Reklama

Cały kulinarny świat zna i podziwia Wojciecha Modesta Amaro. Były szef gwiazdkowej restauracji nie odniósłby jednak wszystkich sukcesów, gdyby nie jego druga połówka. Jakiś czas temu małżeństwo zdecydowało się jednak całkowicie przewartościować swoje życie. Sprzedali dom, zamknęli swoje lokale i zawierzyli się Bogu. Wiara pomogła również kobiecie pokonać ciężką chorobę. Kim jest i jak wygląda życie Agnieszki Amaro?

Reklama

[Artykuł aktualizowany 27.09.24 r.]

Agnieszka Amaro – zawód, wykształcenie

O biznesie wie naprawdę dużo, bo ukończyła prestiżowe studia MBA, czyli Master of Business Administration. Droga jej kariery była długa i ciekawa, a wszystkie nabyte umiejętności przydawały się przez kolejne lata. Agnieszka Amaro była między innymi rzecznikiem praw pacjenta, prowadziła własną firmę PR, zajmowała się marketingiem i pracowała dla takich marek jak Philips czy NBC Universal. Różne koleje losu sprawiły jednak, że finalnie zajęła się sprawami zawodowymi męża. Jako jego agentka stała za wieloma decyzjami, które doprowadziły szefa kuchni na sam szczyt swojej branży.

Ukochana Wojciecha Amaro wielokrotnie próbowała mniej pracować i zatrudnić sobie asystentkę. Ostatecznie żadna z kandydatek nie sprostała jej wymaganiom. „Wszystko, co związane z moim mężem, jest kierowane również do mnie. To, co się dzieje w jego życiu zawodowym, jest konsultowane ze mną. Do mnie należy negocjowanie umów i pisanie ich, a także wszelkie kwestie finansowe. Czasem mam wrażenie, że pracuję na dziesięć etatów”, mówiła przed laty Agnieszka Amaro w rozmowie z Gazetą.pl.

Wojciech Modest Amaro, Viva!, maj 2014
Kamil Grygoruk

Agnieszka Amaro prywatnie. Dzieci, mąż

Prawa ręka Wojciecha Modesta Amaro wychowuje z nim czwórkę dzieci. Dwie najstarsze córki – 27-letnia Karolina i 25-letnia Zuzia – to owoce poprzedniego związku bizneswoman. Dwie młodsze pociechy – 14-letni Nicolas i 5-letni Gabriel – to biologiczni synowie kucharza.

Cała szóstka dba o to, by w życiu znajdować balans między codziennymi obowiązkami i relaksem. „Niedziela. Jest dla nas święta. Atelier zamknięte, a my mamy czas tylko dla siebie. […] Nasz rytuał polega głównie na tym, że po prostu lubimy być ze sobą. Jak nie musimy nigdzie wyjeżdżać, to niedziela jest wielkim leniuchowaniem. Wszyscy późno wstajemy, czasami potrafimy długo paradować w szlafrokach. I nic nie robić. Modest ogląda tenis, bo uwielbia. Takie odmóżdżenie po całym tygodniu”, tłumaczyła przed laty w wywiadzie dla Gazety Agnieszka Amaro, która poznała ukochanego w… restauracji właśnie.

CZYTAJ TAKŻE: Mają własny sad, kurnik i kaplicę. Tak wygląda wymarzony dom Wojciecha Modesta i Agnieszki Amaro

imgpZDuBL-f54bce6
KAROL GRYGORUK/SHOOTME

Wojciech Modest Amaro nigdy nie zapomni swoich pierwszych myśli o żonie. Z uwagą podziwiał jej nieskazitelną skórę, którą przyrównał w jednym z wywiadów do najpiękniejszej biżuterii. Od poznania do poważnych planów na przyszłość nie minęło wiele chwil. „To było w restauracji Jana Wejcherta w pałacyku Sobańskich. Po kolacji, na prośbę gości, z którymi siedziałam przy stoliku, Modest pojawił się na sali. Spojrzeliśmy wtedy na siebie po raz pierwszy w życiu. Sytuacja była trochę niezręczna, ponieważ nie byliśmy sami. Ale nasze spojrzenia mówiły już dużo. Właściwie to ja natychmiast poczułam – i wiem, że Modest wyczuł to również – że to jest to. Pamiętam jeszcze mocny uścisk Modesta na koniec”, opowiadała Agnieszka Amaro w VIVIE!.

ZOBACZ TAKŻE: „Byłem gotowy przekopać pół świata, żeby zdobyć jej numer”. Od 12 lat tworzą szczęśliwe małżeństwo

Z kolei szef Atelier Amaro pamięta, że po pierwszym spotkaniu od razu szukał telefonu do Agnieszki. „To była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy Agnieszka wyszła, wymienialiśmy SMS-y. Już w drugim ustaliliśmy, że chcemy wziąć ślub”, wyznał niespodziewanie w Party. Para do dziś trzyma w domu telefon, na którym zapisana jest ich romantyczna korespondencja sprzed lat. Zakochani obchodzili w tym roku 10. rocznicę ślubu.

