Czy syn Kamila Durczoka przyjmie spadek po ojcu? Kamil junior podjął decyzję
"Trauma po śmierci ojca jest wystarczająco mocna"
Znany dziennikarz zmarł nagle w wieku 53 lat. 16 listopada ubiegłego roku serce Kamila Durczoka przestało bić. Według informacji, którą podali lekarze, bezpośrednią przyczyną śmierci było „zaostrzenie przewlekłej choroby i zatrzymanie krążenia”.
Kamil Durczok zostawił po sobie spadek. Czy syn zdecydował się go przyjąć?
Dziennikarz osierocił jedynego syna, Kamila juniora, którego doczekał się wraz z Marianną Dufek. 25-latek jest jedynym spadkobiercą w pierwszej linii. To właśnie on miałby odziedziczyć majątek po zmarłym ojcu. Jak informuje serwis Pomponik.pl, Kamil junior najprawdopodobniej nie zdecyduje się na przyjęcie spadku. Ta decyzja łączyłaby się dla niego ze sporymi komplikacjami, ponieważ odziedziczyłby po ojcu również spore długi. Zmarły dziennikarz nie pozostawił żadnego testamentu.
"Jego jedynym spadkobiercą w naturalny sposób staje się syn – Kamil junior. To on będzie musiał teraz zdecydować, czy przyjmuje spadek, na który składają się nie tylko nieruchomości, ale i długi. I to ogromne" – wyznała dla serwisu Pomponik osoba związana z rodziną Durczoka.
Czytaj też: Ostatni wywiad Kamila Durczoka. Te słowa brzmią jak testament
Te powody na pewno zaważyły na decyzji Kamila juniora. W sytuacji, gdzie wartość zobowiązań jego ojca może przekroczyć dziedziczony majątek, 25-latek nie chce brać na swoje barki zawiłych kwestii materialnych. Dziś skupia się na edukacji i usamodzielnieniu, a także na poradzeniu sobie ze stratą ojca.
"Ten chłopak ma teraz zupełnie inne rzeczy na głowie, pisze pracę magisterską, pracuje i stara się być samodzielny. Trauma po tragicznej śmierci ojca już i tak jest wystarczająco mocna, by dokładać do niej jeszcze spłacanie długów po nim. Tam nie było o co walczyć, on nie miał na to sił" – skomentował informator dla serwisu Pomponik.pl.
Zobacz także: „Potrafi rozróżniać dobro od zła”. Kamil Durczok wzruszająco o relacji z synem