Katarzyna Bujakiewicz naraziła życie swojej córki? „W każdej sekundzie miałam gęsią skórkę na plecach…”
Czy zachowanie aktorki jest bezpieczne?
Katarzyna Bujakiewicz jest posiadaczką psa rasy amstaff, który wabi się Oxa. Aktorka jest przeciwna określaniu razy jako niebezpiecznej. Nie miała też wątpliwości, by jej córka przebywała w pobliżu psa i bawiła się z nim, nawet kiedy była bardzo mała. Udowodniła to publikując w Internecie nagranie, na którym malutka Ola uczy się chodzić wspierając się na obroży psa.
Rasy agresywne a dzieci. Czy to bezpieczne?
Dziewczynka ma teraz osiem lat, a Oxa nadal jest członkiem ich rodziny. Katarzyna Bujakiewicz ufa swojemu psu i wie, że nikogo nie skrzywdzi. Fani mieli jednak wątpliwości, ponieważ rasa ta uchodzi za szczególnie agresywną. Zdaniem komentujących powinna być ostrożniejsza, ponieważ nigdy nie da się w pełni przewidzieć reakcji zwierzęcia. Oto, co pisali pod nagraniem:
„Ryzykowne, tym bardziej, że dziecko może np. zrobić coś czego pies się nie spodziewa i mimo całego spokoju, zareaguje instynktownie, odruchowo, bez złej woli. Różnica wysyłanych sygnałów i komunikacji. Rozumiem też zaufanie do psa, ale moim zdaniem dziecko za małe na takie interakcje”.
„Powiem tak... egzamin egzaminem, ale ludziom potrafi «odwalić», a co dopiero zwierzęciu”.
„Matko boska zabierzcie tą bestię, bo będzie tragedia! Biedna psinka i jak dzielnie znosi «tortury»”
„Moi znajomi mieli bulteriera wychowywał się od szczeniaka z niemowlakiem po 3 latach wspólnej zabawy i tulenia odgryzł chłopcu ucho. Okazało się, że pies miał zapalenie ucha i bardzo go bolało gdy 3 letni chłopiec tulił się do głowy psa sprawiał mu taki ogromny bul, że pies instynktownie zareagował. Tragedia gotowa”.
„To pani sprawa w jaki sposób szanuje pani zdrowie swojej córki. Nic mi do tego. Choć w każdej sekundzie tego filmu miałam gęsią skórkę na plecach... mam złe doświadczenia. Nic tego nie zmieni. Życzę dużo szczęścia córeczce, by nigdy nic się nie stało...”
Aktorka zabrała głos w dyskusji i odpowiedziała, że jej pies odbył szkolenie, a także zdał egzamin. „Pies przeszedł roczne szkolenie przed pojawieniem się dziecka. Zdał państwowy egzamin na najwyższej ocenie! Psa się wychowuje tak jak dzieci. Wiadomo, że trzeba edukować i zwierzę, i dziecko! Jeden do drugiego musi mieć szacunek”, tłumaczyła. Zapewniła też, że nigdy nie zostawia dziecka samego z psem i zawsze kontroluje sytuację.
Śmiertelny atak agresywnego psa na niemowlę
Sprawa wzbudza bardzo duże kontrowersje w kontekście tragedii, do jakiej doszło ostatnio w Niemczech. Pies rasy amstaff zabił tam siedmiomiesięczne dziecko, które ugryzł w głowę. Chłopiec od razu trafił do szpitala, gdzie zmarł. Wciąż nie wiadomo, dlaczego pies zaatakował dziecko. Zwierzę zabrano do schroniska, gdzie zostało uznane za zachowujące się szczególnie agresywnie. Na początku miesiąca z kolei podobny pies zaatakował i śmiertelnie pogryzł 53-letnią kobietę i jej 27-letniego syna.
Dyskusja na temat tzw. ras agresywnych toczy się od dawna. Obecnie wymaga się specjalnych pozwoleń na posiadanie psów tej rasy. Czy zachowanie Katarzyny Bujakiewicz był bezpieczne?
1 z 3
2 z 3
3 z 3