Agnieszka i Wojciech Amaro. Wiara odmieniła ich życie

Małżeństwo na jakiś czas odsunęło się w cień i w pewnym momencie porzucili prowadzenie wspólnego biznesu. Do decyzji o odejściu z branży gastronomicznej pchnęła ich pandemia. Dziś oboje wierzą, że taki obrót spraw był znakiem od Boga. Wojciech Amaro nie tylko zamknął dwie restauracje, ale również sprzedał dom, aby razem z żoną móc żyć tak zwanym „stylem Maryi”.

Restaurator w lipcu 2022 roku pojawił się na Festiwalu Życia, gdzie wygłosił poruszające przemówienie. „Zamknęliśmy restaurację w Zakopanem, restaurację w Warszawie, sprzedaliśmy dom. A Pan posłał nas w miejsce zupełnie dla nas nieznane, powołał do rzeczy, których nigdy wcześniej nie robiliśmy. Jezus z rybaka zrobił pasterza. I z kucharza może zrobić kogo tylko chce. Dla Niego to nie problem. Nie potrzeba żadnych kursów. Pan wyposaża we wszystko, co jest potrzebne; daje pełnię łask. Potrzeba tylko serca otwartego i posłusznego”, mówił.

„Sukces Modesta był spełnieniem także moich marzeń i przeżywałam radość, mimo że mąż był w domu gościem. Dzisiaj zastanawiam się, jak w ogóle można było tak żyć? Piękny czas, aczkolwiek cieszę się, że minął. To był ciągły wysiłek, oczekiwania, stres. Modest miał kalendarz nabity na rok do przodu. Typowy przykład gonienia za sukcesem kosztem całej rodziny. Po nawróceniu urodził nam się kolejny syn, Gabriel, który taty ma znacznie więcej niż starszy Nicolas” mówiła zaś Agnieszka Amaro w rozmowie z Gazeta.pl.

Jak oboje przyznali, wiara pomogła im przetrwać najtrudniejsze momenty. „Pewnie niektórzy myślą, że Modest postradał zmysły. A przecież żyjemy w kraju, w którym wiara katolicka jest bardzo ważna. Zatem co jest dziwnego w tym, że ktoś deklaruje: jestem katolikiem? Nie stał się wyznawcą sekciarskiej religii, tylko powszechnie uznanej wiary”, zauważyła Agnieszka Amaro w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Nawrócony Wojciech Modest Amaro wybudował przy domu kaplicę

Jak przyznali, dziś prowadzą życie w „stylu Maryi”: „Wie pani, jaka była Maryja? Charakteryzowała ją cichość, skromność, pokora i to, że rozważała wszystko w swoim sercu. Rozważała, czyli modliła się w danej intencji. To jest ten styl. Głosząc świadectwa, nie mówię, że jak kiedyś ugotowałem obiad, to 300 osób spadło z krzeseł. Zawsze wskazuję na Jezusa, od którego dostałem wszystkie talenty” opowiadał Wojciech Modest Amaro.

Agnieszka Amaro zawdzięcza wyzdrowienie Bogu

Żona restauratora kilkanaście lat temu zmagała się z ciężką chorobą, jaką był nowotwór jelit. W trakcie ciąży przeszła dwie ciężkie, zagrażające życiu operacje. Oboje obawiali się najgorszego... W tym samym wywiadzie wspomnieli, jak podczas mszy św. pod Częstochową Agnieszka Amaro doświadczyła uzdrowienia. „Na mszy doznałam silnego, fizycznego uzdrowienia. Jakaś pani przede mną przyjęła Komunię Świętą i upadła, doświadczając zaśnięcia w Duchu Świętym. Byłam zszokowana, nigdy czegoś takiego nie widziałam”, wspominała Gazecie Wyborczej.

Reklama

Wtedy nagle wydarzył się cud, który był punktem zwrotnym w ich życiu. Panie Jezu, proszę, daj mi taką wiarę — powiedziałam sobie w myślach. Za chwilę była modlitwa o uzdrowienie. Ksiądz powiedział: „A teraz Pan Jezus uzdrawia kobietę z nowotworu jelit”. W tym momencie upadłam na ziemię, poczułam ogromny ból w brzuchu i już wiedziałam, że jestem uzdrawiana, wspominała poruszona. Od tego zaczęło się nawrócenie pary. Dziś ich wspólne życie jest harmonijne i podporządkowane Bogu.

Reklama
Reklama
Reklama