Robert Lewandowski: „Nie kupiłem sobie Ferrari po to, żeby trzymać je w garażu”
„Nie będę przepraszał nikogo za to, że zarabiam”
Ile zarabia Robert Lewandowski? To jedno z pytań, na które niemal każdy internauta chce znać odpowiedź. Robert i Anna Lewandowscy dziś tworzą jedno z najpopularniejszych małżeństw w polskim show-biznesie. Ona niedawno została okrzyknięta najbardziej wpływową kobietą Bundesligi, jego już nazywa się legendą polskiej piłki. Para świetnie radzi sobie jednak nie tylko w sporcie, ale w biznesie. Nic dziwnego, że zarobki Lewandowskich tak bardzo interesują fanów pary. W wywiadzie dla tygodnika Wprost, piłkarz komentuje: „Nie będę przepraszał nikogo za to, że zarabiam, a w Polsce ludzie często myślą, że muszą przepraszać za to, że mają pieniądze”.
Wprost: Robert Lewandowski o zarobkach
Ile zarabia Robert Lewandowski? W 2016 roku ta suma wynosiła 10 milionów euro. Nikt nie ma wątpliwości, że piłkarz Bayernu Monachium i reprezentacji Polski inkasuje pieniądze zarezerwowane tylko dla najlepszych piłkarzy na świecie. Według informacji, które podawał Super Express w 2017 roku, (warto zaznaczyć, że oficjalnego stanowiska w tej sprawie Bayern nie wydał) umowa, którą podpisał Lewandowski, miała gwarantować mu 20 mln euro za sezon. Do tego dochodzą kwoty za tzw. bonusy, czyli Liga Mistrzów, mistrzostwo Niemiec czy Złota Piłka...
Lewandowski zarabia nie tylko na graniu
Weźmy także pod uwagę to, że Robert Lewandowski nie żyje tylko z piłki. Świetnie radzi sobie take jako biznesmen, dochody przynosi mu także udział w licznych reklamach. Można więc otwarcie mówić, że piłkarz jest milionerem. Nic dziwnego, że zarobki Roberta Lewandowskiego zawsze wzbudzały i zawsze będą wzbudzać kontrowersje.
Robert Lewandowski szczerze o pieniądzach
Piłkarz w najnowszym wywiadzie dla tygodnika Wprost wyznaje, że nikogo nie zamierza przepraszać za to, że ciężko pracuje, by osiągnąć to, do czego doszedł. „Mogę sobie pozwolić na wiele rzeczy; zarówno na to, czego potrzebuje jak też na to, o czym marzyłem. Mam na pewno szacunek do pieniądza, bo pamiętam czasy, kiedy mieszkaliśmy z Anią w komunalnym 45-metrowym mieszkaniu na Bielanach. Moim pierwszym autem był Fiat Bravo. Ania jeździła Matizem. Zarabialiśmy wtedy niedużo, starczało na bieżące potrzeby. Potem były coraz większe i większe pieniądze, ale wiemy też jak to jest, kiedy tych pieniędzy po prostu nie ma”, mówi.
Na stwierdzenie dziennikarza Szymona Krawca: „Rozmawiamy już godzinę. W tym czasie zarobiłeś 11 tys. zł”, Lewandowski odpowiada: „Nie będę przepraszał nikogo za to, że zarabiam, a w Polsce ludzie często myślą, że muszą przepraszać za to, że mają pieniądze. Nie kupiłem też sobie Ferrari po to, żeby trzymać je w garażu. Nie będę przepraszać za to, że ciężko pracowałem i doszedłem do momentu, w którym jestem”.
Robert Lewandowski: działalność charytatywna
Piłkarz twierdzi, że sława nie uderzyła mu do głowy i wciąż doskonale pamięta swoje trudne początki. Wraz z żoną Robert Lewandowski, choć rzadko się o tym mówi, często udziela się charytatywnie: „Wychodziliśmy z Anią założenia, że po co o tym mówić. Pomagamy, my to wiemy i to wystarczy (...). Nie mieliśmy potrzeby, żeby to wszem i wobec rozgłaszać”.
Dziś wiedzie życie na poziomie godnym pozazdroszczenia, nie zamierza się z tym jednak obnosić, ale i tego ukrywać. Lewandowski przyznaje, że dużo inwestuje: „Lubię to. Przysiąść sobie, podliczyć, przekalkulować, czy pieniądze wydane na taki projekt b się opłacały, jak szybko by się zwróciły. Ale też nie poświęcam temu dużo czasu, bo przecież gram, myślę przede wszystkim o tym, co mnie czeka na boisku”, wyznaje dziennikarzowi Wprost.