Grażyna Szapołowska, Paweł Potoroczyn
Fot. Studio69 / Studio69 / Forum
HISTORIA MIŁOŚCI

To miała być miłość jak z bajki. Ich szczęście jednak szybko się skończyło... Oto historia Grażyny Szapołowskiej i Pawła Potoroczyna

„Miałam depresję, bo udawałam cały czas żonę dyplomaty i bawiłam się w dyplomację", wyznała

Karol Sowa 1 marca 2023 19:46
Grażyna Szapołowska, Paweł Potoroczyn
Fot. Studio69 / Studio69 / Forum

Dla ukochanego chciała zrezygnować z marzeń i kariery aktorskiej. Zrobiła to w 1995 roku. Paweł Potoroczyn miał być miłością jej życia. Dlaczego musiała rezygnować z aktorstwa? Ponieważ dostał posadę konsula ds. Kultury w Konsulacie Generalnym RP w Los Angeles. Zakochani nie zastanawiali się długo i przeprowadzili się do Kalifornii. Ich życie nie było jednak usłane różami...

Grażyna Szapołowska poprzednie związki

Grażyna Szapołowska w przeszłości była trzykrotnie zamężna. Jej pierwszą miłością był Marek Lewandowski. Mówiła, że ich związek był jedynie błędem młodości. Kolejnym mężczyzną, który skradł jej serce, był biznesmen Andrzej Jungowski. To właśnie z nim doczekała się córki Katarzyny. Wybitna aktorka w jednej z rozmów przyznała, że był on jej pierwszą wielką miłością. Natomiast trzecim mężem Grażyny Szapołowskiej był właśnie Paweł Potoroczyn. Dzisiaj związana jest z Erykiem Stępniewskim, bez którego nie wyobraża sobie życia.  

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ewa Szykulska nie wiedziała o śmierci Macieja Damięckiego. Spotkała go zaledwie dwa dni wcześniej...

 

Grażyna Szapołowska z mężem Paweł Potoroczyn "Pan Tadeusz" premiera 18.10.1999 rok

Grażyna Szapołowska z Pawłem Potoroczynem
Fot. Przemek Wierzchowski/ PAP

Grażyna Szapołowska i Paweł Potoroczyn – historia miłości 

Jak wyglądał początek ich relacji? Był rok 1993. Wtedy pierwszy raz stanęli na swojej drodze. Ona, piękna, uzdolniona i popularna aktorka. On przystojny i dobrze wykształcony dziennikarz. Od razu poczuli motylki w brzuchu. Wiedzieli, że łączy ich coś więcej niż przyjaźń. Zaczęli się spotykać. Już na drugiej randce zdecydowali, że wezmą ślub. I tak też się stało. Ceremonia odbyła się w tajemnicy. Nie opowiedzieli o swoich planach nawet przyjaciołom. A jaki stosunek do tego miała 15-letnia wówczas córka Grażyny? Nie miała nic przeciwko. Pobłogosławiła ojczyma, z którym znalazła wspólny język. 

Ulubienica publiczności zdawała sobie sprawę z tego, że jej partner marzy o karierze w dyplomacji. Dlatego też małżonkowie wraz z córką aktorki przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych. W 1995 roku Paweł Potoroczyn zaczął pracę w polskiej placówce w Kalifornii. „Dopóki będę zakochana, pojadę za nim choćby i na koniec świata", wyznała w rozmowie dla VIVY!. 

Przez trzy lata tworzyli szczęśliwy i zgrany duet. Pojawiły się też plotki, że aktorka wyleciała za ocean, ponieważ marzyła o karierze w Hollywood. „Czy miałam szansę zaistnieć? Właściwie niczego mi tu nie oferowano, ale i ja za bardzo o to nie zabiegałam. Aktorstwo w Hollywood to nieustanna walka. Ja w Polsce nie musiałam walczyć o nic, bo kolejne role przychodziły same. Spełniłam się jako aktorka. Teraz spełniam się jako kobieta, żona i matka", przyznała na łamach VIVY!. 

