Reklama

Dwa lata temu fanów zasmuciła informacja o śmierci Ewy Demarczyk. Wspaniała artystka zmarła w sierpniu 2020 roku. Wokalistka została pochowana w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Na miejscu jej spoczynku wciąż nie stanął pomnik. Partner artystki, Paweł Rynkiewicz nie krył swojego rozczarowania. „Dość często chodzę na jej grób i boli mnie to, co widzę, ale nic z tym nie mogę zrobić", zwierzył się w Plejadzie.

Reklama

Partner Ewy Demarczyk grobie artystki

Gwiazda polskiej estrady, Ewa Demarczyk odeszła nagle 14 sierpnia 2020 roku. Stało się to niedługo przed planowanym ślubem. Artystka i jej długoletni partner Paweł Rynkiewicz byli ze sobą przez 39 lat. Niestety, nie spełnili swojego pragnienia.

Ukochany Ewa Demarczyk podkreśla dziś, że czas nie leczy ran. Nie da się przygotować na stratę bliskiej osoby, trudno się pogodzić ze śmiercią. Pamięć o niej będzie jednak wiecznie żywa, a uczucie się nie wypala. Paweł Rynkiewicz udzielił poruszającego wywiadu Plejadzie, w którym opowiedział o żałobie po odejściu ukochanej.

„Wiele osób mówi, że czas leczy rany, ale nie jest to prawda. Nie wiadomo też, jak ten czas liczyć. Staram się żyć dalej i mieć przeszłość w pamięci. Odpowiedź na pytanie, jak radzę sobie po śmierci Ewy, jest bardzo trudna”, wyznał.

Czytaj też: Ewa Demarczyk i Paweł Rynkiewicz byli razem prawie cztery dekady. Oto historia ich miłości

Aleksander Jalosinski / Forum

Ewa Demarczyk, Sopot 08.1970 r

Ponieważ Ewa Demarczyk nie pozostawiła po sobie testamentu, majątek został przekazany siostrze artystki, Lucynie. Obie panie nie miały mieć ze sobą kontaktu od 30 lat. Ewa Demarczyk spoczęła na Cmentarzu Rakowickim w Alei Zasłużonych w Krakowie. Na jej grobie miał pojawić się pomnik, na który siostra artystki organizowała zbiórkę. Wyglądem projekt przypominał wielką pigułę. Paweł Rynkiewicz nie ukrywał wtedy swojego niezadowolenia i zaznaczał, że sama wokalistka byłaby temu przeciwna.

„Taką zbiórkę może zorganizować tylko ktoś, kto nie znał Ewy. Mam cichą nadzieję, że ta dwumetrowa piguła nie powstanie. Większość przyjaciół Ewy skrytykowała ten projekt”, mówi w Plejadzie pan Paweł.

ANNA KACZMARZ/REPORTER

Ewa Demarczyk, Paweł Rynkiewicz, maj 1998

Na grobie spoczywa nadal tymczasowa płyta użyczona przez zakład pogrzebowy, mimo że od śmierci wokalistki minęły dwa lata. Partner Ewy Demarczyk regularnie odwiedza jej nagrobek i boli go to, co widzi. Pan Paweł nigdy nie rozmawiał z ukochaną na temat tego, jak miałoby wyglądać miejsce spoczynku, ale sądzi, że zależałoby jej na tym, by pomnik był skromny.

Czytaj też: Spór o pomnik Ewy Demarczyk: „Byłaby przeciwna. To byłoby dla niej zawstydzające", wyznał jej partner

„Dość często chodzę na jej grób i boli mnie to, co widzę, ale nic z tym nie mogę zrobić. […] Znając ją i rozmawiając przy różnych innych uroczystościach pogrzebowych, wiem, że zależałoby jej na zwykłym nagrobku, w formie sarkofagu. Żadnych ozdóbek, udziwnień czy wystawnych rzeźb. Żyła skromnie i tak też chciała być pochowana. Nigdy nie miała zapędów megalomańskich”, dodawał w rozmowie z Plejadą.

Paweł Rynkiewicz w świetle prawa jest dla artystki obcą osobą. Jedyną dysponentką miejsca na cmentarzu jest rodzina gwiazdy. Nawet gdyby miało chciało postawić tam pomnik, nie może zadziałać bez ich zgody.

Dziennikarze Plejady próbowali skontaktować się z panią Lucyną, by poznać jej stanowisko w sprawie.

ANNA KACZMARZ / DZIENNIK POLSKI / POLSKA PRESS/Polska Press/East News
Reklama

Grób Ewy Demarczyk, Kraków, 02.10.2020

Reklama
Reklama
Reklama