Alfie miał być odłączony od aparatury podtrzymującej życie. W sprawę zaangażował się papież Franciszek!
Jego rodzice wciąż mają nadzieję na cud!
O tej sprawie mówi się na całym świecie. Sąd w Wielkiej Brytanii wyraził zgodę na odłączenie Alfiego Evansa od aparatury podtrzymującej życie. Chłopiec, który urodził się w 2016 roku, cierpi na poważne uszkodzenie mózgu i przebywa na stałe szpitalu w Liverpoolu. Alfie nie może sam oddychać, a przy życiu podtrzymuje go tylko specjalistyczna aparatura.
Rodzice chorego chłopca wciąż mają nadzieję
Lekarze są zdania, że stan chłopca nie ma szans na poprawę, ponieważ jego mózg jest w 70% niesprawny. W takiej sytuacji podjęli decyzję o odłączeniu go od aparatury. Nie zgadzają się na to rodzicie Alfiego, którzy wciąż mają nadzieję na cud i jego wybudzenie. Są zdania, że chłopiec rusza palcami i reaguje na ich obecność. 21-letni Tom Evans oraz 20-letnią Kate dzielą się swoimi doświadczeniami w mediach społecznościowych i zebrali dość liczną grupę poparcia. Nie wierzą w zapewnienia lekarzy, że ruchy dziecka to jedynie odruchowe napięcie mięśni. „Wierzymy, że on się obudzi, liczymy na cud”, mówi Tom Evans.
Spór między rodzicami a szpitalem miał rozstrzygnąć sąd, który przychylił się do opinii lekarzy. Przyznał im prawo do wyłączenia aparatury, nawet, jeśli nie wyrażają na to zgody rodzice. Sędzia stwierdził, że dziecko ma prawo do godnej śmierci. Po ogłoszeniu decyzji sądu rodzice chłopca starali się nagłośnić sprawę. Nie zamierzają rezygnować z walki o syna. Werdykt sądu nazywali „wyrokiem śmierci” naruszającym ich prawa rodzicielskie. Złożyli apelację w Sądzie Najwyższym, lecz została ona odrzucona. Wyznaczono jednak datę odłączenie, lecz nie została ona podana do publicznej wiadomości.
Wierzymy, że on się obudzi, liczymy na cud!
Władze szpitala zapewniały, że jedyne na czym im zależy to złagodzenie cierpienia chłopca. „Rozumiemy jak trudny jest to czas dla rodziców Alfiego i będziemy dalej współpracować z nimi nad najbardziej odpowiednim planem opieki paliatywnej dla niego”, powiedział wtedy rzecznik szpitala.
Sprawa przybrała jednak nieoczekiwany obrót. Zdeterminowani rodzice dopatrzyli się pewnej luki w wyroku i postanowili przetransportować chorego synka do Włoch specjalnym samolotem, którym dysponują. „Żaden sąd nie zdecydował, że Alfie musi zostać w tym szpitalu. Kate i ja bierzemy na siebie całą odpowiedzialność, możemy przewieźć go w pełni wyposażoną karetką i w towarzystwie lekarzy, którzy się nim zaopiekują”, tłumaczyli w rozmowie z BBC.
W sprawę zaangażował się papież Franciszek. Dzięki jego kontaktom chłopiec może zostać przyjęty do szpitala w Watykanie. Ojciec Święty przyjął na audiencji ojca chłopca i zaapelował, by „poszanować życie" chłopca. „Mam szczerą nadzieję, że zostanie zrobione wszystko, co konieczne, by nadal ze współczuciem towarzyszyć małemu Alfiemu Evansowi i że ogromne cierpienie jego rodziców zostanie wysłuchane. Modlę się za Alfiego, za jego rodzinę i za wszystkie zaangażowane osoby”, napisał na Twitterze papież.
1 z 7
Sąd w Wielkiej Brytanii wyraził zgodę na odłączenie Alfiego Evansa od aparatury podtrzymującej życie.
2 z 7
Chłopiec, który urodził się w 2016 roku, cierpi na poważne uszkodzenie mózgu i przebywa na stałe szpitalu w Liverpoolu.
3 z 7
Alfie nie może sam oddychać, a przy życiu podtrzymuje go tylko specjalistyczna aparatura.
4 z 7
Lekarze są zdania, że stan chłopca nie ma szans na poprawę, ponieważ jego mózg jest w 70% niesprawny.
5 z 7
Lekarze podjęli decyzję o odłączeniu go od aparatury.
6 z 7
Nie zgadzają się na to rodzicie Alfiego, którzy wciąż mają nadzieję na cud i jego wybudzenie. Są zdania, że chłopiec rusza palcami i reaguje na ich obecność.
7 z 7
Spór między rodzicami a szpitalem miał rozstrzygnąć sąd, który przychylił się do opinii lekarzy.