Historia jednej roli: Jennifer Grey, „Dirty Dancing” i wypadek, który zakończył jej karierę
Miała 27 lat, kiedy zawalił się jej świat
- Anna Zaleska
Dirty Dancing” to miała być kompletna klapa. Jeszcze kilka tygodni przed premierą chciano spalić wszystkie taśmy z filmem, by przynajmniej dostać pieniądze z ubezpieczenia. Tymczasem kiedy w sierpniu 1987 roku trafił na ekrany, wydarzyło się coś niezwykłego. Widzów zachwyciła prosta historia nastolatki, która zakochuje się w instruktorze tańca. Mało znani wcześniej odtwórcy głównych ról: Patrick Swayze i Jennifer Grey z miejsca stali się idolami. Tyle że filmowa Baby jakby zapadła się pod ziemię.
[Ostatnia aktualizacja treści na VUŻ 26.03.2024 r.]
Baby z "Dirty Dancing" istniała naprawdę?
Baby naprawdę istniała. Nazywała się Eleanor Bergstein, była córką bogatego żydowskiego lekarza z Nowego Jorku. W któreś wakacje – a było to w latach 60. – wraz z rodzicami wyjechała do luksusowego kurortu wypoczynkowego w Catskill Mountains. Zanudziłaby się tam na śmierć, gdyby nie fakt, że w czasie gdy dorośli grali w golfa, ona uczyła się tańczyć. I zakochała się w instruktorze.
Nocami dziewczyna z dobrego domu wymykała się na imprezy. Z czasem stała się tak dobrą tancerką, że w szkole wygrywała konkursy mamby, a podczas studiów podjęła pracę jako instruktorka. W dorosłym życiu zawodowo zajęła się jednak pisaniem. W 1980 roku stworzyła scenariusz do filmu „Teraz moja kolej” z Michaelem Douglasem i Jill Clayburgh w rolach głównych. Gdy producenci wycięli z niego erotyczną scenę taneczną, rozgoryczona Bergstein postanowiła, że właśnie wokół niej zbuduje scenariusz nowego filmu. Będzie oparty na jej wspomnieniach z młodości i w całości poświęcony tańcowi.
Nikt jednak nie chciał wyprodukować romantycznej historii w czasach, gdy w kinach rekordy frekwencyjne biły nawalanki w stylu „Rambo” i „Predator”. Pomysłem zainteresowała się tylko znana z kiczowatych filmów klasy „B” wytwórnia Vestron Pictures. Potem z kolei trudno było zdobyć fundusze. Producent Clearasilu był gotów wyłożyć część pieniędzy pod warunkiem, że na każdym plakacie znajdzie się tubka z preparatem na trądzik. Eleanor Bergstein nie wyraziła na to zgody.
Czytaj też: Miałam dwóch bardzo dobrych mężów – mówi słynna podróżniczka Elżbieta Dzikowska
Jennifer Grey przychodzi na casting
Ostatecznie pracę nad filmem rozpoczęto z budżetem o połowę niższym od przeciętnych amerykańskich produkcji tamtych czasów. Nie można było sobie pozwolić na obsadzenie w głównej roli nikogo ze znanym nazwiskiem. Choć na casting zgłosiły się między innymi młodziutkie Sarah Jessica Parker i Robin Wright, rolę powierzono Jennifer Grey.
Aktorka miała 27 lat, była więc o dziesięć lat starsza od filmowej Baby. Ale wyglądała bardzo młodo i miała dużo dziewczęcego uroku. Była córką Joela Greya, niezapomnianego Mistrza Ceremonii z „Kabaretu” Boba Fosse'a, nagrodzonego za tę rolę Oscarem. Ale rodzice nie wspierali jej marzeń o aktorstwie. Za to od szóstego roku życia brała lekcje tańca. Najpierw to był balet, potem jazz, stepowanie, tańce afrykańskie i karaibskie.
Miała dotąd na koncie sześć występów w filmach. W „Czerwonym świcie” nosiła karabin maszynowy. W „Cotton Club” patrzyła z uwielbieniem na swojego męża (Nicolas Cage). W „Wolnym dniu Ferrisa Buellera” robiła wszystko, by wpędzić w kłopoty swojego młodszego brata (Matthew Broderick). Ale kiedy przeczytała scenariusz do „Dirty Dancing”, była zdumiona, że w filmie jest postać tak bardzo do niej podobna. Dziewczyna z dobrego domu, która podczas rodzinnych wakacji zakochuje się w prostym chłopaku, a ten uczy ją „brudnego”, zmysłowego tańca. Oczywiście jej ojciec nie pochwala tej znajomości i oczywiście ona go nie słucha. Dla Jennifer to była opowieść o miłości, tańcu, ale przede wszystkim o utracie niewinności.
