Reklama

Ostatnie cztery lata były najtrudniejszymi w życiu Ewy Bem. Królowa jazzu musiała jesienią 2017 roku pożegnać córkę Pamelę, która przegrała z rakiem. Dwa lata później odszedł też jej ukochany brat Aleksander. Ale piosenkarka nie pojawiła się na jego pogrzebie. Dlaczego?

Reklama

Rodzinny konflikt u Ewy Bem

Całe lata 90. i dwutysięczne piosenkarka intensywnie koncertowała. Czasem zdarzało się jej nawet dawać kilka występów w jednym miejscu. Choć wielu artystów o tym marzy, królowej jazzu nie odpowiadało tak szybkie tempo życia i pracy. Odpuścić miał jednak nie chcieć jej ówczesny menedżer. Jarosław to jednocześnie brat Ewy Bem. „Chciał sprzedać za dużo koncertów. Zwykle robi się jeden w jednym mieście. A on zorganizował w Warszawie kilka! Gdy okazało się, że bilety nie sprzedawały się, Ewa o mały włos nie dostała zapaści”, czytaliśmy w Świat&Ludzie już w 2008 roku. Informator magazynu dodawał wtedy, że mimo wszystko gwiazda nie chce zwolnić brata, bo „nie robi się tak rodzinie”. Przed jednym z koncertów wokalistka miała nawet zemdleć ze zmęczenia…

Ewa Bem z mężem i bratem, 2002

TRICOLORS/East News

Mijały lata, aż w końcu w 2006 roku drogi Ewy Bem i Jarosława się rozeszły. Niestety nie tylko zawodowo… Według Rewii rodzeństwo przestało utrzymywać ze sobą kontakt. Prowadzona przez nowego menedżera gwiazda nie miała potrzeby dowiadywać się, co słychać u młodszego brata. Dobre relacje łączyły ją z ostatnim z rodzeństwa – drugim bratem Andrzejem.

CZYTAJ TEŻ: Ewa Bem wróciła na scenę dzięki terapii: „Bałam się wszystkiego…”. Wcześniej artystka czekała na znak od zmarłej córki. Czy nadszedł?

Pogrzeb brata Ewy Bem. Artystka nie pojawiła się na nim

Drugi z braci od najmłodszych lat był dla wokalistki szczególnie ważny. To on sprawił, że królowa polskiego jazzu pokochała muzykę. „Mój starszy brat Aleksander mnie trochę zmusił do śpiewania. Dzięki niemu znalazłam się w Grupie Bluesowej Stodoła. To przeważyło wbrew moim wcześniejszym planom pójścia do szkoły teatralnej, o której marzyłam”, wyznała niedawno dla agencji PAP.

Ceniony muzyk i założyciel zespołu Bemibek, w którym karierę rozpoczynała Ewa Bem, od lat mieszkał w Niemczech. Niestety Andrzej Bem zmarł w lipcu 2019 roku. Ku zdumieniu redaktorów Rewii ulubienica słuchaczy nie pojechała do Freiburga go pożegnać. Dlaczego? Dziennikarze podali informację, że piosenkarka nie chciała spotkać drugiego brata Jarosława, z którym wciąż pozostaje w konflikcie.

Zamiast Ewy Bem do Niemiec udała się jej córka Gabriela. „Oficjalnie piosenkarka nie była ponoć gotowa uczestniczyć w kolejnym pożegnaniu. Nieoficjalnie mówiło się, że nie chciała spotkać się z Jarosławem. Ten zaś miał powiedzieć na stypie, że pogodzenie się z siostrą jest niemożliwe, ponieważ zbyt wiele złego się wydarzyło”, czytamy w magazynie Rewia.

Informacji o złych relacjach z młodszym bratem Ewa Bem do tej pory nie skomentowała.

Czytaj także: Ewa Bem o śmierci córki i żałobie: „Funkcjonowałam dzięki lekom i pomocy psychiatry..."

Lata 70-te, Zespół Bemibek, od lewej: Aleksander Bem, Ewa Bem, Andrzej Ibek

AKPA Karewicz

Reklama

TRICOLORS/East News

Reklama
Reklama
Reklama