Reklama

Jest jedną z ulubionych artystek Polaków. Dwa lata temu Irena Santor oficjalnie zakończyła karierę, ale właśnie miała okazję powrócić na scenę za sprawą 90-lecia Juraty. Wokalistka zaśpiewała kilka swoich utworów na molo, czym ucięła wszelkie spekulacje na temat kondycji swojego zdrowia. Z jej ust padły poruszające słowa…

Reklama

Irena Santor poruszająco o życiu

Irena Santor w ostatnich latach nie miała lekko. Wokalistka opiekowała się swoim partnerem, Zbigniewem Korpolewskim. Ten niestety zmarł w listopadzie 2018 roku. Artystka mocno przeżyła jego śmierć. W końcu w 2019 roku zdecydowała się zakończyć karierę. Mimo to co jakiś czas na prośbę widzów i fanów powraca na polską scenę. Niedawno miała okazję pojawić się na koncercie z okazji 90-lecia Juraty.

Zobacz: Irena Santor dawno nie pokazywała się publicznie. Na nowych zdjęciach wygląda fenomenalnie!

Po koncercie w rozmowie z dziennikarzami Irena Santor zapytana o to, co sprawia jej największą radość w życiu, mówi wprost: „W moim wieku już samo to, że jestem, że żyję”, wyznaje. Z jej ust padły poruszające słowa: „Może nie brzmi to bajkowo, czy literacko, ale po prostu cieszę się, że jestem na świecie, że mogę uczestniczyć w życiu, mogę oddychać świeżym powietrzem, np. jak jestem w Juracie, że mogę doznawać, czytać, smakować… że to wszystko wciąż jest mi dane i chciałabym, żeby jeszcze trochę potrwało”, opowiada.

Irena Santor o życiu i karierze

87-letnia Irena Santor choć karierę zakończyła dwa lata temu, wciąż cieszy się ogromną popularnością. Nie bez powodu nazywana jest wielką damą polskiej piosenki. Sama artystka tak podsumowuje swoje życie: „W życiu zdarzało mi się przeżyć rzeczy fantastyczne, wspaniałe, ciekawe, imponujące, ale także i wiele przykrości mnie spotkało. Uważam, że życie bez zmartwień i poważnych kłopotów być może byłoby nieciekawe, dlatego nie narzekam. Miałam bardzo urozmaicone, ciekawe życie. Nie jestem pesymistką. Z każdej trudnej sytuacji starałam się wyjść obronną ręką, wyciągać wnioski i iść dalej. Najciekawsze jest jutro, co było, to było - trzeba to wspominać, ale ciekawe jest to, co będzie, żebyśmy tak mogli budzić się rano jeszcze długo, długo, długo...”, cytuje jej słowa pomponik.pl.

Zobacz również: „Po latach nauczyliśmy się czułości..." Irena Santor wzruszająco o swojej historii miłości

Reklama

Pozostaje nam życzyć artystce dużo zdrowia i wielu niezwykłych chwil!

Olga Majrowska
Reklama
Reklama
Reklama