Reklama

Pomimo orzeczenia sądu, że James Spears pozostanie opiekunem wokalistki aż do lutego 2021 roku, Britney wraz z prawnikami nadal walczy o swoją wolność. Przedstawiciele gwiazdy pop złożyli kolejny pozew, dostarczając dokumenty, które mają ujawnić część nieznanych dotąd szczegółów tej sprawy. Jej ojciec również nie zamierza się poddawać, ale piosenkarka może liczyć na wsparcie marki i młodszej siostry.

Reklama

Britney Spears walczy z ojcem w sądzie

Jak informuje dziennik The Mirror, prawnicy wokalistki wydali specjalne oświadczenie w jej imieniu. Wynika z niego, że Spears popiera akcję #FreeBritney, zapoczątkowaną przez zaniepokojonych fanów, którzy przekonani są, że piosenkarka jest zakładniczką własnego ojca.

W sieci pojawia się mnóstwo opinii i wskazówek, że artystka jest całkowicie ubezwłasnowolniona. W ogóle nie może o sobie decydować, co oznacza, że bez zgody prawnego opiekuna nie może wyjść nawet na kawę lub na zakupy.

Prawnicy Britney Spears wskazują, że James próbuje ukryć niektóre fakty, które mogą być istotne dla sądu. „Britney nie ma problemów, które musiałaby ukrywać przed opinią publiczną. Docenia też wsparcie wielu swoich fanów. Akcja #FreeBritney nie jest teorią spiskową lub żartem”, przekazano w oświadczeniu. „James nadużywa swoich praw i próbuje ukryć ważne informacje. Otrzymał prawo do zarządzania sprawami córki, ale musi również ujawnić, w jaki sposób wykorzystuje przyznaną mu władzę. Przejrzystość jest kluczowa”.

Britney Spears i jej ojciec James Spears

SPLASH NEWS

Akcja Free Britney - na czym polega?

Sam James Spears krytykuje zwolenników ruchu #FreeBritney i zarzuca im tworzenie teorii spiskowych. „Oni nic nie wiedzą. Nie mają pojęcia, co tak naprawdę się dzieje. Dlatego niech sąd Kalifornii zdecyduje, co będzie najlepsze dla mojej córki”, powiedział w rozmowie z dziennikarzami ojciec gwiazdy.

Przypomnijmy, że mężczyzna został prawnym opiekunem Britney w 2008 roku, zaraz po jej publicznym załamaniu nerwowym. W zeszłym roku, z powodu problemów zdrowotnych, przekazał część obowiązków swojej osobistej asystentce, Jodie Montgomery.

Prawnicy księżniczki pop dostarczyli do sądu dokumenty stwierdzające, że piosenkarka zdecydowanie sprzeciwia się, aby jej ojciec w dalszym ciągu sprawował kontrolę nad jej majątkiem. Jednocześnie nie ma nic przeciwko, aby finanse nadzorowała tymczasowa opiekunka.

Instagram @britneyspears

Młodsza siostra Britney – Jamie Lynn Spears – zamierza chronić piosenkarkę przed ojcem. Według gazety The Blast, jeszcze w 2018 roku została powierniczką funduszu, założonego dla synów wokalistki. O ile wcześniej ojciec sióstr zgodził się na takie rozwiązanie, o tyle teraz złożył wniosek o zablokowanie dostępu dla osób trzecich. W przypadku pozytywnego rozpatrzenia, odzyska kontrolę nad całością majątku.

Jamie Spears skomentowała też akcję #FreeBritney. Kiedy internauci pytali na Instagramie o stan psychiczny Britney, odpowiedziała: „Nie macie prawa spekulować na temat mojej siostry, nie macie prawa rozmawiać o jej zdrowiu i życiu osobistym. Jest silną, twardą kobietą, która pokona wszystkie przeszkody, i to jest jedyna rzecz, która jest oczywista...”.

O trudnej sytuacji wokalistki wypowiedział się również jej pierwszy mąż, Jason Alexander. „Jest już gotowa wziąć za siebie odpowiedzialność. To wszystko jest bardzo frustrujące, ponieważ wpływa na jej relacje z dziećmi i przyjaciółmi. Wszyscy chcemy, aby sama kontrolowała swoje życie”, przekazał mediom.

Reklama

Według doniesień prasy, Britney naprawdę zależy na zmianach, a jej główną motywacją jest niechęć do występowania na scenie. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 10 listopada.

Reklama
Reklama
Reklama