Reklama

Do 2004 roku Jan Friso figurował w holenderskiej rodzinie królewskiej jako książę Niderlandów. Jako syn królowej Holandii Beatrix i księcia Clausa oraz brat króla Wilhelma-Aleksandra był drugi w linii sukcesji do tronu. Z prawa do korony zrezygnował, kiedy dowiedział się, że rząd, na czele z konserwatywnym premierem nie zgadzają się na jego małżeństwo z ukochaną. Książę poślubił swoją wybrankę, jednak nie długo dane im było cieszyć się rodzinnym szczęściem... Wszystko zakończyła tragiczna śmierć Jana Friso w 2013 roku.

Reklama

Kim jest Jan Friso?

Przyszedł na świat 25 września 1968 r. w Utrechcie. Był drugim z trzech synów królowej Beatrycze i księcia Clausa. Nie zależało mu na zostaniu królem, już od dziecka przedrzeźniał się z kolegami, kiedy ci bili jego starszego brata, Wilhelma Aleksandra, żeby go tylko nie uśmiercili, bo wtedy to on będzie musiał go zastąpić i objąć tron. Będąc jeszcze małym chłopcem, wiedział, że w kolejce po koronę jest drugi. Znał swoje miejsce i kiedy w późniejszych latach okazało się, że rząd postawił go pod ścianą, bardzo łatwo było mu ze swoich książęcych praw zrezygnować.

Keystone/Hulton Archive/Getty Images

Media pilnie śledziły rozwijające się kariery wszystkich synów królowej Beatrycze. Jan Friso podjął naukę na Uniwersytecie Technicznym w Delft, gdzie otrzymał tytuł inżyniera lotnictwa. Z kolei na Uniwersytecie Erazma w Rotterdamie zdobył dyplom magistra ekonomiki przedsiębiorstw. Po ukończonej edukacji rozpoczął pracę w fabryce samolotów McDonnell Douglas w Kalifornii, później zatrudnił się w amerykańskiej spółce jako konsultant firmy McKinsey & Company i jednym z największych banków inwestycyjnych na świecie - Goldman Sachs w Londynie. Od marca 2004 otrzymał stanowisko dyrektora TNO Space w Delft.

Czytaj też: Mściwa morderczyni czy święta „równa apostołom”. Kim była Olga Kijowska?

Od lewej: książę Jan Friso, królowa Beatrycze, książę Claus, książę Willem-Alexander i książę Konstantyn

Fox Photos/Getty Images

Jan Friso i Mabel Wisse Smit: miłość na przekór wszystkim

W 2002 roku w życiu Jana Friso pojawiła się Mabel Wisse Smit. Książę Niderlandów poznał ją dzięki swojemu młodszemu bratu Konstantynowi, a dokładniej jego żonie, która ich sobie przedstawiła. Mabel była córką holenderskiego bankiera i działaczką na rzecz praw człowieka, ale po tym, jak para 30 czerwca 2003 roku ogłosiła swoje zaręczyny, na światło dzienne zaczęła wychodzić kontrowersyjna przeszłość ukochanej Jana Friso. W mediach sprawa bardzo szybko zyskała przydomek "Mabelgate", a przez następne tygodnie demaskowano kolejne zarzuty wobec nowej wybranki i potencjalnej przyszłej królowej Niderlandów.

Mabel Wisse Smit osądzono o bycie dziewczyną gangstera. 35-letnia wybranka Friso miała mieć romans z holenderskim królem narkotyków, Klaasem Bruinsmą, który zasłynął z wielkiego narkotykowego biznesu na cały kraj i dużą część Europy. Pracowało dla niego przed laty ponad 200 mafijnych żołnierzy. Bruinsma został zamordowany w 1991 r. w Amsterdamie. Kolejnym związkiem z przeszłości, który nie sprzyjał dobremu imieniu Mabel, była relacja z bośniackim ambasadorem przy ONZ, którego oskarżono o defraudację 600 tys. dol.

