Reklama

Wydawałoby się, że księżniczki na całym świecie żyją jak w bajce - mogą pozwolić sobie na wszystko, opływają w luksusach. Nic dziwnego, że ucieczka arabskiej księżniczki Hai od męża emira Mohammada al Maktuma wstrząsnęła fanami europejskich rodzin królewskich. Uświadomiła wielu, że pieniądze to nie wszystko. I o ile o jordańskiej rodzinie królewskiej wiadomo wiele, o tyle o życiu prywatnym emira Dubaju niemal nic. Do mediów docierają jedynie strzępki informacji. Od niedawna najbliższe osoby emira ujawniają całą prawdę o życiu u jego boku. Porwania, niewola i pełna uległość. Ale nie tylko one muszą się z tym mierzyć... Oto lista zaginionych arabskich i dubajskich księżniczek.

Reklama

Zaginione arabskie i dubajskie księżniczki

Marcin Margielski w swojej książce pisze wprost, że kobietom w świecie arabskim z regły nie jest łatwo, ale arabskie księżniczki wcale nie mają lepiej. Nie są postaciami z bajek. Choć mają nieograniczone możliwości, udzielają się charytatywnie, a czasem nawet politycznie, odważnie pokazują światu, że głos kobiet jest słyszany… ale jak pisze Margielski w swojej książce Zaginione arabskie księżniczki: „pozwala im się mówić tylko do czasu, gdy mówią to, co podoba się mężczyznom. Większość księżniczek jest jednak niema. Ich głosu nie słucha nikt. Nie liczy się to, co mają do powiedzenia, ani to, o czym marzą. Siedzą zamknięte w luksusowych pałacach jak trofea, które albo już zostały zdobyte przez swoich mężów, albo dopiero zostaną wystawione na łowy przez ojców, wujów lub braci, by zostać upolowanymi i wydanymi za mąż w zamian za jakiś intratny biznes albo pożądany sojusz”, czytamy. Jak to się dzieje, że w XXI wieku kobiety giną bez śladu i nikt ich nie szuka?

Zobacz: Kiedy trzynastoletnia Salma zostaje wydana za mąż, jej życie zamienia się w piekło...

Ucieczka księżniczki Hai od męża

Wraz z początkiem lipca 2019 roku jedna z siedmiu żon emira Dubaju Muhammada Ibn Raszida uciekła do Europy. Zaznaczmy, że w islamie można mieć tylko cztery żony w jednym czasie, więc najprawdopodobniej z częścią z nich emir w międzyczasie się rozwiódł. Księżniczka Haya zdecydowała się na ucieczkę i obecnie domaga się rozwodu. 45-letnia księżniczka pochodzi z jordańskiej rodziny królewskiej i jest córką nieżyjącego już króla Husajna ibn Talala oraz przyrodnią siostrą obecnego króla Jordanii, Abdullaha II.

Zobacz: Uciekłado Europy, domaga się rozwodu. Na jaw wyszły nowe informacje o żonie emira Dubaju

Emira Dubaju poślubiła w 2004 roku. Obecnie jest matką dwójki z 24 jego dzieci - 11-letniej Jalili i 7-letniego Zayeda. Według orzeczenia sądu szejk Muhammad mógł być winny wielu poważnym przestępstwom. Haya twierdziła, że były mąż wielokrotnie groził porwaniem jej i ich wspólnych dzieci, podłożył broń w jej sypialni, a nawet publikował na jej temat agresywne treści w internecie. Oskarżenia te zostały potwierdzone przez sąd. Dziś otwarcie mówi sie, że miała szczęście. O jej sprawie stało się głośno. Shamsa nie miała tyle szczęścia...

Zaginione arabskie i dubajskie księżniczki: Shamsa Al Maktoum

„Miała osiemnaście lat, kiedy wymknęła się z pilnie strzeżonej brytyjskiej posiadłości należącej do emira Dubaju i przez kilka tygodni skutecznie się ukrywała – do czasu, aż emiracki wywiad nie namierzył jej na ulicach Oksfordu i bez skrupułów porwał. Wywieziona pod osłoną nocy prywatnym samolotem, wróciła do Emiratów, gdzie kolejne osiem lat spędziła w więzieniu o zaostrzonym rygorze, a po jego opuszczeniu zamknięto ją w pałacu należącym do jej ojca, podziwianego na całym świecie szejka Mohammeda bin Rashida Al Maktouma. Od tamtej pory każdy jej ruch kontrolowali strażnicy, a każdą myśl – narkotyki”, czytamy w książce Marcina Margielewskiego Zaginione arabskie księżniczki.

Dziś brytyjskie media piszą wprost, że księżniczka Shamsa została porwana z brytyjskiego Cambridge. Niestety choć niektóre źródła wprost podają, że rodzina wiedziała, a nawet była odpowiedzialna za porwanie Shamsy, to od dwóch dekad nie widziano jej publicznie. Do jej sprawy pośrednio wrócono za sprawą jej siostry Latify.

Zaginione arabskie i dubajskie księżniczki: Latifa

Ucieczka Shamsy, a później jej porwanie wywołały konflikt w rodzinie. Jej matka, Huriah Ahmed Al M’aash sprzeciwiała sie takiemu traktowaniu. Jej śladem poszły jej córki, księżniczki Maitha i Latifa. Niestety szybko na jaw wyszło, że sprzeciw nie był najlepszym pomysłem.

Zobacz: Księżniczka Latifa w końcu jest wolna? W internecie pojawiła się tajemnicza fotografia

„Jeśli oglądacie ten film, prawdopodobnie nie żyję albo jestem w bardzo, bardzo, bardzo złej sytuacji”, nagranie z takimi słowami Latify trafiły do sieci pod koniec 2018 roku. Księżniczka próbowała uciec z Dubaju na jachcie. Wytropiły ją jednak siły specjalne zatrudnione przez ojca, sprowadziły ją z powrotem do kraju, a emir uwięził ją w jednej posiadłości na terenie Zatoki. Zanim jednak ją złapano, księżniczce udało się nagrać serię materiałów wideo, w którym opowiada o tym, co stało się, gdy poprzednim razem próbowała uciec. Warto dodać, że w jednym z nagrań Latifa wyznawała, że w 2000 roku porwana została jej siostra, Shamsa. Miała wówczas 19 lat. Zdaniem Latify udało się jej uciec do Londynu, ale tam została porwana przez emirackie służby i sprowadzona z powrotem do ojca. Od tamtej pory jest więziona i szpikowana lekami, co doprowadziło do tego, że obecnie jest w stanie wegetatywnym.

Latifa na nagraniach wyznaje także, że jako nastolatka spędziła dwa lata w więzieniu za to, że chciała opuścić kraj. Tym razem Latifa chciała dostać się do USA i zacząć nowe życie. Niestety, znów się jej nie udało. Księżniczka Latifa widziana była publicznie w grudniu 2018 roku. Miało to miejsce przy okazji spotkania z Mary Robinson, byłą prezydent Irlandii i komisarz ds. praw człowieka ONZ. Choć z pozoru spotkanie wyglądało niewinnie i potwierdzało, że księżniczce Latifie nie grozi niebezpieczeństwo, to jak pisze Margielewski: „Zorganizowano spektakularną ustawkę. Do Emiratów zaproszona została Mary Robinson, była komisarz do spraw praw człowieka przy Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Zdjęcia ze spotkania miały być dowodem na to, że z księżniczką Latifą wszystko jest w porządku. Udowodniły coś dokładnie odwrotnego. Latifa na fotografiach jest nieobecna, jakby nie do końca świadoma tego, co się wokół niej dzieje. Oliwy do ognia dolała wyrażona po spotkaniu opinia Mary Robinson, która stwierdziła, że księżniczka jest „zaburzona”. Przedstawiciele Emiratów uznali sprawę za zamkniętą, wszelkie głosy domagające się prawdy na temat dalszego losu Latify zbywając stwierdzeniem, że to prywatna, rodzinna sprawa”, czytamy w książce Zaginione arabskie księżniczki.

Według nieoficjalnych informacji, jakie publikują media na całym świecie, zarówno Shamsa, jak i Latifa tak naprawdę już nie żyją. „Shamsa zmarła z powodu przedawkowania narkotyków, które podawano jej regularnie od wielu lat. Latifa dowiedziała się o jej śmierci w styczniu 2019 roku i wpadła w szał, który zakończył się dla niej tragicznie. Pracujący na rozkaz jej ojca ochroniarze pobili ją tak, że straciła przytomność. Już nigdy jej nie odzyskała. Jej ciało zostało potajemnie przewiezione i pochowane na prywatnym cmentarzu, który jest częścią kompleksu pałacowego Zabeel”, pisze Margielewski.

Warto jednak dodać, że w maju 2021 roku BBC ujawniło zdjęcie, które miało przedstawiać Latifę przebywającą w towarzystwie dwóch kobiet w centrum handlowym Mall of the Emirates w Dubaju. BBC nie udało się jednak potwierdzić autentyczności fotografii. Nie wiadomo też, kiedy dokładnie zdjęcie zostało wykonane. Za kobietami na zdjęciu widać, ekran, a na nim reklamę filmu Demon Slayer: Mugen Train, który wszedł do kin w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 13 maja 2021 roku. Żadna z kobiet na zdjęciu nie odpowiedziała na pytania BBC.

Przypomnijmy, że to właśnie ze względu na historię Shamsy i Latify, Haya zdecydowała się rozwieść z mężem. Dotychczas stała po jego stronie i zapewniała, że obu córkom szejka nic nie grozi. Niestety nie sama cały czas utrzymywana była w niewiedzy. Mąż miał jej powiedzieć, że Latifa została uprowadzona, ale szczęśliwe udało się ją odbić i umieścić w bezpiecznym miejscu na terenie kraju. Gdy w końcu prawda wyszła na jaw, Haya zaczęła obawiać się, że to samo może kiedyś spotkać jej dzieci. Wraz z dziećmi mieszka obecnie w apartamencie w Kensington. Małżonkowie są już po rozwodzie.

Zaginione arabskie i dubajskie księżniczki: Reina Al Maktoum

„Wszystko wskazuje na to, że jest sekretną żoną następcy dubajskiego tronu, księcia Hamdana, choć – jak bywa z sekretnymi żonami – nie wynika to z oficjalnych informacji z dworu. Jej status nie zmienia jednak faktu, że zniknięcie Reiny jest jednym z najgorętszych tematów wśród fanów dworu królewskiego w Dubaju. Reina niewątpliwie była ozdobą dworu. Gdy tylko pojawiła się w otoczeniu cieszącego się sławą celebryty, niezwykle przystojnego księcia Hamdana, natychmiast znalazła się na celowniku mediów. Choć zawsze ukrywała twarz, jej lśniące długie blond włosy i idealna figura zdradzały, że mamy do czynienia z prawdziwą pięknością. Emirackie media i poddani nazwali ją arabian princess*. To świadczy o tym, jak świetnie się wczuła w rolę żony szejka, bo tak naprawdę Reina Al Maktoum jest Polką”, czytamy w książce Zaginione arabskie księżniczki.

Ucieczka księżnej Alanoud Al-Fayez i życie jej córek w niewoli

Historia Hai, Latify i Szamsy nie jest wyjątkiem. W 197r roku król Abdullah (mający wówczas 48 lat) pojął za żonę 15-letnią Alanoud Al-Fayez z Jordanii. Ich małżeństwo było zaaranżowane, a ona została jedną z 30 jego żon. W ciągu czterech lat urodziła mu cztery córki: Sahar, Maha, Hala i Jawaher. Niestety tym doprowadziła króla do szaleństwa, bowiem zależało mu głównie na synach. To była dla niego taka zbrodnia, że postanowił się z nią rozwieść. Mimo to miał nad nią pełną kontrolę, nieustannie bił i nie pozwalał widywać córek.

W końcu w 2001 roku Alanoud uciekła z królestwa, niestety pozostawiając swoje córki na łaskę króla. Sahar, Maha, hala i Jawaher Al Saud podpadły mu nie tylko swym "istnieniem", ale tym, że ośmieliły się mówić głośno o prawach kobiet. Od tamtej pory niezamężne księżniczki żyją zamknięte parami - w izolacji od zewnętrznego świata, okresowo pozbawiane wody i żywności, bite i gnębione. Według relacji ich matki oraz wideo z 2014 roku, które Sahar i Jawaher udało się przeszmuglować z miejsca odosobnienia, księżniczki mówią, że ich „bracia przyrodni biją je kijami” i „wrzeszczą na nas i zapowiadają, że tutaj umrzemy”. „Staramy się przetrwać. „Złota klatka” jest złota tylko z zewnątrz. Nie czujemy, że żyjemy w pałacu. Mężczyźni przychodzą i biją nas kijami. Krzyczą, że tu umrzemy. Cały świat na to patrzy i czeka, aż wydarzy się tragedia”, mówią na nagraniu.

