Fotografia dwóch przytulonych do siebie pingwinów obiegła cały świat. Ale za tym zdjęciem stoi niezwykle poruszająca historia głównych bohaterów!
Historia australijskich pingwinów
,,W takich chwilach prawdziwie szczęśliwymi mogą być osoby, które kochają najbardziej”, napisał Tobias Baumgaertner, fotograf, któremu rok temu udało się uchwycić w kadrze niesamowitą relację dwójki pingwinów.
Ich losy splotły osobiste tragedie. Pingwiny łączą się na całe życie, ale tych dwoje utraciło życiowych partnerów. Jaśniejsze z nich - starsza samiczka pożegnała ukochanego, a jej młodszy towarzysz prawdopodobnie swoją wybrankę. Trudno było im poskładać złamane serca.
Od tamtej pory spotykają się regularnie, wzajemnie się wspierają, czyszczą pióra i wtulone mogą godzinami spoglądać na migoczące światełka miasta, odbijające się w wodzie.
„Kiedy inne pingwiny biegały wokół, ta dwójka stała z boku. Tak jakby podziwiali widoki i rozmawiali swoich o pingwinich sprawach. Sądzę, że ból je połączył”, napisał fotograf.
Tobias Baumgaertner nie ukrywa, że wykonanie tego kadru zajęło mu wiele czasu. Spędził trzy noce w kolonii pingwinów małych w Australii zanim udało mu się zrobić idealne zdjęcie. Nie mógł używać dodatkowego oświetlania. Utrudnieniem były także inne pingwiny i ich małe pociechy, które wciąż gdzieś przemykały.
„Naprawdę ciężko było trafić, ale miałem szczęście w jednym pięknym momencie. Mam nadzieję, że spodoba wam się ten moment tak samo jak mnie”, wyznał.
Czy to przyjaźń, czy to już kochanie?