Reklama

Trudno uwierzyć, że nie ma go wśród nas. W poniedziałek o śmierci Jerzego Janeczka poinformował Związek Artystów Scen Polskich. Jak podał Super Express, filmowy Witia z Samych Swoich zmarł w niedzielę wskutek nieszczęśliwego wypadku w niedzielę. Przyczyną śmierci aktora było użądlenie przez pszczołę. Teraz dziennik opublikował nowe informacje.

Reklama

Śmierć Jerzego Janeczka

Jerzy Janeczek odszedł w wieku 77 lat. Na zawsze w pamięci widzów pozostanie Witią Pawlakiem z kultowych Samych swoich, chociaż aktor stworzył wiele interesujących ról filmowych i teatralnych.

„Z żalem żegnamy zmarłego nagle Jerzego Janeczka, aktora, któremu największą popularność przyniosła rola Witii Pawlaka w trylogii Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi", "Nie ma mocnych" i "Kochaj, albo rzuć". Był absolwentem Wydziału Aktorskiego łódzkiej PWSTiF, którą ukończył w 1968 roku. Zadebiutował na deskach Teatru Współczesnego im. Wiercińskiego rolą Robotnika i Pana wykształconego w "Róży" Stefana Żeromskiego, w reżyserii Andrzeja Witkowskiego”, napisano w poniedziałek na facebookowej stronie Związku Artystów Scen Polskich.

Zobacz też: Jerzy Janeczek rolą Witii z filmu Sami Swoi podbił serca widzów. Jak wyglądało jego życie?

Przyczyna śmierci Jerzego Janeczka. Nowe fakty

Jerzy Janeczek prowadził zdrowy tryb życia, uprawiał sport. W rozmowie z Wirtualną Polską, Ilona Kuśmierska, z którą grał w kultowej komedii, wyznała:

„Słynął z tego, że bardzo o siebie dbał. Codziennie się gimnastykował, często chodził na basen. Niedawno byli z żoną w sanatorium. Wybrali się tam pierwszy raz. Wrócili bardzo zadowoleni. Jerzy powiedział mi wtedy, że ma wrażenie, że nabrał sił na kolejne dwadzieścia lat życia. Szkoda, że okazało się inaczej”.

Jak ustalił Super Express, aktor był uczulony na jad pszczoły. Zmarł po użądleniu przez owada. Mimo że od razu użył adrenaliny jego stan później uległ pogorszeniu.

„Jerzy był uczulony na jad pszczół. Już dwa razy trafił do szpitala po ukąszeniu. Tym razem stanął na pszczole, a ta go ukąsiła w stopę. Próbował się ratować. Miał przy sobie adrenalinę, którą sobie natychmiast podał”, przekazał w rozmowie Super Expressem informator dziennika.

Sprawdź też: Barwne życie Ewy Sałackiej przerwała tragiczna śmierć. Wielka miłość, błyskotliwa kariera i nieszczęśliwy wypadek...

PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Małżonka Jerzego Janeczka wezwała pogotowie. Po tym, jak ratownicy zobaczyli, że sytuacja została opanowana i odjechali, Jerzy Janeczek poczuł się gorzej. Ponownie wezwano pomoc. Aktor został przewieziony do szpitala, jednak nie udało się go uratować.

Super Express dowiedział się, że Jerzy Janeczek mimo uczulenia, miał w swoim ogrodzie ul, którym się zajmował. W dniu śmierci nie założył na siebie ochronnego stroju. Miał nie słuchać próśb żony. Pani Emilia chciała, by mąż zrezygnował z pszczelarstwa. Troszczyła się o jego zdrowie i życie.

„W dniu, w którym zmarł, prosiła go, by założył strój ochronny, ale niestety nie posłuchał i doszło do tragedii”, mówi rozmówca Super Expressu.

Sprawdź też: Podano przyczynę śmierci Jerzego Janeczka: „Próbował się ratować

Zenon Zyburtowicz/East News
Reklama

Jerzy Janeczek z żoną, Emilią, 2006 rok

Reklama
Reklama
Reklama