Reklama

Co dziś robi Dominika Ostałowska? Widzowie pokochali dzisiejszą jubilatkę za rolę Marty Mostowiak w serialu M jak miłość. Niestety w życiu aktorki, która w lutym obchodziła 50. urodziny, nie brakowało wzlotów i upadków. Zarówno życie zawodowe, jak i prywatne mocno ją doświadczyło. Dziś ma za sobą walkę z nadwagą, powróciła do social mediów i... głośno mówi o tym, jak radzi sobie z problemami.

Reklama

Życie Dominiki Ostałowskiej - metamorfoza i stalkerka

Ostatnie lata nie były dla niej zbyt dobre. Liczne zawirowania w życiu osobistym przypłaciła problemami zawodowymi i depresją. Dominika Ostałowska na jakiś czas zniknęła z mediów społecznościowych. W 2015 roku postanowiła przejść spektakularną metamorfozę. Zapowiedziała, że zamierza schudnąć 20 kilogramów. W tym celu przeszła na specjalną dietę, która zakładała spożywanie głównie owoców i warzyw. Ćwiczenia pod okiem trenera personalnego sprawiły, że udało się jej zrzucić 10 kilogramów. Niestety rok później dopadł ją efekt jo-jo. Początkowo podejrzewano problemy z tarczycą, szybko okazało się, że winne są dolegliwości układu sercowo-naczyniowego.

Zobacz: Dominika Ostałowska wróciła na Instagram. Jak teraz wygląda?

„Nie mam wady serca, tylko dysfunkcję wynikającą prawdopodobnie z mojej, no trudno, użyję tego słowa, wrażliwości. Moje serce rozpędzało się do zawrotnych prędkości, takich jak u sprinterów podczas biegu. Tylko nie trwało to kilkunastu sekund, a od trzech do ośmiu godzin”, powiedziała w rozmowie z Michałem Misiorkiem w 2016 roku dla plejada.pl. Problemy okazały się na tyle poważne, że Dominika Ostałowska przeszła zabieg ablacji, czyli wprowadzenia elektrody do mięśnia sercowego i zniszczenia obszaru będącego źródłem częstoskurczu. Gwiazda przeszła także na dietę kapuścianą.

EAST NEWS

Po trzech latach przerwy aktorka ponownie postanowiła zawalczyć o idealną sylwetkę. „Winny jest bardzo nieregularny tryb życia. Zdarza się, że nawet pięć dni w tygodniu jestem poza domem. Często jem coś w biegu. Prawie zawsze, gdy w nocy wracam ze spektaklu do hotelu, restauracja jest zamknięta. O zdrowym i ciepłym posiłku mogę więc tylko pomarzyć, szczególnie gdy nocuję w małych miejscowościach. Przecież nie zabiorę ciepłego jedzenia z domu, a jeść coś trzeba”, podkreślała wówczas w wywiadach.

Aktorka nie poddała się jednak i postanowiła ponownie zawalczyć o swoją wagę. Tym razem Dominika Ostałowska zastosowała modną wśród gwiazd dietę pudełkową: „Muszę przyznać, że to wielka wygoda i pewność, że do mojego organizmu dostarczane jest wszystko to, czego w danym momencie potrzebuję. Odkąd dobrano mi odpowiednią dietę, której bezwzględnie przestrzegam, mam poczucie, że panuję nad swoim zdrowiem i wyglądem, a przede wszystkim nie chodzę głodna, kiedy moi koledzy w teatru zamawiają pizzę. Ćwiczę też w domu na orbitreku. Teraz, kiedy się robi ciepło, coraz częściej zaczynam jeździć na rowerze. To dużo ciekawsze niż maszerowanie w miejscu. Pierwsze efekty już są. Czuję się lżejsza i mam więcej energii do życia i do pracy, poprawił mi się wygląd skóry. Przestałam czuć się osłabiona. Z dnia na dzień jest coraz lepiej”, podkreśliła w rozmowie z Życiem na gorąco w 2019 roku.

Zobacz też: Dominika Ostałowska o negatywnym wpływie pandemii na jej zdrowie psychiczne

Brak propozycji zawodowych odbił się na sytuacji finansowej aktorki. W mediach pojawiły się informacje, że jest na utrzymaniu 16-letniego syna Huberta. Było jej szalenie przykro, gdy czytała te krzywdzące plotki. W obronie mamy stanął sam Hubert: „Nigdy w życiu nie musiałem i nie muszę płacić za żadne rachunki mojej mamy, wszystkie pieniądze, jakie dostaję z serialu, mama przesyła na moje konto”, napisał w mediach społecznościowych.