Na planie czuć było, że budżet filmu jest niski. Ponieważ film kręcono jesienią, trawę i liście malowano na zielono. Gdy podczas nagrywania słynnej sceny w jeziorze Patrick Swayze uderzył kolanami o kamieniste dno jeziora i doznał kontuzji, nie można było sobie pozwolić na przerwanie zdjęć. Aktor dźwigał więc Jennifer Grey, choć odczuwał ogromny ból. W dodatku woda była lodowata. Cała ekipa ubrana była w ciepłe kurtki, młodzi aktorzy zanurzali się w jeziorze. Ale dla „Dirty Dancing” byli gotowi do największych poświęceń.
Czytaj także: Tragedia goni tragedię. Przed śmiercią partnera Aryna Sabalenka straciła jeszcze jedną bliską osobę
Jennifer Grey: tragiczny wypadek
Prywatnie Jennifer Grey spotykała się wtedy z Matthew Broderickiem, którego poznała na planie hitu dla nastolatków „Wolny dzień Ferrisa Buellera”. Miesiąc przed premierą „Dirty Dancing” para wyjechała na romantyczny urlop do Irlandii Północnej. Podróżowali wynajętym samochodem. Był mglisty deszczowy dzień, na ulicach ślisko, w dodatku zabłądzili. I wtedy zdarzyło się nieszczęście. Jadąc po niewłaściwej stronie drogi, Broderick zderzył się czołowo z samochodem, w którym podróżowały matka z córką. Obie kobiety zginęły na miejscu. Aktor został ciężko ranny, złamał nogę i miał poranioną twarz. Jennifer Grey doznała niewielkich obrażeń na ciele. Ale trauma po tej tragedii pozostała w niej na resztę życia.
Dwa tygodnie później odbyła się premiera „Dirty Dancing”. Film nieoczekiwanie odniósł ogromny sukces. Do kin szły tłumy. Sama Jennifer Grey dostała nominację do Złotego Globu. Ale aktorka nie była w stanie już się tym cieszyć. „Nie sposób było łączyć tak głębokiego smutku, poczucia winy osoby ocalałej, ze świętowaniem i radością”, mówiła po latach.
„Moje myśli już nigdy nie były takie same, moje ambicje też nie były takie same”. W wieku 27 lat w zasadzie jej kariera się skończyła. Nigdy już nie zagrała niczego znaczącego. Rozstała się też z Matthew Broderickiem. Być może jak wielu ludzi nie mogła mu wybaczyć, że jedyna kara, jaką poniósł, to 175 dolarów grzywny? Nie został oskarżony o spowodowanie śmierci. Do rodziny zmarłych kobiet napisał krótką kartkę z wyrazami współczucia.
Zobacz także: Żyją skromnie, są dla siebie całym światem. Bożena i Lech Janerkowie - nierozłączni od ponad 40 lat
Powstanie dalszy ciąg „Dirty Dancing”?
Fani "Dirty Dancing" mogą już wkrótce spodziewać się kontynuacji kultowego dzieła. Twórcy zdradzili, że najnowsza produkcja pojawi się na ekranach kin pod koniec 2024 roku. W filmie zagra Jennifer Grey. Po zapowiedziach możemy spodziewać się opowieści romantycznej i nostalgicznej. Niestety już bez udziału Patricka Swayze, który zmarł w 2009 roku na nowotwór trzustki. Dawna Baby ma dziś 64 lata, a po serii operacji plastycznych zupełnie nie przypomina siebie z młodości.
Powrót do kultowego filmu z 1987 roku wydaje się ryzykownym pomysłem. Ale kiedyś nikt nie wierzył w sukces „Dirty Dancing”. Tymczasem wyprodukowany za sześć milionów dolarów film zarobił ponad dwieście. Stał się też pierwszym w historii kina hitem na kasetach wideo z ponad milionem sprzedanych egzemplarzy. Ponad trzydzieści lat od premiery jest wymieniany w gronie najpiękniejszych romansów wszech czasów.