Władze saudyjskie próbowały zaprzeczać, by księżniczkom działa się krzywda, ale ich matka przez wiele miesięcy protestowała pod ambasadą saudyjską w Londynie, a one wciąż publikowały nagrania z apelami o pomoc. W lutym 2015 roku, po śmierci Abdullaha, o matce księżniczek słuch zaginął. Sahara napisała wówczas na Twitterze odnosząc się do testamentu króla: „ Ojciec powiedział, że po jego śmierci nasi bracia będą nadal nas tutaj przetrzymywać i maltretować”. Chwilę później wszystkie konta dziewczyn zniknęły z sieci. Podejrzewa się, że wciąż przebywają w więzieniu.

Smutna historia księżniczki Mishaal bint Fahd bint Mohammed Al Saud

Warto przypomnieć też historię księżniczki Mishaal bint Fahd al-Saud. Gdy skończyła 18 lat, wybrano dla niej męża, księcia Mufida. Nie chciała wychodzić za mąż, ale wiedziała, że decyzja już została podjęta. Ojciec pozwolił jej tylko na ostatni wyjazd do Libanu, żeby poznać świat. Tymczasem ona poznała miłość swojego życia. „Księżniczka Mishaal nie potrafiła się zgodzić na to, że jakieś niezrozumiałe dla niej zasady rozdzielają ją z ukochanym. Była zdeterminowana, by walczyć o tę miłość. Mogła się ukrywać przed światem pod czarną tkaniną przez całe życie, byleby tylko móc spędzić je z Khaledem. Podczas ich ostatniej randki w Libanie Khaled podarował jej piękny, złoty, misternie wykonany łańcuszek, który tradycyjnie nosi się na głowie. Mishaal założyła go natychmiast. – Ja już się czuję twoją żoną – wyszeptała. – Moją miłość do ciebie zdoła przerwać tylko śmierć”, opisuje jej historię w swojej książce Margielwski.

Niestety jej ostanie słowa okazały się być prorocze. W 1977 roku próbowała uciec z królestwa, żeby poślubić mężczyznę, którego sama sobie wybrała. Takie działanie uważane jest jednak za przestępcze cudzołóstwo. Jako gest miłosierdzia zarówno księżniczka, jak i jej potencjalny mąż zostali... publicznie rozstrzelani, a nie ścięci. „Mimo że dziewczynki w Arabii Saudyjskiej straktowane jak zło konieczne, ona potrafiła zjednać sobie nawet najbardziej zatwardziałych zwolenników patriarchatu. Uwielbiała śpiewać i tańczyć. Choć islamscy konserwatyści uważają taką ekspresję za surowo zakazaną, Mishaal uchodziło to płazem. Kiedy tylko dziadek Mohammed pojawiał się w pałacu, mała biegła na jego przywitanie, a gdy siadał w fotelu, wdrapywała się na jego kolana i nie odstępowała na krok. Nazywał ją pieszczotliwie Alnamar, co w języku arabskim oznacza panterę. Mishaal faktycznie była zwinna, szybka i niezwykle zgrabna; czarnowłosa i czarnooka mogła przypominać kociątko czarnej pantery. Mohammed jednak poszedł z tym skojarzeniem dużo dalej…”, pisze Margielewski w swojej książce.

Reklama

„Do nas docierają tylko niektóre historie, ale to tam się dzieje cały czas. Służące rodziny opowiadały mi o tym, że w prawie każdym pałacu w Arabii Saudyjskiej buduje się specjalne pokoje. Jeśli dziewczyna zhańbi ojca, na przykład SMS-ując z jakimś chłopakiem, a on nie chce jej zabijać, to więzi ją w tym pokoju. Jedzenie podawane jest w wiadrze na sznurku, tak samo są zabierane odchody. Nie przez kilka tygodni, tylko do końca życia. Bez żadnego kontaktu z ludźmi”, pisze z kolei Jayne Amelią Larson w swojej książce Woziłam arabskie księżniczki. Te historie brzmią wręcz nieprawdopodobnie w XXI wieku, ale to dzieje się naprawdę. Zobaczcie w naszej galerii, jak wyglądają arabskie księżniczki.

Reklama
Reklama
Reklama