Edyta Górniak, tata, Jan Górniak
Fot. IZA GRZYBOWSKA, Tomasz RYTYCH/East News
O TYM SIĘ MÓWI

Odszedł z domu, miała do niego żal. Edyta Górniak szczerze o relacji z tatą. Nie żyje już 16 lat

„Mam z nim kontakt”, twierdzi mimo to artystka

Rafał Kowalski 27 czerwca 2023 17:59
Edyta Górniak, tata, Jan Górniak
Fot. IZA GRZYBOWSKA, Tomasz RYTYCH/East News

W rodzinnym Opolu śpiewała w 2007 roku ważną dla siebie i swoich korzeni piosenkę „Cygańskie serce”, a trzy dni później zmarł jej tata. Edyta Górniak mówiła w wywiadzie, że już wtedy przeczuwała, że u Jana Górniaka nie dzieje się najlepiej. Mimo żalu i smutku nie można powiedzieć, że relacja wokalistki i jej ojca była łatwa.

Edyta Górniak i jej ojciec – dlaczego się poróżnili?

Nie mieli kontaktu, odkąd Edyta Górniak skończyła 16 lat. On do końca życia miał nie wiedzieć do końca, jaki jest powód odsunięcia się córki od niego. „Nie zrobiłem jej nic złego. Ja tylko się rozstałem z jej matką a nigdy z córką”, mówił Jan Górniak.

Ale więcej szczegółów sprawy zdradził swego czasu Don Vasyl, który był dobrym znajomym pana Jana. „Tatę Edyty znałem od lat. Graliśmy często razem w moim zespole. On grał pięknie na gitarze... Później słuch o nim zaginął, ale Edyta chciała z nim odnowić kontakt. Pomagałem jej go odnaleźć przed ślubem, ale niestety się nie udało”, wyjawił w Fakcie. Dodawał, że piosenkarka nosiła w sobie żal do ojca. „Jej tata bardzo za nią tęsknił. Mimo że nie mieli kontaktu, on zawsze się ciepło o niej wypowiadał. Oglądał jej występy i był z niej dumny. Pamiętam, jak ją podziwiał i mówił, że widzi w niej siebie. Mnie też ona przypomina Jana”, czytaliśmy.

Niestety problemy z alkoholem, pijackie awantury i nieprzyjemne zachowania z dzieciństwa utkwiły głęboko w pamięci Edyty Górniak, która na ich wspomnienie od razu miała, według relacji Don Vasyla, płakać.

ZOBACZ TAKŻE: „Czekałem na moją Marzenę przez całe życie". Ta miłość była im pisana. Historia Norbiego i jego trzeciej żony

Tata Edyty Górniak

Jan Górniak
Fot. EAST NEWS

Edyta Górniak o śmierci taty. Dziś umie z nim rozmawiać

Wokalistka wypowiada się dziś o swoim tacie ciepło. Wiele lat po jego odejściu stara się pamiętać, że to po ojcu odziedziczyła niezwykły talent. Dar muzykalności, dzięki któremu zaszła tak daleko. Wierzy też, że jest on w dobrym miejscu. „Już jestem w zasadnie spokojna, że tata na mnie czeka w razie czego. Mam nadzieję, że znalazł fajną łąkę z huśtawką. A jak go kiedyś zobaczę, to się tak ucieszę! Będę biegła z całych sił. […] Wiem, że kontakt z duchowością jest bardzo ważny dla osób, które straciły bliskich. Wielu z nas ma bliskich już po drugiej stronie. Nie smutkajcie się”, mówiła fanom.

Z kolei niedawno podczas innego internetowego spotkania ze swoimi wielbicielami odpowiedziała na pytanie fanki, czy minie kiedyś smutek po stracie dziecka. I wtedy wplotła wątek swojego taty. „Myślę kochanie, że nie minie, że uczymy się z nim żyć. Potrafimy jednak, otwierając serce i percepcję, komunikować się z naszymi bliskimi, którzy są w innej przestrzeni i których dzieli od nas tylko fizyczność. Nie możemy ich dotknąć, lecz możemy poczuć i komunikować się z nimi. Ja mam kontakt z moim tatą. Jeśli trudno ci teraz to zrozumieć, porównaj to do wiatru. Widzisz go? Nie, lecz czy masz wątpliwość, że istnieje?”, zapytała… 

Czytaj także: Ma wyjątkową więź z mamą, właśnie skończył 19 lat. Tak dziś wygląda życie Allana Krupy

Edyta Górniak, VIVA! listopad 2008, main topic
Fot. Iza Grzybowska/MAKATA

Edyta Górniak, Viva! 9/2019
Fot. MATEUSZ STANKIEWICZ/SAMESAME

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.