Dominika Gwit niedługo powita na świecie swojego synka! Jest jednak jedna rzecz, której się obawia
„Siedzę w domu, ale już trzeba pooddychać..."
Poród Dominiki Gwit zbliża się wielkimi krokami. Aktorka chętnie opowiada fanom o swoich przygotowaniach do nowej roli. Otwarcie mówi o tym, co ją ekscytuje, ale również czego obawia się najbardziej. Niedawno zdobyła się na kolejne szczere wyznanie. Przyszła mama podzieliła się swoim największym strachem. Pewna rzecz zmroziła jej ostatnio krew w żyłach...
Dominika Gwit szykuje się do porodu
Lata starań, wylanych łez i wielu rozczarowań — marzenia o macierzyństwie kosztowały Dominikę Gwit naprawdę wiele bólu… Jednak już wkrótce razem z Wojciechem Dunaszewskim powitają na świecie swoje pierwsze dziecko. Małżonkowie nie kryją swojego szczęścia, a aktorka bardzo chętnie opowiada o swoich przygotowaniach do roli mamy. Jakiś czas temu zawiesiła karierę. Jeszcze wcześniej z kolei ujawniła, że poród odbędzie się w publicznym szpitalu ze względów bezpieczeństwa.
CZYTAJ TAKŻE: Przez druzgocącą diagnozę Marina Łuczenko-Szczęsna nie mogła zajść w drugą ciążę. „To po prostu cios w serce”
Kolejne miesiące od ogłoszenia tej radosnej nowiny mijały w błyskawicznym tempie. Dominika Gwit jest już w dziewiątym miesiącu ciąży! Ulubienica publiczności jest obecnie przygotowana na to, że poród może rozpocząć się dosłownie w każdej chwili.
Dominika Gwit i Wojciech Dunaszewski, VIVA! nr 17, sierpień 2019
Zobacz także
Szczere wyznanie Dominiki Gwit. Czego boi się przed porodem?
Jak się okazuje, Dominika Gwit panicznie wystraszyła się panującej obecnie epidemii grypy. Dlatego też ze względu na bezpieczeństwo swoje oraz dziecka stara się unikać skupisk potencjalnie zarażonych ludzi. Podczas samotnego spaceru w parku postanowiła podzielić się swoimi obawami ze swoimi fanami.
„Słuchajcie, już musiałam wyjść z domu, bo siedzę, już po prostu ledwo żyję w te ostatnie dni. Ktoś mi tam już mocno dokazuje. No ale jeszcze troszkę, jeszcze kilka dni, ale musiałam wyjść pooddychać — mówiła aktorka na InstaStories. — Tu nie ma ludzi. Trochę mnie ta grypa, która panuje, że się tak wyrażę, przestraszyła. Na szczęście mnie nie dopadała, bo jakby teraz mnie dopadła, to byłoby ciężko. Więc stronię od tłumów i siedzę w domu, ale już trzeba pooddychać, więc wyszłam tutaj do naszego parczku, chodzę sobie... Chodzimy, ale już ciężko!”
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Paulina Smaszcz powitała nowy rok w wyjątkowy sposób. Tak spędza czas z rodziną
Dominika Gwit przyznała również, że wciąż bardzo obawia się szpitala. Wie jednak, że musi być silna, a już wkrótce los jej tę odwagę sowicie wynagrodzi. „Już jestem, mam wrażenie cała spuchnięta, ale już niedługo będziemy tu razem z wózeczkiem, z dzidziureczkiem, syneczkiem, z naszym maleństwem chodzić sobie po tym parczku razem i będzie ekstra. Już się nie mogę doczekać. Ja tak nie lubię szpitali. Chciałabym, żeby to wszystko już minęło, ale trzeba przetrwać”, podsumowała.
Trzymamy mocno kciuki i życzymy dużo zdrowia!
Dominika Gwit i Wojciech Dunaszewski, VIVA! 17/2019