Dominika Ostałowska na planie serialu „M jak miłość” w 2003 roku

PIOTR FOTEK/REPORTER

Problem ze stalkerką i powrót do mediów

Wkrótce wyszło na jaw, że aktorka przez lata nękana była przez stalkerkę. „Uwolniłam się od tego typu doświadczeń. W momencie, kiedy to się stało, było to o tyle kłopotliwe, że nasze państwo nie przewidywało sankcji wobec tego typu osób i zachowań. Problem polegał na tym, że funkcjonowałam z nią w świecie takim, w którym ona była panią, która napisała książkę, a ja aktorką. Gdyby nie przypadek, to bym o tym nie wiedziała. Było to o tyle niebezpieczne, że zaczęło to zahaczać o szersze kręgi. Panie z sekretariatów teatrów pisały do siebie maile, czy to prawda. Uznałam, że z punktu widzenia nie tylko mojego bezpieczeństwa, należy o tym powiedzieć głośniej. (...) Udało się. Mój syn nie ufał jej od początku”, zwierzyła się w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla plejada.pl.

Towarzyszył jej ogromny stres, z którym nie umiała sobie poradzić i dlatego sięgnęła po pomoc. „Psychoterapia jest fantastycznym sposobem na radzenie sobie z różnymi trudnymi momentami w życiu. To cenna lekcja, tylko trzeba znaleźć odpowiedniego specjalistę. Nie przed każdym się otworzymy. Gdyby ludzie częściej chodzili na terapię, to mniej byłoby nieszczęść, kłótni, złości”, przyznała w rozmowie z Faktem.

Gdy po latach powróciła do pracy w serialu M jak miłość, fani dali wyraz swojemu zadowoleniu. Pod koniec 2018 roku wreszcie przyznała, że odzyskała spokój: „Myślę, że nie ma świetnych, idealnych rozwiązań na życie. Bo życie nie jest świetne. Raczej uważam, że w tej pracy nad sobą czasem wpada się w dołki i robi się krok w tył. I trzeba się z tym pogodzić. Naprawdę uważam, że najciekawszą rzeczą w życiu jest czynność odkrywania tego, kim jesteśmy, czego chcemy, co nas koi, a co wyprowadza z równowagi. Więc tak sobie pomału siebie odkrywam. Nie wiem, obawiam się, że to prowadzi do egocentryzmu, ale mam nadzieję, że nie, bo chyba nie ma dla mnie sensowniejszej drogi. I tego uczę swojego syna. Chciałabym, żeby umiał odczytywać i rozumieć przede wszystkim swoje emocje. Ja się bardzo długo zajmowałam innymi ludźmi. Tym, co oni czują, co myślą, co ich boli. A swoje emocje zakopywałam”, mówiła w wywiadzie Urody Życia.

CZYTAJ TEŻ: Syn Dominiki Ostałowskiej wkracza do show-biznesu

Dziś Dominika Ostałowska cieszy się, że coraz częściej zdarza jej się być z siebie dumną. Prowadzi aktywny tryb życia, częściej dzieli się z fanami zdjęciami w swoich social mediach. Wygląda na to, że wreszcie jest szczęśliwa: „Zaczynam myśleć o sobie nie tylko w kategoriach: czego nie zrobiłam, czego nie załatwiłam, na którym odcinku nie byłam idealna. Ale też: co mi się udało, co mam, czego dokonałam. Zaczynam to dostrzegać i cieszę się z tego, bo to nowość w moim życiu”, wyjawia, po czym dodaje: „Moim pierwszym nauczycielem takiego myślenia o sobie nie był wcale mój terapeuta, ale mój syn. Kiedy zaczął już więcej kojarzyć, korzystać z internetu, przyglądać się światu, zadawał mi pytania, które zmuszały do refleksji. Na przykład odkopał schowany przeze mnie kosz z różnymi szpargałami. Wyciągnął z niego moje nagrody, statuetki, przeglądał je, wreszcie spytał: „Mamo, ty masz tyle nagród? Dlaczego dlaczego się tym nie chwalisz?”. Pomyślałam: Boże, moje dziecko czuje, że jestem niepewna siebie, wciąż przestraszona, nie umiem cieszyć się z tego, co zrobiłam. Ma rację. Czas się opamiętać. Więc staram się każdego dnia od nowa opamiętywać”.

Aktorka ma też coraz więcej pracy. Na początku roku do sieci trafiły zdjęcia z planu serialu Szadź, w którym Dominika Ostałowska wcieliła się w rolę prawniczki. Czy mocno się zmieniła? Zobacz zdjęcie.

Dominika Ostałowska, 2021 rok

materiał promocyjny TVN

Dominika Ostałowska, 2003 rok

PIOTR FOTEK/REPORTER

Dominika Ostałowska, 2017 rok

Reklama

MARIUSZ GRZELAK/REPORTER

Reklama
Reklama
Reklama