Zobacz też: Współczesne Szeherezady. Kim są i jakie tajemnice skrywają arabskie księżniczki?

Pascal Le Segretain/Getty Images

Dwór królewski skrupulatnie zaprzeczał wszystkim doniesieniom, sama Mabel zaklinała się, że z szefem narkotykowej mafii utrzymywała wyłącznie relacje koleżeńskie, ale bardzo szybko znalazł się świadek z otoczenia narkotykowego barona, który potwierdził informacje o romansie. Ówczesny konserwatywny premier Jan Peter Balkenendy i parlament nie wyrazili zgody, aby osoba z tak burzliwą przeszłością weszła do rodziny królewskiej. Był to pierwszy raz w 190-letniej historii holenderskiej monarchii, kiedy rząd nie dał przyzwolenia na poślubienie wybranej przez członka rodziny królewskiej osoby.

To był również przełomowy moment w życiu samego Friso, ponieważ wtedy zdecydował o porzuceniu tronu dla miłości. Nie zważając na nic, zrzekł się swoich książęcych praw i 24 kwietnia 2004 r. w kościele w Delft ożenił się z Mabel Wisse Smit. Tym samym przestał być księciem Niderlandów i członkiem rodziny królewskiej.

Mabel Wisse Smit i Jan Friso z córkami

Michel Porro/Getty Images

Jan Friso: dramatyczny wypadek

Para zamieszkała w Londynie, gdzie wiodła szczęśliwe, rodzinne życie. Niecały rok po ślubie na świat przyszła ich pierwsza córka Emma Luana, a 18 czerwca 2006 r. powitali Joannę Zarię. Przez kolejnych 6 lat nic nie było w stanie zmącić ich szczęścia, aż do tragicznego dnia wypadku.

17 lutego 2012 r. Jan Friso wraz ze znajomym zjeżdżali na nartach na stoku poza trasami zjazdowymi. Nie było to miejsce objęte zakazem, ale zagrożenie lawinowe tego dnia osiągnęło czwarty w pięciostopniowej skali stopień. Doszło do najgorszego. Lawina zasypała księcia Friso 40-centrymetrową warstwą śniegu. Jego towarzysz miał więcej szczęścia, przeżył dzięki workowi powietrznemu, który miał tego dnia w plecaku. Ratownicy dotarli na miejsce po 20 minutach od wypadku, a wszystko za sprawą włączonego sygnalizatora, który miał przy sobie Friso. Reanimacja trwała 50 minut. Holenderski książę przez cały ten czas pozostawał nieprzytomny, a jego stan był krytyczny. Po przewiezieniu go do szpitala stwierdzono "rozległe uszkodzenie" mózgu na skutek niedotlenienia.

Zobacz także: Od rozpieszczonej dziewczyny do prawdziwej księżniczki. Oto bajkowe życie Madeleine

Julian Parker/UK Press via Getty Images

Przez kolejne półtora roku książę pozostawał w śpiączce. Był leczony w Austrii i Londynie, w ostatnich tygodniach przetransportowano go do królewskich posiadłości w Holandii. Jan Friso zmarł 12 sierpnia 2013 r. Dzień wcześniej jego żona obchodziła 45. urodziny. Luana miała siedem lat, a Zaria sześć, kiedy straciły tatę...

Książę został pochowany na cmentarzu kościoła w wiosce Lage Vuursche leżącej w pobliżu zamku Drakestejin, tym samym przerwana została wielowiekowa tradycja chowania członków rodziny królewskiej w rodzinnej krypcie w Delft. Jan Friso spoczął w miejscu, w którym dorastał i przeżywał szczęśliwe chwile dzieciństwa.

Koen van Weel/ANP via Getty Images
Reklama

Źródła: Plejada.pl, Wyborcza.pl, wiadomosci.wp.pl

Reklama
Reklama
Reklama