Reklama

Prawie 60 wspólnych lat i rozdzieliła ich nagła śmierć… Tydzień temu dotarła do nas smutna informacja o odejściu męża Hanny Gucwińskiej – Antoniego, który zmarł w wieku 89 lat. Były dyrektor wrocławskiego zoo i współprowadzący Z kamerą wśród zwierząt umarł prawdopodobnie przez następstwa koronawirusa. Teraz do szpitala trafiła też niestety jego ukochana. Dlaczego?

Reklama

Hanna Gucwińska jest w szpitalu. Ma problemy z płucami

Kolejne niepokojące informacje jako pierwsze podały redakcje Super Expressu i Dziennika Bałtyckiego. Poinformowano w nich, że po śmierci Antoniego Gucwińskiego, hospitalizacji wymagała też jego żona. Pani Hanna została przyjęta do wrocławskiego szpitala zakaźnego przy ul. Koszarowej. Lekarze podejrzewali u niej zakażenie koronawirusem i zapalenie płuc. 89-letniej ulubienicy widzów został podany tlen.

Czy to na pewno COVID-19? Na potwierdzenie tego przyjdzie jeszcze czas. „Już w domu była słaba, ale teraz jej stan trochę się pogorszył. (...) Nie wiadomo, czy to koronawirus. Lekarze przeprowadzają dokładne badania. Jak z nią rozmawiałam, była bardzo słaba", powiedziała przyjaciółka pani Hanny, Alicja Kluz, w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim. „Bardzo źle zniosła śmierć Antoniego. Strasznie osłabła", dodała dla SE.pl.

Czekamy na kolejne, mamy nadzieję, lepsze informacje.

CZYTAJ TEŻ: Ich karierę zniszczył skandal. Tak dziś wygląda życie Hanny i Antoniego Gucwińskich. Przez lata program „Z kamerą wśród zwierząt” cieszył się wielką popularnością...

Hanna Gucwińska, 2006

J. ZDZARSKI JR./East News

Pogrzeb Antoniego Gucwińskiego został przełożony

Pierwsze komunikaty dotyczące ostatniego pożegnania Antoniego Gucwińskiego wskazywały na to, że uroczystość odbędzie się w piątek 17 grudnia. Ze względu jednak na zły stan zdrowia małżonki byłego dyrektora wrocławskiego zoo zdecydowano o przełożeniu pogrzebu na nową datę. Na razie jej jeszcze nie wyznaczono. Ocenia się, że będzie to po Świętach Bożego Narodzenia, by pani Hanna mogła wrócić do zdrowia i nabrać sił.

Przypomnijmy, że w ostatnich chwilach życia Antoni Gucwiński też miał problemy z oddychaniem wskutek zarażenia covid-19. „Jak pytałam, czy wszystko w porządku, to mnie okłamywał, że czuje się świetnie. Znam go – nie chciał mnie martwić. Ale ja i tak przeczuwałam, że coś jest nie tak. A z dnia na dzień było coraz gorzej z oddychaniem”, mówiła Hanna Gucwińska Super Expressowi.

Wkrótce miłośnika zwierząt karetka pogotowia zabrała do szpitala. Niestety stan 89-latka nie poprawiał się. „Już jego stan był ciężki. I kiedy przed chwilą rozmawiałam z lekarzem ze szpitala, to w trakcie rozmowy mąż umarł”, mówiła wdowa po Antonim Gucwińskim portalowi Wroclaw.NaszeMiasto.

Reklama

Czytaj też: Poruszające słowa Hanny Gucwińskie o ostatnich chwilach życia męża

Tomasz Holod/Polska Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama