Cała Polska pokochała go za rolę Marka w „Czterdziestolatku”. Co dziś robi Piotr Kąkolewski?
Mężczyzna postanowił zrezygnować z aktorstwa
Dzięki roli rezolutnego Mareczka, syna inżyniera Karwowskiego, zdobył wielką popularność i sympatię widzów. Mimo że Piotr Kąkolewski miał wtedy zaledwie 11 lat, to przed kamerą czuł się i zachowywał bardzo naturalnie. Zamiast wróżonej mu wielkiej kariery, on wybrał inną drogą i zrezygnował z aktorstwa... Co dziś robi Mareczek z "Czterdziestolatka"?
„Czterdziestolatek” - przepustką do kariery
Kultowy serial trafił na nasze ekrany w latach 70., a także doczekał się ekranizacji filmowej, „Motylem jestem, czyli romans 40-latka”. Inżynier Karwowski i jego rodzina przyciągali przed ekrany niemalże wszystkich, a syn tytułowego czterdziestolatka, Mareczek, swoimi błyskotliwymi komentarzami i powiedzeniami wywoływał salwy śmiechu w niejednym domu.
W rolę wygadanego chłopca wcielił się jedenastoletni Piotr Kąkolewski. Miał już za sobą epizod w szóstym odcinku „Przygód psa cywila” jako ośmiolatek, dlatego występy przed kamerami nie były mu obce. Zachowywał się jak profesjonalista: swobodnie i naturalnie, nie chcąc stwarzać problemów. „Jakby mi kazali ze szpadlem zagrać, to bym zagrał. Na planie rozkaz to rozkaz”, mówił. Mareczek i jego serialowa siostra Jagoda rozbawiali nie tylko widzów „Czterdziestolatka”, ale także całą ekipę filmową. Odtwórca tej roli, Piotr Kąkolewski, wystąpił także w „Żółwiu”, „Zazdrości i medycynie” oraz „Tajemnicy wielkiego Krzysztofa”.
Czytaj również: Straszne dzieciństwo, nieszczęśliwe miłości. Oto wszystkie nieszczęścia Marlona Brando...
Piotr Kąkolewski w "Czterdziestolatku", 1974 rok
Piotr Kąkolewski – Mareczek w peruce
Poza rolą Marka Karwowskiego, Piotr Kąkolewski niemal w tym samym czasie grał w teatrze w sztuce „Niemcy”. Wcielał się w rolę żydowskiego chłopca oraz bardzo do niego podobne martwe dziecko. Aby między obiema postaciami widoczna była różnica, charakteryzatorka zdecydowała się skrócić włosy młodego aktora. Pech chciał, że premiera sztuki była pierwsza... „Kiedy mama zobaczyła efekt, prawie dostała zawału, a Jerzy Gruza wpadł w furię”, mówił Piotr o zabiegu fryzjerskim. Na szczęście reżyser nie szukał kogoś innego do roli Mareczka. Sytuację uratowano zakładając Piotrowi Kąkolewskiemu... perukę zrobioną z naturalnych włosów, która doskonale imitowała jego poprzednią fryzurę.
„Było mi w tej peruce piekielnie gorąco. Miałem wrażenie, że noszę wełnianą czapkę. Nie wiem, jak mogłem w niej wytrzymać podczas upałów. Może dzięki Annie Seniuk i Andrzejowi Kopiczyńskiemu. Traktowałem ich jak drugich rodziców, mieli styl i klasę”, wspominał mężczyzna przyznając, że godziny na planie w takiej peruce nie należały do łatwych i przyjemnych. Młody aktor dzielnie jednak zniósł te niedogodności. Rola, poza popularnością, przyniosła mu też pieniądze, dzięki którym mógł spełnić swoje marzenie. Kupił sobie motorower. „Za pieniądze zarobione w serialu spełniłem największe marzenie – kupiłem pierwszy motorower. Do dziś poruszam się motocyklem”, wyznał dodając: „Z auta zrezygnowałem, nie licząc czerwonego forda mustanga z 1966 r. Jeżdżę nim w wyścigach zabytkowych samochodów i zwykle zdobywam puchar. Za elegancję". Podczas tych wyścigów wraz z córką przebiera się w kolorowe, hipisowskie stroje.
Czytaj też: Tę sympatyczną rodzinę znał cały kraj. Jak potoczyły się losy Bąbli z „Rodziny Leśniewskich”?
Piotr Kąkolewski w "Czterdziestolatku" 1974 rok
Co dziś robi Piotr Kąkolewski?
Mimo że kariera stała przed nim otworem, mężczyzna nie zdecydował się dalej kroczyć tą drogą. Kiedy będąc w szkole średniej jechał na plan serialu „Z biegiem lat, z biegiem dni...” Andrzeja Wajdy, zdał sobie sprawę, że aktorstwo nie jest dla niego. W „Kulisach sławy” tłumaczył: „Byłem już pełnoletni. Pojechałem do Krakowa na pełnym luzie i nagle zdałem sobie sprawę, ilu ludzi stoi za taką produkcją. Powiedziałem sobie wtedy: w życiu nie zostanę aktorem". Piotr Kąkolewski dodał jeszcze, że to zdecydowanie nie jego świat. „Aktorstwo nie podobało mi się, byłem tym zmęczony. Oprócz tego, że trzeba grać kogoś innego, to poza planem trzeba walczyć o rolę. Nie lubię tego”.
Po maturze postanowił pójść w ślady ojca i zdawać na architekturę. Mówił, że co prawda wychowywał się na planach zdjęciowych, ale również na desce kreślarskiej swojego taty. Odziedziczył po nim także charakter i miłość do architektury oraz poczucie humoru i szelmowski uśmiech. Piotr Kąkolewski wraz z przyjacielem założył pracownię architektoniczną ADD, którą prowadzi od 1999 roku. Czy żałuje, że zakończył pracę przed kamerą? Nie, choć żartuje, że pewnie by do tego wrócił, gdyby miał grać z Angeliną Jolie. Patrząc na siebie w roli Mareczka nie potrafi powstrzymać śmiechu.
Czasami Piotr Kąkolewski, czyli serialowy Marek Karwowski spotyka się z odtwórczyniami swojej serialowej siostry, Jagody: Mirelli Olczyk-Kurkowskiej i Grażyny Woźniak. W dalszym ciągu wszyscy są zapraszani na spotkania radiowe i telewizyjne. Jednak żadne z „czterdziestolatkowego” rodzeństwa nie kontynuowało kariery aktorskiej...
Zobacz także: „Jesteśmy ze sobą szczęśliwi” – mówił Andrzej Kopiczyński o swoim związku z Moniką Dzienisiewicz
Piotr Kąkolewski na planie "Dzień Dobry TVN" w październiku 2012 roku
Piotr Kąkolewski, 80. urodziny Andrzeja Kopiczyńskiego, Warszawa, 10.04.2014