jej temat pojawiały się nieprzychylne publikacje.

Dla Justyny Żyły nie było to więc tylko (i aż) złamane serce, ale przede wszystkim ogromne upokorzenie. Mogła nie udzielać wywiadów, zamknąć się w domu i pogrążyć w smutku. Postanowiła jednak stawić czoła całej sytuacji i na złość mężowi... wejść do show-biznesu. Była na tyle odważna, że zdecydowała się na okładkę Playboya, założyła blog kulinarny, została prowadzącą telewizyjnego programu. Postawiła na siebie i zrobiła coś, czego wiele kobiet nie jest w stanie. Otrząsnęła się i pozbierała po stracie.

Pokazała, że nie zamierza być tylko "byłą żoną znanego męża". Stała się żywym dowodem na to, że po rozstaniu można sobie poradzić. Choć sposób w jaki to robi, nie każdemu przypadł do gustu i faktycznie swoją karierę mogłaby poprowadzić inaczej, Nie ma jednak co oceniać, każdy po rozstaniu radzi sobie na swój sposób. Ona wybrała ten.

Nic dziwnego, że choć w Tańcu z Gwiazdami nie radzi sobie najlepiej (choć może nie warto oceniać po zaledwie jednym odcinku, bo jeszcze może nas zaskoczyć!), to dla wielu kobiet jest wzorem na to, że po rozstaniu bądź rozwodzie nie należy od razu stawiać się w roli ofiary. „Góralka na klatę przyjmie wszystko”, napisała w jednym poście. I faktycznie, przy tak ogromnym hejcie, jaki ją spotkał, można jej pozazdrościć odwagi.

Tę dostrzegają także internauci, którzy masowo zaczęli stawać po jej stronie po premierowym odcinku Dancing with the Stars. Tańca z Gwiazdami: „Ja uważam że Pani przesadziła co do występu Justyny, można to było powiedzieć z klasą, jednak Pani jej zabrakło, a szkoda, bo była Pani moją idolką. Zniżyła się Pani do poziomu ludzi hejtujących, podsycając mowę nienawiści”, napisała na Instagramie Iwony Pavlović fanka programu. „Jakim trzeba być podłym człowiekiem żeby w taki sposób niszczyć drugiego na oczach całej Polski z premedytacją”, pisze inna internautka pod zdjęciem Justyny Żyły na Instagramie, udzielając jej wsparcia.

Takich komentarzy jest więcej: „Taniec był okropny fakt, ale czy nie można było tego powiedzieć w mniej chamski sposób? Gdzie ta klasa czarnej mamby? Tomek miał rację, że przekroczone zostały granice”, brzmi jeden z nich. „Milczenie jest złotem czasem... Znam Justynę i zjadł ją stres... Dajmy jej szansę na następnym odcinka”, pisze kolejny.

„Ciekawa jestem, jak większość osób która tutaj opowiada jak źle wypadałaś tańczyłaby przed publicznością bez żadnego wcześniejszego obycia ze scena i z kamerą ;) bardzo łatwo jest siedzieć na kanapie przed telewizorem i krytykować. Rozwód do trauma, jedno z najgorszych doświadczeń w życiu i myśle ze wiele z nas zachowywało się podobnie, gdyby tylko ktoś podstawił mikrofon albo zaproponował sesje. Tyle ze jeżeli rozwodzisz się z „Kowalskim” nikogo to nie obchodzi. I nikt się do tego nie przyzna. Tak jak Qczaj powiedział „Baba po rozwodzie ma prawo układać sobie życie”. Jak chce. Komentarze jury absolutnie poniżej krytyki, zwłaszcza że oboje po medialnych rozwodach, wywiadach, praniu brudów na rozkładówkach. Podziwiam cierpliwość i u Ciebie i u Tomasz Barański. Baw się dobrze w następnych odcinkach, ja trzymam kciuki!”, dodaje następna internautka.

I to właśnie robi Żyła. Po rozwodzie układa sobie życie na nowo i ...pokazuje, że świetnie sobie radzi. To nie każdemu musi się podobać. Może nie robi tego tak, jak by tego od niej oczekiwano, ale korzysta z życia i walczy o siebie. Mimo fatalnego początku w Tańcu z Gwiazdami, nie poddaje się i z nadzieją podchodzi do kolejnego odcinka, do którego już wytrwale trenuje.

Reklama

Życie uczuciowe stawia na razie na drugim miejscu: „Jestem kobietą po przejściach i nie jest mi łatwo znów komuś zaufać. Mam dzieci, które są całym moim światem, swój bagaż doświadczeń, mnóstwo zalet, ale i wad. Wierzę, że jeszcze kiedyś się zakocham i znajdę mężczyznę, i być może się zestarzeję u jego boku. Ale to pieśń przyszłości”, mówi, po czym dodaje: „Na razie nie myślę jednak o nowym związku, bo walczę o siebie i pracuję nad swoją fundacją, która będzie zrzeszać samotne mamy. A co mi jeszcze ześle los? Czas pokaże”.

Reklama
Reklama
Reklama