Reklama

Kilka dni temu antyszczepionkowcy wykorzystali wizerunek Krzysztofa Krawczyka podczas swojego ostatniego marszu. W trakcie wydarzenia zasugerowano, że wokalista jest ofiarą szczepionki przeciwko koronawirusowi. Rodzina artysty nie zamierzała milczeć i zabrała głos w tej sprawie. Ewa Krawczyk wydała oświadczenie, w którym wszystko wyjaśniła. Zaapelowała także do osób, które wykorzystały pamięć jej męża.

Reklama

Wizerunek Krzysztofa Krawczyka został wykorzystany przez antyszczepionkowców

Wciąż trudno pogodzić się z jego odejściem. Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku w wieku 74 lat. Trafił do szpitala w związku z zakażeniem koronawirusa. Wszyscy mieli nadzieję, że artysta szybko wyzdrowieje. Wokalista wrócił do domu, wspólnie z żoną cieszył się świętami. Niestety później jego stan zaczął się pogarszać. Lekarzom nie udało się go uratować.

Rodzina wielokrotnie podkreślała, że przyczyną śmierci artysty nie było zakażenie COVID-19. Zanim choroba go zaatakowała, Krzysztof Krawczyk zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi. Ewa Krawczyk wyznała, że mąż miał chorobę Parkinsona. „Od pewnego czasu miał problemy z sercem, a dokładnie migotanie przedsionków. Miał również problemy z płucami i oddychaniem”, przekazał wtedy w krótkiej rozmowie z Super Expressem manager Andrzej Kosmala.

Bliscy Krzysztofa Krawczyka przeżyli wstrząs, kiedy okazało się, że wizerunek wokalisty został wykorzystany przez antyszepionkowców podczas marszu w Poznaniu. Uczestnicy wydarzenia trzymali transparenty z nazwiskami i zdjęciami osób, którymi sugerowali, że zmarły one po przyjęciu szczepionki przeciwko COVID-19.

Zobacz też: Oburzające nekrologi Krzysztofa Krawczyka pojawiły się na ulicach: „Brak słów. Naprawdę...”

Wojciech Olszanka/East News

Szymon Starnawski/Polska Press/East News

Oświadczenie Ewy Krawczyk i Andrzeja Kosmali

Rodzina artysty nie mogła milczeć. Wdowa po muzyku wydała oświadczenie. Ewa Krawczyk opowiedziała, co jej mąż myślał na temat szczepień i ich przeciwników. „Nawet moja wieloletnia walka wraz z Krzysztofem o jego życie zaczyna być wykorzystywana w celach niegodnych. Krzysztof od wypadku komunikacyjnego w 1988 roku toczył walkę o powrót do pełnej sprawności. Jak tylko mogłam byłam dla niego podporą, jak i cały zaangażowany sztab medyczny najlepszych lekarzy z Łodzi, Brzezin, Warszawy i Bydgoszczy. Krzysztof przez cały czas swego życia był za wszelkimi nowoczesnymi doświadczeniami i osiągnięciami medycznymi i w tym za szczepionkami. Wrogów szczepionek uważał za oszołomów i dzisiaj wykorzystywanie jego wizerunku w walce ze szczepionkami jest wyjątkowo podłe! Dwa tygodnie przed śmiercią przyjął szczepionkę, ale powodem jego śmierci nie była szczepionka, tylko choroby, z którymi walczył od 1988 roku!”, czytamy na łamach Super Expressu.

Ukochana Krzysztofa Krawczyka zaapelowała, by nie wykorzystywać wizerunku męża do propagandowych celów. „Rozumiem problem podejścia do szczepionek, ale błagam nie wykorzystujcie w tym celu pamięci mego męża. Słuchajcie jego piosenek, a nie wykorzystujcie w jakiś własnych propagandowych celach! Niesienie jego portretu na demonstracji antyszczepionkowców jest dla mnie przykre, żeby nie powiedzieć mocniej: porażające”, zaznaczyła Ewa Krawczyk.

W sprawie zabrał również głos przyjaciel i manager legendarnego artysty. Andrzej Kosmala nie ukrywał emocji. Zaznaczył, że artysta był zwolennikiem szczepień i wierzył, że przyjęcie preparatu pomoże mu się uchronić przed wystąpieniem ciężkich objawów choroby.

„Krzysztof Krawczyk był zawsze osobą świadomą otaczającego Go świata. W czasie pandemii doskonale wiedział, że szczepienie przeciwko COViD 19 uchroni przed ciężkim przebiegiem ewentualnego zakażenia tym wirusem. Szczepienie odbyło się zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi procedurami. Fakt, że Krzysztof w późniejszym okresie trafił do znakomitego, cieszącego się dobrą opinią Szpitala w Brzezinach nie miał żadnego związku z wcześniejszym szczepieniem przeciwko COViD. Wiek i liczne choroby współistniejące, na które chorował mój Przyjaciel, były ostatecznie główną przyczyną Jego śmierci”, dodał.

Podkreślił, że Krzysztof Krawczyk mierzył się z wieloma chorobami współistniejącymi. W mocnych słowach zaznaczył, że przypisanie przyczyny śmierci Krzysztofa Krawczyka powikłaniom po preparacie jest „niemającym żadnego dowodu medycznego niestosownym, pozbawionym prawdy nadużyciem”.

„Choroby, na które przez wiele lat chorował Krzysztof Krawczyk były wiodącą i jedyną przyczyną narastającej niewydolności wielonarządowej doprowadzając do jego śmierci. Nie było zatem związku z COVID, ani ze szczepieniem przeciwko COViD. Przypisywanie przyczyny śmierci Krzysztofa powikłaniom poszczepiennym jest niemającym żadnego dowodu medycznego niestosownym, pozbawionym prawdy nadużyciem. I w niegodny i niezgodny z prawem sposób wykorzystywane przez tzw. Antyszczepionkowców”, pisał Andrzej Kosmala.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama