Reklama

Od czwartku, 24 lutego 2022 roku, trwa wojna w Ukrainie w wyniku, której życie straciło kilkaset osób, a tysiące zostało rannych. Jednocześnie od kilku dni trwa Tydzień Mody w Mediolanie, na którym znani światowi projektanci prezentują swoje najnowsze kolekcje. Pomysł organizacji pokazów mody w czasie trwania wojny nie spodobał się projektantce mody, Ewie Minge. Gwiazda za pośrednictwem mediów społecznościowych dała upust swoim emocjom. Padło wiele gorzkich słów. „Może przeżyjemy i nie pieprznie w nas atom, ale bagatelizowanie tego przerażającego wydarzenia i świetna zabawa przy szampanach jest nie na miejscu", podkreśliła projektantka.

Reklama

Ewa Minge krytykuje organizowanie Tygodnia Mody w czasie wojny

Ewa Minge należy do czołówki polskich projektantów. Jej ubrania noszą najznamienitsze polskie, jak i zagraniczne gwiazdy. Ona sama jest zapraszana do modowych stolic Europy, gdzie ma okazję prezentować swoje modowe arcydzieła. Jednak odbywający się obecnie Tydzień Mody w Mediolanie wywołał u projektantki dość skrajne emocje. Dlaczego Ewa Minge tak emocjonalnie zareagowała na modowe wydarzenie?

Wszystko przez wojnę, która toczy się za naszą wschodnią granicą. Dla gwiazdy niepojętym jest, aby w okresie krwawej walki o niepodległości Ukrainy, ktokolwiek mógł organizować pokazy mody i się świetnie przy tym bawić. Gwiazda wyraziła swój stanowczy sprzeciw wobec wszelkim rozrywkom modowym na świecie, gdy na Ukrainie giną ludzie.

„Trwa tydzień mody w Mediolanie. Trwa tydzień masakry ukraińskiej. Ostatnie wydarzenia dopięły ostatecznie moją opinie i stosunek do mody. Jest to tak przerażajace zestawienie czerwieni, że trudno nie posądzić kreatorów mody, organizatorów tygodni mody o ślepotę lub chciwość. Świat mody ma jeden z najbardziej nośnych miedzynarodowo głosów. Armani pokazał niebieski zwany popularnie „ukraińskim” hmmm no zawsze to coś aczkolwiek można było to wszystko wykorzystać ciut inaczej . Kiedy wpadają mi z kont, które obserwuje relacje gwiazd wybiegu w kieckach na bal prosto z wybiegu , to żałuje, że kiedyś uznałam je za godne obserwacji. Wszyscy się chwile temu solidaryzowali z tą intrygującą Ukrainą, powrzucali protesty, hahsztagi i inne medialne zabawki. Odfajkowali, że są, że istnieją ramie w ramie z cierpiącym krajem. I na tym wykopanym grobowcu wolnego, demokratycznego świata poprzebierali się w puste bogactwo i idą na swój bal. Może nam tu w Polsce jest bardziej straszno z oczywistych powodów ale jakby co, to na Titanicu także grali do końca. Może nie zatoniemy, może przeżyjemy i nie pieprznie w nas atom ale bagatelizowanie tego przerażającego wydarzenia i świetna zabawa przy szampanach jest nie na miejscu", stwierdziła na swoim profilu na Instagramie Ewa Minge.

Czytaj także: Jak świat mody i kultury sprzeciwia się wojnie w Ukrainie?

Ewa Minge rozczarowana światem mody

Ewa Minge mimo że sama od lat pracuje w branży modowej, z każdym kolejnym rokiem dostrzega coraz bardziej negatywny wpływ mody na ludzi i otaczający ich świat. „Moda przestaje być modna w wielu wymiarach. Od wyzysku pracowników, przez hałdy śmieci, którymi zawala planetę. Dochodzą w ostatnim czasie do tego kanony estetyczne z cyrku rodem i na koniec pieczątka w postaci śmiechu zagłuszającego mord narodu naszych braci, mordu, który może być początkiem szerszej rzezi. Przyklejajcie sobie różne śmieszne zdjęcie tego szczura z Kremla i tańczcie dalej w reflektorach świateł i własnej głupoty", napisała projektantka.

Na koniec bizneswoman doszła do bardzo smutnego wniosku, że „świat mody od lat jest plastikową wydmuszką dla celebrytów bez poczucia rzeczywistości i nowobogackich klas. Ta mądrzejsza cześć po prostu nosi ubrania".

W komentarzu pod postem Ewa Minge poradziła organizatorom, aby rozważniej podchodzili do tematyki wydarzenia. W obliczu wojny lepszym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie pokazów w formie konduktu żałobnego, gdzie zamiast krwistej czerwieni królowała by czerń. „Dorzucę, ze roxumiem poczynione inwestycje ale można było się skrzyknąc i zrobić to np w formie żałoby . Każdy pokaz swoistym konduktem żałobnym. Są tam reprezentanci potężnych domów mody, głównie europejskich, pieniądze nie stanowią problemu w kontekście Pr", podsumowała Ewa Minge.

Co sądzicie o organizowaniu wydarzeń modowych w trakcie trwania wojny?

Reklama

Czytaj także: Urodzona w Kijowie Milla Jovovich komentuje wojnę na Ukrainie: „Mój kraj i moi ludzie są bombardowani”.

Reklama
Reklama
Reklama