Nie ma wątpliwości, że Grażyna Szapołowska w USA zachwycała swoją urodą. Każdy zwracał na nią uwagę, co podobało się jej mężowi. „Jeśli ktoś sądzi, że w Ameryce marnuję czas, grubo się myli", opowiadała w jednym z wywiadów.  

W 1998 roku Grażyna Szapołowska dowiedziała się, że Andrzej Wajda planuje nakręcić adaptację „Pana Tadeusza”. Szybko zadzwoniła do niego i stanowczo powiedziała, że lepszej Telimeny nie znajdzie. „Taki telefon wykonałam pierwszy raz w życiu. W Ameryce nauczyłam się, że trzeba marzyć i nie wolno bać się sięgać po marzenia. Gdybym nie walczyła o rolę w „Panu Tadeuszu", nie zagrałbym jej", dodawała w rozmowie z „Halo”. W tamtym czasie spełniała się nie tylko jako aktorka, ale również jako matka i żona.

Wróciła do kraju, aby zagrać w produkcji. Zapewniała wówczas, że bardzo tęskni za ukochanym i odlicza dni, gdy go zobaczy. Jednak jedne źródła informowały, że ucieczką od kłopotów w związku była właśnie rola w „Panu Tadeuszu". Drugie natomiast stwierdziły, że relacja Grażyny i Pawła zaczęła usychać, dopiero gdy artystka wróciła od Polski. Co ciekawe, zakochani pojawili się razem na premierze głośnej produkcji w Teatrze Wielkim. Miało to przerwać wszystkie spekulacje.  

Niedługo potem para postanowiła wziąć rozwód. „Miałam depresję, bo udawałam cały czas żonę dyplomaty i bawiłam się w dyplomację. Miałam depresję z powodu braku pracy, z powodu niemożności tworzenia. Bo aktor umiera, gdy nie może tworzyć — taka jest prawda", opowiadała po rozwodzie w książce „Aktorki. Portrety”. „Miałam tam stałe poczucie straty czasu. Nie rozwijałam się. Usychałam na tych przyjęciach dyplomatycznych”, dodała. „Myślę, że gdybym wcześniej poddała się terapii, nie rozpadłoby się moje trzecie małżeństwo. Mieszkaliśmy w Kalifornii. Wydawać by się mogło, że znalazłam się w raju. Ale ja, zamiast cieszyć się, walczyłam z huśtawką nastrojów, ciągle byłam w depresji i z byle powodu wybuchałam płaczem. Nie wiedziałam, że przechodzę klimakterium i nie rozumiał tego mój mąż. Zresztą, święty by ze mną wtedy nie wytrzymał", mówiła.

Później aktorka znowu poczuła motylki w brzuchu. Obecnie jest w szczęśliwym związku z Erykiem Stępniewskim. 

CZYTAJ TEŻ: Natalia Kukulska po 23 latach otworzyła się na temat kryzysu w małżeństwie

Grażyna Szapołowska z mężem Paweł Potoroczyn "Pan Tadeusz" premiera 18.10.1999 rok

Grażyna Szapołowska, Paweł Potoroczyn
Fot. Studio69 / Studio69 / Forum

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MAŁGORZATA ROZENEK-MAJDAN: czy tęskni za mediami, kiedy znowu… włoży szpilki i dlaczego wpada w „dziki szał”, gdy przegrywa. MICHAŁ WRZOSEK: kiedyś sam się odchudził, dziś motywuje i uczy innych, jak odchudzać się z głową. EWA SAMA swoje królestwo stworzyła w… kuchni domu w Miami. ONI ŻYJĄ FIT!: Lewandowska, QCZAJ, Steczkowska, Chodakowska, Klimentowie, Jędrzejczyk, Danilczuk i Jelonek, Paszke, Skura…