Jedną z rzeczy, które je połączyły było to samo poczucie humoru. Były nierozłączne. Gdy się spotykały, nikt nie miał wątpliwości, że to Ania Przybylska i Katarzyna Bujakiewicz. Gromki śmiech przyjaciółek słychać było z daleka. 12 lat pięknej znajomości nagle zakończyła przegrana walka uwielbianej aktorki z rakiem... Od śmierci Ani Przybylskiej minie w tym roku osiem lat. Jak w wywiadach wspomina ją Kasia Bujakiewicz? Z okazji urodzin przyjaciółki aktorki przypominamy historię ich niezwykłej relacji...
Przyjaźń Katarzyny Bujakiewicz i Anny Przybylskiej
Katarzyna Bujakiewicz i Anna Przybylska były najlepszymi przyjaciółkami. Poznały się na planie filmu „Rób swoje, ryzyko jest twoje” w 2002 roku i od tamtej pory były nierozłączne. Połączyło je nie tylko takie samo poczucie humoru. Obie były niepokorne, odważne i pozytywnie nastawione do świata.
„Pamiętam moment, gdy Anka wpadła do garderoby przy okazji jakiejś naszej wspólnej produkcji. Już po chwili zdałam sobie sprawę, że w końcu mam poważną konkurencję, jeśli chodzi o temperament”, wspominała Kasia Bujakiewicz początki ich relacji. Na przekór wszystkiemu wspierały się w trudnych chwilach. „Kiedy nie ma Ani, jest inaczej”, mówiła aktorka w wywiadzie dla tygodnika Flesz.
50-latka wciąż utrzymuje kontakt z mężem Ani, jej mamą i menedżerką zmarłej gwiazdy Małgorzatą Rudowską. „Nie tak dawno oglądałam „Bilet na księżyc”. Nie mogę wyjść z podziwu, jaką ona była megazdolną dziewczyną”, dodawała Kasia Bujakiewicz w pewnym wywiadzie.
Katarzyna Bujakiewicz i Anna Przybylska, 2005 i 2004 rok


Wspomnienia Kasi Bujakiewicz o Annie Przybylskiej
50-letnia ulubienica widzów rzadko mówi o tej przyjaźni. Długo też nie mogła pogodzić się ze stratą Ani. Kiedy po śmierci przyjaciółki media za wszelką cenę próbowały się z nią skontaktować, nie odbierała telefonu. W 2017 roku zrobiła wyjątek. Swoimi wspomnieniami podzieliła się z autorami książki o Annie Przybylskiej. „Niczego nie udawała. Była taka sama dla ludzi, jak i dla najbliższych. Była radosna, uśmiechnięta, prawdziwa, radosna. Była pełna energii, to nas do siebie zbliżyło”, twierdziła w wywiadzie dla Jastrząb Post.
Mimo wszystko aktorka nie pojawiła się między innymi na gdyńskiej premierze książki, przybyła dopiero na tą, która odbyła się w Warszawie. Uważa, że łatwiej się wypowiadać osobom, które nie znały Ani. „Nie podoba i się to całe zamieszanie wokół jej osoby i jestem pewna, że jej też by się nie podobało. Uważam, że niestety w niektórych przypadkach sprowadza się to do lansowania na plecach Ani, co jest absolutnie w złym stylu. Ona była jedyna, wyjątkowa, niepowtarzalna. Po prostu była zaj...tą osobą”, mówi Katarzyna Bujakiewicz o Ani.
Dziś bliska przyjaciółka Anny Przybylskiej skupia się na własnej drodze zawodowej i życiu prywatnym. Podkreśla jednak, że zawsze jej telefon jest dla bliskich Ani włączony. Gwiazda szczególnie kibicuje córce Jarka Bieniuka i Ani Przybylskiej, ale prosi, by nie porównywać jej ciągle do mamy. „Oliwia jest w takim wieku, że tego nie potrzebuje. Myślę, że trzeba jej dać przestrzeń, aby ona znalazła siebie. A nie cały czas była oceniana przez pryzmat mamy, bo to jest dla niej najtrudniejsze”, mówiła w wywiadzie Kasia Bujakiewicz.
Czytaj także: Dorota Deląg robiła karierę jako aktorka, ale nagle usunęła się w cień. Jak wygląda życie siostry Pawła Deląga?

Sprawdź również: Agnieszka Kubera poruszająco o siostrze: „Brakuje mi jej głosu, poganiania nas, ustawiania...”
Podczas nagrań do tak wyjątkowego filmu nie mogło również zabraknąć najbliższej przyjaciółki zmarłej gwiazdy, która opowiedziała o karierze i życiu prywatnym Ani. Swoimi odczuciami podzieliła się natomiast na Instagramie. Aktorka zamieściła obszerny wpis razem z archiwalnym zdjęciem, na którym stoi przytulona do Anny Przybylskiej.
„Opowiedziałam o mojej frędziarskiej przygodzie z Anią. Frędziary - tak siebie nazywałyśmy. Z Anią życie było prostsze i piękniejsze. Nauczyła mnie luzu, radości z bycia tu i teraz, też cieszenia się z małych rzeczy... i tego, że dom musi pachnieć obiadem. Kilometry wspólnych spacerów połączone z degustacją drożdżówek to była nasza poznańska codzienność" - opisywała wówczas.
Katarzynie Bujakiewicz życzymy wszystkiego najlepszego!
