W końcu dotrzymali słowa. Książę Harry i księżna Meghan spłacają Brytyjczyków!
To nie była dla nich łatwa decyzja...
Wygląda na to, że książę Harry i księżna Meghan powoli podejmują ostatnie kroki, mające w pełni usamodzielnić ich od rodziny królewskiej i definitywnie zakończyć tamten rozdział w ich życiu. Odkąd para podjęła decyzję o rezygnacji z królewskich obowiązków minęło już trochę czasu. Małżeństwo wreszcie rozpoczęło nowe życie, ale wciąż mają zobowiązania, które muszą wypełnić w Wielkiej Brytanii. Dotyczą one m.in. kwestii finansowych. Jak podaje Mail on Sunday, książęca para Sussex właśnie zaczęła spłacać dług brytyjskim podatnikom. Poznajcie szczegóły.
Meghan i Harry rezygnują z królewskich przywilejów
Harry i Meghan na początku stycznia 2020 roku poinformowali w oświadczeniu, że chcą zrezygnować z królewskich funkcji. Od teraz chcą zarabiać na własne utrzymanie, zamiast żyć na koszt podatników, jak pozostali członkowie rodziny Windsorów. Planują także dzielić swój czas między Wielką Brytanię (ojczyznę Harry'ego) a Stany Zjednoczone (ojczyznę Meghan). Jedni popierają ich decyzję twierdząc, że ubiegły rok nie był dla nich łatwy, drudzy zarzucają im brak konsekwencji. Z jednej strony para chce odrzucić królewskie życie, ale wciąż zamierza korzystać z królewskich tytułów i ochrony, za którą płacić mieliby podatnicy. Rok 2019 nie należał dla nich do najłatwiejszych.
Łączenie obowiązków z ramienia królowej z próbą zachowania normalności okazało się o wiele trudniejsze niż mogli przypuszczać. Parze zaczęto zarzucać niekonsekwencję. Bo jak wytłumaczyć chęć zachowania królewskich przywilejów, a przy tym nieustanne nawoływanie ludzi do ochrony środowiska, ograniczania podróży czy oszczędnego życia. Brytyjska prasa postanowiła wypunktować książęcej parze, co robi nie tak i w ten sposób Meghan i Harry zaczęli tonąć pod masą okrutnych artykułów na swój temat. Małżeństwo zdecydowało się w końcu spędzić święta na innym kontynencie i wziąć kilka tygodni urlopu, by wszystko sobie poukładać. Wraz z nowym rokiem podjęli decyzję o rezygnacji z części przywilejów, ale obiecali spłacić Brytyjczyków, których podatki zostały w dużej części przeznaczone na remont królewskiej posiadłości Frogmore Cottage.
Przypomnijmy, że książęca para Sussex jeszcze przed narodzinami dziecka przeprowadziła się do Frogmore Cottage, miejsca, w którym odbywało się ich weselne przyjęcie i poślubna sesja zdjęciowa. To posiadłość oddalona od Londynu o około 30 kilometrów. Małżonkowie podjęli decyzję o wyprowadzce z Pałacu Kensington, by w wiejskiej posiadłości zaznać upragnionego spokoju. Przeprowadzka Harry'ego i Meghan przebiegła jednak bez większych komplikacji. Pałac wydał oficjalne oświadczenie, w którym mogliśmy przeczytać, że renowacja Frogmore Cottage kosztowała około 2,5 miliona funtów (czyli ponad 11 milionów złotych). Całą tę sumę pokrył fundusz rodziny królewskiej, czyli tak naprawdę... brytyjscy podatnicy. Oficjalnie wiadomo, że za wszystkie elementy w ogrodzie i za fragmenty wyposażenia wnętrz zapłaciła sama książęca para. Przede wszystkim we Frogmore Cotatge zamontowano nowe ogrzewanie, elektrykę i wymieniono wszystko to, co nie dawało się do używania ze względu na zniszczenia. Naprawiono dach i wyburzono kilka ścian, a całość została odrestaurowana. Co ciekawe, dopiero od niedawna mieszkańcy posiadłości mają dostęp do wody i gazu, czego wcześniej nie było. Para książęca Sussex unowocześniła także posiadłość i położyła nowe, drewniane podłogi.
Ostatecznie małżeństwo zdecydowało wyprowadzić się z Wielkiej Brytanii, ale Frogmore Cottage wciąż ma pozostawać ich domem rodzinnym, gdy będą wracać w odwiedziny do królowej czy innych członków rodziny Windsorów. Mimo to w oświadczeniu królowa zamieściła informację, że para odda wszystkie fundusze przeznaczone na remont Frogmore Cottage.
Mijały miesiące, a Harry i Meghan kilka razy zmienili już miejsce pobytu. Obecnie małżeństwo mieszka w Los Angeles. Powoli zaczynały pojawiać się w mediach pytania, czy para definitywnie pożegnała się z rodziną królewską i czy na pewno zostały dopełnione wszystkie formalności. Jak donosi Mail on Sunday, książęca para Sussex postanowiła wypełnić ostatnią powinność - chodzi o zwrot pieniędzy. Para zaczęła spłacać dług brytyjskich podatników. Choć ich sytuacja finansowa nie jest pewna, bowiem jak na razie jedynie Meghan udało się znaleźć dorywczą pracę, a według informacji zagranicznej prasy, Harry wciąż pozostaje bez pracy, małżeństwo nie chciało dłużej zwlekać. Według rzecznika Sussexów, od poprzedniego miesiąca małżeństwo zaczęło płacić za czynsz nieruchomości, a co ciekawe, podobno para płaci więcej niż liczy stawka, co sprawia, że automatycznie spłacają się także koszty wydane na remont budynku. Wygląda na to, że para definitywnie odcina się od królewskiego życia. Myślicie, że kiedyś za nim zatęsknią?